„Dosyć tej wioski, nadchodzi Trzaskowski” krzyczeli w 2009 roku, w czasie kampanii do Parlamentu Europejskiego, zwolennicy młodego polityka Platformy Obywatelskiej. Niestety, wybraniec udał się do Brukseli i wioskę zostawił samą sobie, a ona rosła w siłę, stając się z roku na rok coraz bardziej „przaśną, chamską, nienawistną, nietolerancyjną i zacofaną”, co zaowocowało w pełni tragedią narodową w postaci przegranej „nadchodzącego” po wielu latach kandydata, tym razem w wyborach prezydenckich, Rafała Trzaskowskiego.
Ta „masa” wybrała prezydenta
Mieszkańcy wsi i Polski Wschodniej, emeryci, półanalfabeci i bezrobotni wrzucili swoje głosy na urzędującego prezydenta do urny i poszli spać, w poczuciu spełnienia obywatelskiego obowiązku, nawet nie przeczuwając, iż ich jednostkowe, nieodpowiedzialne i głupie decyzję złożyły się na tragedię polskiej elity, której „nadreprezentowany elektorat z wykształceniem zasadniczym i zawodowym”, czyli „ta masa” wybrał prezydenta.
A crème de la crème polskiego społeczeństwa, lubiący się określać mianem „elity” z niedowierzaniem, przez oczy zalane łzami patrzył na słupki wyborcze i podejmował życiowe decyzje w proteście przeciwko Polsce, którą „urządził nam Kurski i wiejskie buraki”.
Pisarka, znana z tego, że kiedyś założyła Partię Kobiet, która z promilowym poparciem obijała się w różnych kolejnych wyborach na początku wieku, a współcześnie w niewybredny sposób recenzująca rządzących, nie kryła załamania faktem, że nie wybrano kandydata, „jakiego nie mieliśmy od 30 lat” . Owa miłość do Rafała Trzaskowskiego, który jawił jej się jak Kościuszko w „mitycznym wystąpieniu (chyba) w Krakowie” przysłoniła jej wcześniejsze poglądy na temat wnętrza osobnika płci męskiej , które w jednej z powieści scharakteryzowała następująco: „Ch…j w erekcji to jedyny pion moralny faceta” oraz mężczyzny-polityka :
Polityk nie musi być wystarczająco mądry, by powtarzać tę samą kwestię na ileś sposobów. Powinien być raczej dostatecznie głupi, by się tym nie znudzić.
Ale zmieniła zdanie:
„Mieliśmy już przecież elektryka, alkoholika, faceta, który łamie konstytucję, to dlaczego nie mogliśmy wybrać kogoś, kto zna kilka języków, jest wykształconym i nowoczesnym człowiekiem?”.
Ale nie wybraliśmy i wobec tego pani Manuela oznajmiła, że sprzedaje dom:
godnie spier….m z Polski (…) Urodziłam się jako niewolnik, w systemie komunistycznym, nie chcę tak umrzeć.
Wielka emigracja
Pani Manuela nie jest osamotniona. Jak poinformował Zbigniew Hołdys:
Kurde…nawet nie wiecie, ilu znanych ludzi wynosi się z Polski.
Można przypuszczać, że znanych przede wszystkim panu Hołdysowi i to pewnie takich, którzy nie zdążyli się wynieść po 2015 roku, bo już wtedy gromko zapowiadali emigrację, ale jakoś nie wyszło. Niestety, nie powstanie drugi hotel Lambert, nikt nie zostanie mianowany Wieszczem, żaden poeta nie będzie jak Norwid głodował i umierał w przytułku dla bezdomnych, by dopiero po latach jego twórczość została zrozumiana przez „późnych wnuków” a ziemia z mogiły spoczęła na Wawelu. Na wieść o tej Wielkiej Emigracji jeden z internautów napisał:
”Wyjeżdżającymi” są głównie aktorzy, muzycy, literaci, żyjący z tworzenia w języku polskim, którego nikt poza Polską nie rozumie.
Być może jednak okaże się, że te wyjazdy komuś rzeczywiście dadzą międzynarodową sławę, objawi się współczesna Pola Negri i stanie się prawdziwą gwiazdą, a nie statystką, której biust zagrał kilkanaście sekund w hollywoodzkiej produkcji, co stało się powodem do ogłoszenia wielkiego, aktorskiego, międzynarodowego sukcesu i początków wielkiej kariery.
