Gdy Rafał Trzaskowski wchodził do prezydenckiej walki, postawiłem tezę, że to „klasyczny” lewicowo-balcerowiczowski polityk III RP, a zatem osią starcia będzie stosunek do własności narodowej, wartości chrześcijańskich, państwowości polskiej. I tak się stało. Ale im dłużej trwa ten polityczny, kampanijny wyścig, tym mocniej wybrzmiewa także pytanie, dość typowe gdy chodzi o polityków tamtego obozu, o stopień panowania kandydata nad rzeczywistością.
Czy Trzaskowski panuje nad miastem, którym rządzi? Czy w ogóle je ogarnia, pilnuje go, dba o nie, czy też wszystko się samo toczy, przerywane katastrofami ekologicznymi i tragediami z udziałem naćpanych kierowców?
Czy ten polityk panuje nad stosunkiem do kwestii fundamentalnych dla polskiej racji stanu, jak polityka społeczna (zapomniał, że głosował jako poseł za podniesieniem wieku emerytalnego) i zagraniczna (niebezpieczne dopuszczenie „rozmowy” o wypłacaniu odszkodowań za mienie bezspadkowe)?
Czy potrafi być wierny własnym politycznym wyborom i patronom? Dla możliwego punktu procentowego uzysku odciął się nawet od Donalda Tuska, któremu jeszcze niedawno podobno wszystko zawdzięczał.
Czy ma odwagę, by bronić tego, co zrobił w obliczu krytyki? Ze skrajnej „Karty LGBT” był dumny w stolicy, w kampanii się odcinał, a na końcu pani Janina Ochojska ujawniła, że ma plan narzucenia jej całej Polsce.
Wreszcie pytanie, coraz mocniej wybrzmiewające w ostatnich godzinach: czy panuje nad samym sobą? Kampanijny szlak pokazuje małą liczbę spotkań (i ciągle siedzi w stolicy), widoczne zmęczenie pomimo tego iż wszedł do gry zaledwie kilka tygodni temu! Kolejne wątki są coraz mniej spójne, coraz dziwniej brzmią.
Tu taki przykład: Dziwne zachowanie Trzaskowskiego podczas spotkania wyborczego. „Powiemy: zobaczcie, słońce świeci, nic się nie dzieje. Nie ma Niemców!”
Nie wiem, czy to zmęczenie, wynik działania leków czy innych środków mających pomóc zwalczyć zmęczenie. Ale bez wątpienia - brak formatu prezydenckiego i mocna sugestia braku kontroli nad swoim zachowaniem.
Jak widać, założenie białej koszuli, by upodobnić się do Andrzeja Dudy, to za mało.
PS. Widzieli Państwo sami, jak zachowała się w tej kampanii większość mediów. Co by było, gdyby nie było portalu wPolityce.pl, tygodnika „Sieci”? Przemysł pogardy i kłamstwa pewnie by zwyciężył. Ale sami nie damy rady. Prosimy Państwa o pomoc - zakup rocznej prenumeraty tygodnika „Sieci” - teraz w cenie o połowę niższej. To zajmie tylko chwilę!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508650-czy-trzaskowski-nad-czymkolwiek-panuje-nad-miastem-soba