12 lipca dokonamy wyboru na pokolenia: między demokracją a monopolem władzy, samorządnością a centralizmem, Zachodem a Wschodem, państwem obywateli a państwem mafijnym. Między nadzieją a katastrofą – straszy Jarosław Kurski na łamach „Gazety Wyborczej”.

CZYTAJ TAKŻE: OSTATNI DZIEŃ KAMPANII. Andrzej Duda: „Mamy Polskę taką, jakiej przez stulecia nie mieli nasi przodkowie”. RELACJA NA ŻYWO

Zastępca Adama Michnika przekonuje, że Andrzej Duda niszczy demokrację i łamie konstytucję.

Pięć lat niszczenia demokracji i państwa winno pozbawić złudzeń ostatnich naiwnych. Andrzej Duda, narzędzie PiS-u, miał strzec konstytucji, ale ją łamie

— czytamy.

To nie koniec. Kurski uważa też, że prezydent wznieca „pogardę do mniejszości”. Straszy też „zapaścią” polskiej armii.

W istocie to nie on staje naprzeciw wizji Polski Rafała Trzaskowskiego – otwartej, demokratycznej i europejskiej. Duda to awatar. Jego poglądy należą do jego pana – Jarosława Kaczyńskiego

— przekonuje Kurski.

Apeluje też do wyborców Trzaskowskiego:

Stoimy na krawędzi. Jeśli „umiesz liczyć, licz na siebie”. Już nie ma na kogo zrzucić winy. Nie ma targowicy, zaborców, okupantów ruskich czy niemieckich ani komuny. Jesteśmy my, z naszą niepodległością. Sami sobie zgotujemy nasz los

— czytamy.

Wzmożenie na Czerskiej

Dzisiejszy numer „Gazety Wyborczej” to wygląda jak jeden wielki atak na prezydenta. Z pierwszych stron atakują nas tytuły, które mają zaszkodzić Andrzejowi Dudzie w wygraniu wyborów. „GW” nie oszczędza nikogo.

„Wkurzeni na PiS i Dudę”, „Władzy do zawłaszczenia zostały już tylko samorządy i media”, „Prezydent, narzędzie prezesa”, „Duda na scenie, a pod nią kordon”, „Afery zamiatane pod dywan”, „Wypadek Szydło – seicento umorzony”

— tak wygląda pierwsze trzynaście stron gazety Michnika.

Mly/”Gazeta Wyborcza”