Strach zagląda w oczy kandydata KO? „Musimy się spotkać wszyscy tak, jak tu stoimy przy urnach wyborczych w niedzielę. O wyniku mogą zdecydować nie setki tysięcy czy miliony głosów, ale kilkaset lub kilka tysięcy Dlatego pokornie proszę Was o głos i przekonanie znajomych, aby głosowali za zmianą” – mówił w czwartek Rafał Trzaskowski na spotkaniu z mieszkańcami Raciąża (Mazowieckie).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: 3 dni do finału. Andrzej Duda w Olkuszu: „Proszę o państwa głos. Mamy dziejową szansę, musimy ją wykorzystać”. RELACJA NA ŻYWO
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Kto wygra wybory? Zdaniem Polaków, faworyt się nie zmienił. SPRAWDŹ wyniki bardzo ważnego politologicznie badania
Trzaskowski drwi z prezydenta: „Obudził się…”
Na spotkaniu z mieszkańcami Raciąża (woj. mazowieckie) Trzaskowski powiedział, że przez ostatnie dwa dni kampanii chciałby się skupić na przyszłości.
Dlatego, że niestety jest tak, że przez te ostatnie tygodnie mój konkurent przez cały czas chciał nas wciągać w te spory, które już dawno są rozstrzygnięte, chciał przez cały czas patrzeć w przeszłość
— mówił kandydat KO.
Dodał, że jego konkurent, ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda dopiero w ostatnich dniach „obudził się (…) mówiąc o tym, że powinno być porozumienie”.
Wczoraj apelował do PSL-u, do Konfederacji, apelował, żeby rozmawiać o przyszłości, a ja do pana prezydenta apeluję od wielu, wielu dni, żeby właśnie skupić się na przyszłości
— podkreślił Trzaskowski.
Niestety pan prezydent przez cały czas zachowuje się tak, jakby ubiegał się o pierwszą kadencję, a nie o drugą. I dzisiaj jasno chcę powiedzieć: mówmy o przyszłości
— powiedział kandydat KO.
Chce bronić „atakowanych”? A co z ofiarami reprywatyzacji?!
Trzaskowski na spotkaniu w Raciążu (woj. mazowieckie) podkreślał, że chce odbudować wspólnotę.
Zastanówmy się nad jednym, bo to jest dzisiaj absolutnie najważniejsze, a mianowicie nad tym, czy chcemy żyć w kraju, który jest wolny, który jest dumny z tego, co nam się udało przez te ostatnie 30 lat zrobić, czy chcemy żyć w kraju, w którym potrzeby absolutnie wszystkich są uwzględniane, gdzie prezydent staje przy wszystkich tych, którzy są po prostu słabsi, którzy są atakowani
— mówił.
A dzisiaj trudno jest powiedzieć, w czasach epidemii, kto może mieć prawdziwe problemy i dzisiaj zadaniem prezydenta jest być przy wszystkich rolnikach, którzy nie dostają wsparcia, które było obiecane, przy nauczycielkach i nauczycielach, którzy są atakowani, przy lekarzach rezydentach, którzy są atakowani, przy wszystkich tych, którzy mają problem, bo dzisiaj całe branże zostały pozostawione samym sobie, a rząd zamiast się skupić na rozwiązywaniu problemów, robi przez cały czas kampanię wyborczą
— powiedział.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej odniósł się do słów prezydenta Andrzeja Dudy i polityków jego obozu politycznego o tzw. Polsce powiatowej.
Zatrzymajmy się na chwilę i zastanówmy się, czy rzeczywiście ten rząd zdał egzamin, bo słyszymy pogłoski, że chcą powiaty albo zlikwidować, albo ograniczyć ich funkcjonowanie. A jak wygląda rzeczywistość?
— pytał Trzaskowski.
W tym kontekście mówił o likwidowaniu gimnazjów - które, jak podkreślał, „naprawdę zajmowały się tym, żeby wyrównywać różnice” - o braku możliwości funkcjonowania wielu szpitali powiatowych, które stawiane są w stan upadłości, likwidowaniu połączeń komunikacyjnych, mimo że rządzący „obiecywali coś zupełnie innego”.
