Miałem okazję obserwować tę kampanię naprawdę z bliska. Była przedziwna, przede wszystkim z powodu epidemii koronawirusa, i jednocześnie arcyciekawa z licznymi momentami kulminacyjnymi i przełomami. Dzięki życzliwości Kancelarii Prezydenta i sztabowi wyborczemu Andrzeja Dudy byłem na zamkniętych spotkaniach, śledziłem krok w krok poczynania wyborcze kandydata Zjednoczonej Prawicy i jeździłem na wiece w całej Polsce. Mogę więc o tym teraz opowiedzieć niemal od A do Z – pisze Marcin Wikło na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
CZYTAJ WIĘCEJ: W tej kampanii Duda dał z siebie wszystko! Co w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”?
Wikło w kampanijnym alfabecie przedstawia osoby, pojęcia i wydarzenia, które miały znaczenie podczas tegorocznej kampanii prezydenckiej. Wyliczenie rozpoczyna się od litery A – jak Andrzej Duda. Autor zaznacza:
Ma wiele zalet, o których możemy tylko pomarzyć, ale nie musimy marzyć, mamy Andrzeja Dudę – w ten sposób rekomendował go Jarosław Kaczyński. Lepszego wsparcia nie trzeba. Na mocy tej decyzji, jednogłośnej, na późniejszych wiecach słyszeliśmy skandowanie „Andrzej Duda, to się uda!”. Politycy uwielbiają powtarzać triki, które kiedyś im się udały. Andrzej Duda niczym się w tej kwestii nie wyróżnia. Od początku było jasne, że na czele sztabu stanie szefowa jego zwycięskiej kampanii sprzed pięciu lat…
Debaty prezydenckie
Jednym z przytoczonych pojęć jest też „D jak debata”:
To sposób na to, by przedstawić widzom swój program, ale nie mniej ważne jest wbicie szpili rywalowi. Tym razem sytuacja była niezwyczajna od samego początku. Andrzej Duda, jako urzędujący prezydent, pierwszy raz w historii wziął udział w potyczce przed pierwszą turą, i to dwukrotnie. Wyjątkowo więc dotkliwe i niesprawiedliwe było nazywanie go „cykorem”, a tak robili Rafał Trzaskowski i jego platformerscy przyjaciele, gdy prezydent nie pojawił się na ich ustawce w Lesznie. W efekcie do debaty nie doszło. Szkoda.
Autor wskazuje też na znaczenie epidemii:
Zmieniła wszystko. W sensie politycznym największą zmianą było to, że nie odbyły się wybory zarządzone na 10 maja. W tamtym momencie kandydatka KO Małgorzata Kidawa-Błońska szorowała po dnie i Andrzej Duda naprawdę był bliski zwycięstwa w pierwszej turze. Co prawda prezydent twierdzi teraz, że wcale nie jest pewien, czy chciałby być zwycięzcą w takich warunkach – czyli przy zapewne niskiej frekwencji – ale nie wiadomo, ile w tym kokieterii faworyta. Na koronawirusie stracił dużo.
Wikło wypowiada się również na temat otoczenia Andrzeja Dudy:
W tej kampanii i mam na ten temat własne przemyślenia, które być może nie każdemu się spodobają. Widziałem, jak bardzo Andrzej Duda był w tej batalii samotny. Z nierównomiernym wsparciem Prawa i Sprawiedliwości, odbieraną niekiedy jako niekonsekwentna postawą sztabu wyborczego. Do tego córka Kinga Duda jest w Londynie, z powodu epidemii nie miała możliwości powrotu i przedłużyła prawniczy staż. A Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda konsekwentnie nie brała udziału w życiu publicznym. Pracowała ciężko bez rozgłosu, ale przy mężu pojawiała się tylko podczas oficjalnych wizyt i wieczorów wyborczych.
Prezydent nie boi się trudnych pytań
Autor podkreśla także, że Andrzej Duda nie boi się trudnych pytań. Gdy z powodu pandemii nie było możliwości osobistego spotkania się z wyborcami, urządzono sesje online:
Q jak Q&A, czyli Questions and Answers. Dwa dni przed spotkaniem na Facebooku pojawia się zapowiedź i zachęta do zadawania pytań, których spływało zazwyczaj kilkaset. Stąd konieczne jest spotkanie w wąskim gronie i ustalenie, które kwestie można połączyć w zagadnienia. Prezydent pytań nie unika, nie ma dla niego tematów tabu czy kwestii, których nie porusza.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 13 lipca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509154-wiklo-w-sieci-alfabet-kampanii-wyborczej