Postrzegam Rafała Trzaskowskiego nie tylko jako jednego z polityków, który kandyduje do tego, aby objąć najwyższy urząd w państwie polskim, ale jako reprezentanta pewnej opcji cywilizacyjnej, która jest w zasadniczej sprzeczności z tym, co stanowi o Polsce i polskości. Tutaj jest niebezpieczeństwo i z tego wynikają różnego rodzaju negatywne konsekwencje dla naszej przyszłości, również jeżeli idzie o bezpieczeństwo narodowe, czy siły zbrojne. Nie życzę Polsce, żeby dokonał się taki wybór, żeby Rafał Trzaskowski został prezydentem
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Rafał Trzaskowski i Andrzej Duda reprezentują dwie przeciwstawne koncepcje bezpieczeństwa. Co w jest w nich najbardziej uderzającego?
Prof. Romuald Szeremietiew: Jeżeli idzie o koncepcję, którą reprezentuje pan Trzaskowski – jeżeli w ogóle jakąś reprezentuje – to uderzające jest to, że nie ma w niej nic uderzającego. Natomiast ja optuję bardzo za tymi rozwiązaniami, które proponuje Andrzej Duda. Uważam, że to jest jedyne rozsądne i właściwe postępowanie jeżeli idzie o nasze bezpieczeństwo narodowe, ponieważ istotą programu Andrzeja Dudy jest przede wszystkim inne spojrzenie na bezpieczeństwo, niż tylko w aspekcie militarnym, wąskim. Mianowicie owszem, NATO jest rzeczą ważną i bardzo pożądaną. Wzmocnienie NATO na flance wschodniej – jak najbardziej. Obecność sojuszniczych wojsk amerykańskich w naszym regionie – również. Ale to, co najważniejsze, to jest budowa wspólnoty geopolitycznej określonej mianem „Trójmorze”. Kiedyś mówiło się o tym „Międzymorze”. I wszystkie działania, które są w związku z tym podejmowane, między innymi w obszarze gospodarczym. Jeśli chodzi o energetykę, to się bardzo wiele dzieje, budujemy infrastrukturę drogową i kolejową północ-południe, więc jeżeli to się uda zrealizować, to ten region będzie bezpieczny. Będziemy mogli ze spokojem patrzeć na to, co ewentualnie próbuje wyczyniać Rosja.
Czy Rafał Trzaskowski – w Pana ocenie – jeżeli zostanie prezydentem, to będzie chciał zastopować wszystkie te projekty?
Nie daj Panie Boże, żeby ktoś taki został prezydentem państwa polskiego, chociaż różne cuda się zdarzały. Postrzegam Rafała Trzaskowskiego nie tylko jako jednego z polityków, który kandyduje do tego, aby objąć najwyższy urząd w państwie polskim, ale jako reprezentanta pewnej opcji cywilizacyjnej, która jest w zasadniczej sprzeczności z tym, co stanowi o Polsce i polskości. Tutaj jest niebezpieczeństwo i z tego wynikają różnego rodzaju negatywne konsekwencje dla naszej przyszłości, również jeżeli idzie o bezpieczeństwo narodowe, czy siły zbrojne. Nie życzę Polsce, żeby dokonał się taki wybór, żeby Rafał Trzaskowski został prezydentem.
Ingerencja w kampanię wyborczą ośrodków z zagranicy była aż nadto widoczna. Niemieckie media pompowały poparcie dla Rafała Trzaskowskiego, dając tym samym do zrozumienia, że jest bliski niemieckim interesom. Jaką to daje perspektywę na jego ewentualną prezydenturę?
No właśnie. Otóż kwestia jest po prostu taka, że generalnie jeżeli idzie o całą Unię Europejską i organizację tej wspólnoty, to ścierają się dwie tendencje. Jedna tendencja jest taka, że podstawą są państwa narodowe – jak mówił gen. de Gaulle: „Europa ojczyzn” - i Polska mieści się świetnie w tego typu modelu. A drugi model to jest sfederalizowane superpaństwo europejskie, do czego aspirują wpływowe kręgi polityczne Unii, głównie w Berlinie i w Paryżu i pan Trzaskowski chciałby się zmieścić w tym właśnie nurcie. Czyli widzi przyszłość Polski jako polskość rozwodnioną w tzw. europejskości, ze wszystkimi następstwami cywilizacyjnymi, jak chociażby przebudowa modelu rodziny, wprowadzenie jakichś rozluźnień obyczajowych itd. To wszystko widać. To, co powiedziała ostatnio pani Ochojska, która popiera przecież Rafała Trzaskowskiego, że jeżeli Trzaskowski zostanie prezydentem, to w całym kraju wprowadzi kartę LGBT, jednoznacznie wskazuje, jaki to jest kierunek. Otóż jest to kierunek cywilizacyjny, który absolutnie nie pasuje do polskiej tradycji i jest z nią sprzeczny, podobnie zresztą jak i z polskimi interesami. To pęknięcie, które w tej chwili występuje w Polsce polega również i na tym.
