Dwa wypadki z udziałem autobusów w Warszawie w krótkim odstępie czasu. Oba zdarzenia łączy niemiecki przewoźnik Arriva i narkotyki, które wykryto we krwi kierowców. Wiele wskazuje na to, że patologii u stołecznych przewoźników jest znacznie więcej.
Kontrole w Arrivie i ZTM
Nowe światło na nieprawidłowości w warszawskich autobusach rzuciła kontrola samorządowców Prawa i Sprawiedliwości. Jak słyszymy od Macieja Binkowskiego, stołecznego radnego PiS, wizyta w Arrivie wykazała, że za deklaracją o powszechnych narkotestach nie poszły czyny.
Wbrew deklaracjom rzeczniczki Arrivy, że już ruszają kontrole, baza była praktycznie pusta. Okazało się, że wszyscy kierowcy zostali odesłani do domu
— relacjonuje Binkowski.
Ciężka praca za niewielkie pieniądze
Problemem nie są jedynie luki, jeśli chodzi o badania na obecność narkotyków. To również głodowe jak na Warszawę płace. Arriva płaci swoim kierowcom na start nieco ponad 2500 złotych na rękę. Wątpliwości budzi także system premii, który zniechęca do korzystania z L4. W efekcie wielu kierowców zagryza zęby i wsiada do pojazdów nie patrząc na stan zdrowia.
Związki zawodowe próbowały się z panem prezydentem Trzaskowskim od miesiąca. Niestety nie znalazł dla nich czasu - mówi nam Wiktor Klimiuk. Stołeczny radny PiS jest w stałym kontakcie z pracownikami największych stołecznych przewoźników.
Kobieta w traumie po śmierci męża dostała… wypowiedzenie!
Niepokojące sygnały dochodzą też od innych, stołecznych przewoźników. Jednym z nich są Miejskie Zakłady Autobusowe, gdzie również pracownicy mają problemy z pójściem na L4. Jedną z takich osób jest pani Dorota, która po śmierci męża była pogrążona w traumie i nie była w stanie prowadzić autobusu. Jak wynika z jej relacji, pracodawca nie zgodził się, by kobieta poszła na dwutygodniowe L4.
W styczniu tego roku zmarł mi mąż. Nie byłam w stanie wsiąść do autobusu i wozić pasażerów. Poszła na dwa tygodnie L4. Pracodawca nie przedłużył ze mną umowy, która wygasła w czerwcu
– mówi pani Dorota.
O gehennę kierowców próbowaliśmy zapytać rzecznika prasowego Miejskich Zakładów Autobusowych. Mimo kilkukrotnych prób podjęcia kontaktu, nie uzyskaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Maciej Zemła, wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508575-tylko-u-nas-trzaskowski-zamiata-problem-pod-dywan