I to jest właśnie ta hipokryzja, że (rządzący obecnie) dużo mówią o małych ośrodkach miejskich, małych, dumnych ośrodkach miejskich, które wiedzą jak podjąć wyzwania przyszłości, tylko trzeba zostawić jak najwięcej władzy i wpływu w rękach samorządu i w rękach właśnie obywateli
— podkreślał Trzaskowski.
Kandydat KO czaruje: Jestem gotów współpracować
W momencie, kiedy rządzący będą składać dobre, ciekawe propozycje, nawet czasami trudne, ale takie, które naprawdę pomogą ludziom, to ja wtedy jestem absolutnie gotów do tego, aby z nimi współpracować
— powiedział Trzaskowski.
Gwarantuję wam rozmowę, że zawsze będę się zastanawiać w momencie, kiedy będę miał podpisać jakąś ustawę. I obiecuję, że nie będę jej podpisywał w nocy, bo w nocy słabo widać
— dodał.
Obiecuję, że będę się zastanawiał przede wszystkim nad tym, czy to jest dobre dla obywateli. Jeżeli rozwiązanie będzie dobre dla obywateli, to wtedy się na nie zgodzę, jeżeli nie będzie dobre dla obywateli, jeżeli będzie na was nakładać dodatkowe podatki, dodatkowe obciążenia, jeżeli będzie zmierzało do tego, aby zabierać władzę powiatom, żeby zamykać miejscowe szpitale i szkoły, albo żeby atakować samorząd, to wtedy powiem nie
— zadeklarował Trzaskowski.
Jego zdaniem potrzebny jest „niezależny prezydent, który jasno jest w stanie powiedzieć: ktokolwiek będzie ze mną współpracował, będzie musiał złożyć legitymację partyjną”.
Będę dbał o to, żeby drzwi do kancelarii były zawsze otwarte dla wszystkich, aby wszyscy mogli przyjść i powiedzieć o problemach, a ja będę dbał o to, żeby te problemy rozwiązywać
— dodał.
Strach w oczach? Padł apel o głosy
Podkreślał, że w niedzielę wyborczą będziemy decydować o przyszłości i że „nikt nie powinien zostać w domu”.
Dlatego, że nie są zapowiadane jakiekolwiek wybory na najbliższe lata, że jeżeli chcemy zmiany, chcemy równowagi, jeżeli chcemy prezydenta, który będzie niezależny, który się będzie pochylał nad problemami wszystkich, to albo zrobimy to teraz, albo będzie to bardzo trudno zrobić w najbliższych latach - być może będzie to niemożliwe. Dlatego jest naprawdę ostatni moment, ostatnie dwa dni na mobilizację
— podkreślał Trzaskowski.
Musimy się spotkać wszyscy tak, jak tutaj stoimy przy urnach wyborczych w niedzielę
— zaapelował. Dodał, że sondaże pokazują, że z prezydentem Andrzejem Dudą „idą łeb w łeb”.
I może być tak, że wcale nie rozstrzygną setki tysięcy czy miliony głosów, tylko kilkaset czy kilka tysięcy głosów. Może się okazać, że właśnie wy tutaj, w Raciążu, rozstrzygniecie te wybory. Tak, jak tutaj stoimy te kilkaset osób będzie mogło zadecydować, czy będzie równowaga, czy będzie niezależny prezydent
— mówił. Trzaskowski poprosił „o głos i o to żeby wszyscy przekonywali tych, którzy jeszcze nie są zdecydowani, aby poszli na wybory i zagłosowali za zmianą”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wiceminister Kaleta ostrzega: Gdyby Trzaskowski został prezydentem, to projekty typu karta LGBT miałyby pierwszeństwo
Skąd nagle takie apele? Strach przed porażką zagląda w oczy?
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508511-strach-w-oczach-trzaskowskimoze-zdecydowac-kilkaset-glosow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.