Powiedziałem, że mamy do czynienia z takim zderzeniem cywilizacji w Polsce, bowiem z jednej strony jest Kościół katolicki, ludzie wierzący, tradycyjna polskość, która nie zamyka się na nowoczesność przecież, ale wie doskonale, jakie są nasze narodowe korzenie. A po drugiej stronie jest silny obóz różnych spadkobierców jeszcze po czasach PRL, zapatrzonych w europejskość i chcących zmiany obyczajów oraz wszystkiego, co tę Polskę buduje. Odbywa się to i w obszarze kultury, i w obszarze mediów i w obszarze nauczania. Przecież na uczelniach widać też te prądy bardzo wyraźnie. One są bardzo niebezpieczne. Te właśnie prądy Trzaskowski uważa za godne rozwijania, reprezentowania w polskiej społeczności, a więc nie muszę mówić, jakie to będzie miało konsekwencje w przyszłości.
Pozostaje jeszcze kwestia uczestnictwa Polski w NATO. Jednak Rafałowi Trzaskowskiemu bliżej do koncepcji europejskiej superarmii niż do NATO.
Tak. Rzeczywiście są takie pomysły. Co pewien czas wracają. Ale trzeba pamiętać, że sojusz militarny, żeby był skuteczny, musi mieć w swoim składzie takie twarde jądro. Jeżeli chodzi o NATO takim twardym jądrem decydującym o tym sojuszu są Stany Zjednoczone – wielka potęga militarna, gospodarcza i polityczna. Gwarantują nam jako członkom NATO, że ten sojusz będzie w zakresie obronnym skuteczny. Natomiast jeżeli spojrzymy na Europę, to przecież nie ma takiego mocarstwa, które byłoby w stanie taką rolę, jak Stany Zjednoczone, w takim sojuszu europejskiej armii spełniać. To są po prostu baśnie opowiadane przez różnych pięknoduchów, którzy myślą, że sojusze można budować nie licząc się z realiami, z siłą, no i z tym, co zrobią przeciwnicy.
To jest charakterystyczna rzecz zresztą, że Unia Europejska miała powołać dwóch komisarzy, którzy będą zawiadywać sprawami zagranicznymi i obronnymi. Komisarza do spraw zagranicznych powołano. Komisarza do spraw obrony do dziś nie ma i zdaje się nie odczuwamy specjalnie braku takiego urzędnika. Gdyby to była rzeczywiście tendencja ważna i potrzebna, koncepcja warta realizacji, to ten komisarz byłby pewnie dawno powołany. Tymczasem nic się takiego nie stało. To są po prostu fantazje. Dodam – szkodliwe fantazje, ponieważ one rozmydlają odpowiedzialność natowską za bezpieczeństwo Europy, również nasz region, a nie dają w zamian niczego sensownego i konkretnego.
To, o czym mówi pan Trzaskowski jeżeli chodzi o ten europejski wariant obronności, to są gruszki na wierzbie, z tym że ta wierzba chyba jeszcze nawet nie wyrosła. A doczekać się gruszek? Byłoby to dziwne, gdyby się udało.
Pozostają jeszcze Rosjanie, którzy również zdają się zerkać w stronę Rafała Trzaskowskiego…
Ja nie wiem, w którym kierunku oni zerkają, ale niewątpliwie w interesie Rosji jest to, żeby Polska była osłabiona i żeby panowało w Europie możliwie największe zamieszanie i chaos. Wszystkie te tendencje i prądy, które występują - a więc z jednej strony to zamieszanie cywilizacyjne, o którym mówiłem, z drugiej strony napływ ludzi, którzy są z innych cywilizacji, innych wyznań, innej kultury - dokonują destrukcji tej klasycznej Europy, którą znamy z historii. To wszystko jest na rękę Rosji.
Pamiętam taką wypowiedź Aleksandra Dugina, geopolityka rosyjskiego, który jest ważnym doradcą prezydenta Putina. Powiedział on, że Rosja musi zniszczyć polskość, przy czym on tę polskość widział jako rolę Kościoła katolickiego. Mówił, że katolicyzm w Polsce trzeba zniszczyć popierając wszystkie antykatolickie siły rozkładowe, jakie tylko mogą się tutaj ujawnić, i to wszystko trzeba popierać, rozwijać tak, aby osłabić maksymalnie katolicyzm i Kościół katolicki. Jeżeli zatem doradca Putina prezentuje taki pogląd, że głównym wrogiem tych wszystkich interesów, które Rosja chce zrealizować jest właśnie polski Kościół katolicki, to nic dziwnego, że wszyscy ci atakujący Kościół i usiłujący go osłabić działają w interesie Rosji. Nawet jeżeli nie zdają sobie z tego sprawy.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508521-trzaskowski-prezydentem-szeremietiew-nie-daj-panie-boze