Polski cham czuje się dumny
Ale nie tylko wielcy ludzie poczuli wstręt do „populacji zamieszkującej między Bugiem a Odrą”, jak ujął to Marek Migalski, politolog, ogłaszając udanie się na wewnętrzną emigrację po tym, jak „ta masa” wybrała mu prezydenta:
ale nie może wybrać mi sposobu życia i tego, jak będzie ono wyglądać (…) zostawiam na pewien czas tę populację, zamieszkującą między Bugiem a Odrą, bez moich komentarzy. Poradzi sobie beze mnie. A ja bez niej.
Także obywatele nie pojawiający się w komercyjnych stacjach jako komentatorzy ani nie wypinający się na eventowych ściankach do paparazzi poczuli głęboki zawód i ból na myśl, że będą żyć w kraju, w którym obywatele bez certyfikatu salonu wybrali im prezydenta.
PiS ma poparcie niekoniecznie dlatego, że przekupił ludzi 500+ czy dlatego, że ludziom podoba się „dobra zmiana”. PiS ma poparcie, bo atakując bezpardonowo elity sprawił, że polski cham czuje się dumy ze swego chamstwa, polski nieuk – ze swego nieuctwa, a polski nieudacznik czuje, że winni jego porażek są ci, którzy odnieśli sukces
— stawia diagnozę socjologiczną obywatel M. Obrzydliwy hejterski portal zaś konkluduje: „Wygrała ta Polska, dla której Chopin, Sobieski, Pan Tadeusz, Baczewski, Soplica, Paderewski – to jedynie nazwy wódek”, w swej zadufanej wyższości zakładając, że ten polski pijany cham nie wie, kim był Baczewski i dlaczego to nie jest Baczyński.
Zabawa nie do przyjęcia
Ten historyczny zawód, jaki „elicie” uczyniła „wiocha” nie może jednak zostać bezkarny.
Tak sobie myślę, jeżeli 81 proc. rolników wybrało nam Dudę, to może my w sklepach zastanówmy się, z jakiego kraju kupujemy produkty. Kiedyś kupowałam, bo polskie, dziś nie będę, bo pisowskie
— składa na Twitterze deklarację pani Maria, a jedna biznesłumen już wprowadza w życie swoje osobiste retorsje:
Właśnie anulowałam gigantyczne zamówienie dla jeden firm z Podkarpacia. Sprawdzam wszystkich swoich kontrahentów. Nie będę napychać im portfeli.
Stopień poświęcenia wśród porażonych wyborczym wynikiem obywateli bywa tak ogromny, że aż wywołuje podziw:
„Przed wyborami dostałem zaproszenie na ślub w Beskidach. Na stronie PKW spojrzę na wyniki głosowania w tamtejszym obwodzie i od tego uzależnię przyjęcie tego zaproszenia. Uroczystość i zabawa w towarzystwie większości gości popierających PiS jest nie do przyjęcia”
— honorowo deklaruje pan Tomasz.
Również „pisowska” turystyka nie ma co liczyć na pobłażanie:
Z przykrością stwierdzam, że moich PLNów nie zobaczą już mieszkańcy podlasia i npodkarpacia. Koniec z weekendzikami i wakacjami…skoro żyje im się tak super, nie będę im przeszkadzał…niech odwiedzą ich miłośnicy pisu, którzy nie mają w zwyczaju podróżować i odkrywać (pisownia oryginalna)
Niestety, mam podobne odczucia. Zawsze do Polski na urlop, bo rodzina itd. ale czas o sobie pomyśleć. Dlaczego mam przepłacać? Dlaczego mam mieć niepewną pogodę? Dlaczego mam się godzić na dwulicowość i pogardę? * Wybieram wolną Europę bez uprzedzeń.
Takimi opiniami wymieniają się pan Adam z panem Anonimem, a lekarz rodzinny (od 12 lat) tak pisze do pracownicy „reżimowych mediów”:
Monika, z powodu tego co dzieje się w Polsce postanowiłem zerwać relacje towarzyskie z osobami po drugiej stronie barykady, zwłaszcza pracującymi w mediach rządowych. Przykro mi.
W 1988 roku Grzegorz Ciechowski śpiewał:
„Nie pytaj mnie, dlaczego jestem z nią, nie pytaj mnie, dlaczego z inną nie, nie pytaj mnie, dlaczego myślę że, że nie ma dla mnie innych miejsc.” („Nie pytaj o Polskę”)
W 2020 roku pytania o Polskę tym wszystkim, o których napisałam, nie warto zadawać. Oni byli z „tym krajem”, nie z Polską. I nie potrafią zrozumieć, że to już nie jest „ich” kraj, tylko nas wszystkich. Także tych, o których mówią z taką pogardą tylko dlatego, że mają czelność myśleć i wybierać nie tak, jak oni.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509321-wybierajac-wolna-europe-niech-zabiora-z-soba-pogarde