Zdaniem byłego szefa Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny, różnica pomiędzy poparciem dla prezydenta Andrzeja Dudy a Rafała Trzaskowskiego jest na tyle duża, że trzeba „przyjąć ten wynik”. Przekonywał jednak, że trzeba „bardzo wyraźnie wskazać powody i przyczyny tego wyborczego werdyktu”, a jedną z nich, w jego ocenie, jest „zachowanie i to, co robiła telewizja publiczna” - przekonywał na antenie TVN24.
CZYTAJ TAKŻE:
Szósta przegrana obozu politycznego Schetyny
Prowadzący zwrócił też uwagę, że to szóste wybory z rzędu, które obóz polityczny Schetyny przegrał i „Polska wiejska, Polska biedniejsza, Polska rolnicza, Polska robotnicza to jest obszar, do którego Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska, Rafał Trzaskowski nie są, nie byli i chyba nie będą w stanie dotrzeć”. W tym kontekście polityk został zapytany, czy ma receptę, jak to przełamać, odpowiedział: „kiedyś powiedziałem, gdzie się wygrywa wybory”.
Debata w Końskich
Dziennikarz przypomniał, że do Końskich, o których mówił Schetyna, Trzaskowski na debatę nie dotarł. Były szef PO został zapytany, czy to nie był błąd, odpowiedział, że rozumie jego argumenty, dlaczego tam nie był.
Zderzyłby się z tą machiną telewizji publicznej i z tą produkcją przemysłu hejtu, ale być może tam trzeba było być, żeby odmienić logikę tej kampanii
— dodał.
Rozumiem też jego argumenty, które mówiły mu: „nie, bo tam nie będzie uczciwej, normalnej rywalizacji”
— podkreślał.
Dopytywany, czy ma poczucie, że Trzaskowski w Końskich mógł wygrać te wybory, powiedział, że „mógł wywrócić stolik, mógł pokazać, że jest ponad to, że jest lepszy, mimo wszystkiego, co jest przeciw niemu, jest tam, żeby dać świadectwo swojej kampanii i takiej elementarnej przyzwoitości, ale też rozumiem i widziałem, co przygotowywała telewizja publiczna i widziałem, jaka była produkcja nienawiści przez telewizję publiczną, dlatego też rozumiem jego decyzję”.
Czego zabrakło do wygranej?
Zapytany w poniedziałek w TVN24, czego zabrakło kandydatowi KO do zwycięstwa w II turze wyborów prezydenckich, Schetyna ocenił, że sam Trzaskowski „zrobił dużo”.
Ja bym zaryzykował taką tezę, że więcej niż każdy kandydat opozycji czy demokratycznej opozycji mógłby zrobić
— dodał.
Na pytanie, czy ta kampania była nie do wygrania, Schetyna odpowiedział, że na spokojniejsze analizy przyjdzie czas później.
Kampania do Senatu i do Sejmu też była nie do wygrania, ale przez mobilizację, przez dobre ułożenie relacji między środowiskami opozycyjnymi i partiami Senat udało się wygrać
— stwierdził.
Opozycja nie wsparła Trzaskowskiego
Zapytany, czemu to, co udało się z Senatem nie udało się Trzaskowskiemu, b. szef PO stwierdził, że nie wszyscy przedstawiciele opozycji starali się wesprzeć Trzaskowskiego w II turze.
Mówię o kandydatach opozycji, którzy przegrywali w I turze bardzo wyraźnie
— powiedział Schetyna.
Dopytywany, czy za małe było poparcie od Roberta Biedronia, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni, odpowiedział, że „często go nie było”.
Jeżeli wszyscy potraktowaliby Trzaskowskiego jako naszego, swojego kandydata i zaangażowali się tak jak w swoje kampanie, byłaby szansa, bo to jest jedyna możliwość wygrania z PiS-em
— uważa Schetyna.
Podkreślił, że nie jest to kwestia pretensji, ale wyobraźni politycznej.
Dzisiaj mamy trzy lata politycznej flauty i PiS ma wszystko w rękach, ale na pewno czy Władysław Kosiniak-Kamysz, czy nawet Szymon Hołownia, czy też Robert Biedroń nie byli zaangażowani w 100 procentach, nie byli zaangażowani w kampanię Trzaskowskiego tak jak w swoje kampanie, a uważam, że powinni
— powiedział Schetyna.
Co zbuduje Rafał Trzaskowski?
Na pytanie, co można zbudować na wyniku Trzaskowskiego, bo otrzymał niemal 10 mln głosów, Schetyna odpowiedział, że to „Rafał Trzaskowski będzie budował.
Na pewno będzie miał pomysł na to, co zrobić dalej, a nie ci kandydaci, o których mówiliśmy, których wyniki były dużo, dużo słabsze
— dodał.
Na pytanie, czy podpowiadałby Trzaskowskiemu wielki ruch opozycyjny wobec PiS i stanięcie na jego czele, Schetyna powiedział, że kluczowa jest integracja opozycji, aby móc się znaleźć w przyszłości na wspólnej liście.
I Trzaskowski, w moim przekonaniu, jest dobrym argumentem, że to się może i powinno udać
— dodał.
Jeden wielki ruch opozycyjny?
Były szef PO został też zapytany, czy Trzaskowski powinien powiedzieć Lewicy, PSL i Hołowni, żeby „nie bawić się” w wielonurtowość opozycji, tylko stworzyć jeden, wielki opozycyjny ruch.
Uważam, że żeby być skutecznym w wyborach parlamentarnych za trzy lata - tak. Ktoś musi to zrobić. Trzaskowski ma największe papiery, żeby to właśnie konstruować. Nie ma alternatywy do tego. Jeżeli opozycja, kandydaci, liderzy opozycji, środowiska opozycyjne będą obok siebie, będą mówić, że idziemy osobno, ale będziemy współpracować, przegramy następne wybory
— ocenił.
Trzaskowski naturalnym liderem?
Na pytanie, czy kandydat KO jest naturalnym liderem PO i KO i to jest bezdyskusyjne, Schetyna odpowiedział, że Trzaskowski jest spoza partyjnej polityki.
Jego poza partyjność czy to, że nie jest z pierwszej linii partyjnej polityki, dało mu taką możliwość
— powiedział Schetyna i dodał, że trzeba to dobrze wykorzystać.
Dopytywany, czy szef PO Borys Budka powinien złożyć rezygnację i ustąpić Trzaskowskiemu, zaprzeczył.
Muszą być i wszystkie partie, i musi być to tchnienie obywatelskie, i musi być młodzież, i muszą być wszyscy, którzy nie zgadzają się na państwo PiS
— powiedział Schetyna.
Jest szeroka paleta aktywnej Polski, która musi być zorganizowana. Najlepszą osobą, która to zorganizować, która może budować tę organizację dzisiaj jest Rafał Trzaskowski
— podkreślił Schetyna.
PKW podała w poniedziałek rano, że na podstawie danych z 99,97 proc. obwodów wynika, że ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda uzyskał 51,21 proc., a kontrkandydat, popierany przez Koalicję Obywatelską Rafał Trzaskowski - 48,79 proc.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509039-schetyna-juz-pogodzony-z-wynikiem-trzeba-go-przyjac