Opozycja, a ściśle Platforma Obywatelska nie rezygnuje z podważenia wyników wyborów 2020 na prezydenta Polski. Przygotowuje listę zarejestrowanych niedociągnięć, braków i zaniedbań, które przedłoży Sądowi Najwyższemu z wnioskiem o powtórzenie wyborów. Zachodzi duże prawdopodobieństwo drastycznego wypaczenia wyniku wyborów II tury na niekorzyść Rafała Trzaskowskiego – uważają sztabowcy kandydata opozycji.
Zastrzeżenia Platformy Obywatelskiej
Największy zestaw zastrzeżeń, jakim dysponuje partia Rafała Trzaskowskiego dotyczy błędów i braków, które miały miejsce w stosunku do wyborców Polonii. Właśnie za granicami naszego kraju doszło do skumulowania najróżniejszego rodzaju nieprawidłowości, które mogły zniekształcić ostateczny wynik wyborów. Do najczęstszych należały opóźnienia w dostarczaniu pakietów wyborczych. Nic nie usprawiedliwia polskiego MSZ, które nie potrafiło należycie współpracować z miejscową pocztą w poszczególnych krajach, aby zagwarantować dostarczenie przez tamtejsze firmy przesyłek wyborczych na czas. Platforma Obywatelska będzie domagać się dymisji ministra spraw zagranicznych pod hasłem „Mamy dość złej współpracy z pocztą innych państw”.
Wiąże się z tym ważny epizod, którego komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego, chce użyć jako niezwykle mocnego argumentu, przemawiającego za wnioskiem o powtórzeniu II tury wyborów. Chodzi mianowicie o moment, w którym członek sztabu wyborczego Cezary Tomczyk – dziś to on opracowuje protest do SN – dowiedziawszy się późnym wieczorem w niedzielę wyborczą, do jakich skandali związanych z wyborami dochodzi wśród Polonii w wielu regionach świata, tak się tym przeraził, że „aż złapał się za głowę”. Ponieważ stało się to na ulicy, nie było w pobliżu fotografa. Dlatego zespół Platformy Obywatelskiej, przygotowujący wniosek protestacyjny, poszukuje ewentualnych świadków tego dramatycznego zdarzenia, gotowych poświadczyć to przed Sądem Najwyższym. Ogłoszenie o poszukiwaniu świadków zostało zamieszczone w dzisiejszym numerze „Gazety Wyborczej”.
Trzeba podkreślić, że „Gazeta Wyborcza” zapewniła, iż wszyscy zgłaszający się świadkowie zostaną zakwalifikowani do udziału w bezpłatnej loterii fantowej, w której pierwsze dziesięć nagród stanowi najnowsza praca zbiorowa dziennikarzy tego pisma „Z Gazetą Wyborczą” pod pachą przez ziemię łowicką”.
Poszkodowani wyborcy
Zdarzyło się jednak, że w niektórych krajach, gdzie żyją Polacy w ogóle nie utworzono obwodów wyborczych, jak np. w mongolskiej części pustyni Gobi. Wśród poszkodowanych wyborców, naszych rodaków rozrzuconych po całym świecie, któremu uniemożliwiono głosowanie znajduje się 60 –letni dziś pan Alfons Szkatuła, marzący od dzieciństwa o posiadaniu wielbłąda. Ta potrzeba serca zaprowadziła go ponad 25 lat temu do Mongolii, gdzie osiadł na stałe, w specjalnym rozumieniu. Tam ok. 300 km na północ od Ulan Bator, żyjąc w miejscowej koczowniczej, a więc przemieszczającej się społeczności, oddaje się dziś pasji swojego życia – hodowli wielbłądów. Jak pisze w swym proteście skierowanym do „wysokich władców Polski” (jego pismo zostanie włączone do pakietu przygotowywanego przez Cezarego Tomczyka – JJ) jako „prawdziwy patriota chcę mieć wpływ na to, kto trzyma władzę w moim rodzinnym kraju. A w wyborach na przewodnika stada narodowego powinien się liczyć każdy głos. Z najlepszymi pozdrowieniami wysoko nauczony hodowca – Alfons Szkatuła.
Sąd Najwyższy może mieć poważny zgryz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509303-wielblad-a-kwestia-waznosci-wyborow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.