Szokujące informacje z kontroli poselskiej w warszawskim ratuszu! Wiceminister Sebastian Kaleta i prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski przedstawili rażące nieprawidłowości w dokumentacji projektów realizowanych przez organizacje wspierające LGBT w stolicy. „Warszawa jest polem eksperymentu ideologicznego” – skomentował poseł PiS, były warszawski radny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kontrola poselska w warszawskim ratuszu. Szokujące informacje
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (dawniej warszawski radny) wraz z prezesem zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris Jerzym Kwaśniewskim przedstawili przed stołecznym ratuszem wnioski z kontroli poselskiej po analizie dokumentacji projektów realizowanych przez organizacje wspierające LGBT w Warszawie. „Informacje szokują”. Kaleta przypomniał o przygotowanym przez siebie raporcie w tej sprawie, jednak bazującego na informacjach dostępnych publicznie.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY:
Odbiorca mógł odnieść wrażenie, że projekty promują również rozwiązłość seksualną także przy zażyciu środków psychoaktywnych. Dlatego zwróciłem się do ratusz o udostępnienie pełnej dokumentacji
— powiedział wiceminister.
Jak podkreślił uzyskane informacje są szokujące.
Sfinansowanie z tych środków w ramach tych projektów zakupu testów na obecność narkotyków, które były rozdawane w Warszawie podczas imprez środowisk LGBT. Co jest niepokojące, te testy miały służyć temu, żeby osoby, które je otrzymają, sprawdziły, czy substancje w większości niedozwolone prawem, jak metamfetamina, kokaina, są „czyste”
– mówił.
Organizatorzy projektu chwalili się tym w materiałach wideo, to się potwierdziło w dokumentacji.
Widzieliście państwo materiały, w których osoby o nieheteronormatywnej orientacji seksualnej promują tego typu zachowania, mówiąc o zażywaniu substancji psychoaktywnych jako czymś fajnym, a wręcz pożądanym przy tego rodzaju aktywnościach, a mało jest informacji o zagrożeniach
— zwrócił uwagę wiceminister.
Będzie wniosek o kontrolę NIK
Prezes Ordo Iuris poinformował o przygotowaniu analizy, która dotyczyła dokumentów obejmujących umowy na dotację dla 11 organizacji społecznych w ramach ściśle określonych programów społecznych m.st. Warszawy.
Stwierdzone nieprawidłowości są rażącymi uchybieniami ale po stronie urzędu miasta. I to należy podkreślić.. Nie dotyczą samych organizacji społecznych, bo obejmują takie rzeczy jak brak sprawozdawczości z wydatkowania środków (…), brak wypełnienia formularzu przewidzianych przez umowy i ostentacyjną zażyłość beneficjentów z pracownikami urzędu miasta nadzorującymi ich działania
— wymieniał Jerzy Kwaśniewski.
Jak podkreślił, doszło do naruszenia zasady gospodarności i rzetelności, czyli kryteriów, które stanowią kryteria kontroli samorządów przez NIK.
Stąd zarekomendowaliśmy zwrócenie się o zamieszczenie W planie kontroli NIK kontroli urzędu miasta st. Warszawy wydatkowania środków na organizacje społeczne
— dodał.
Opowiadano, że w ramach projektów współfinansowanych przez warszawski ratusz wspierano dystrybucję igieł, strzykawek i gazików potrzebnych do zażywania narkotyków, jak również prezerwatyw, lubrykantów, czy „partyworking” w klubach gejowskich.
Brakuje jasnego wskazania celów udzielanych dotacji, absolutnie mierzalnych wskaźników do osiągnięcia. Przekazanie nawet kilkuset tysięcy złotych w jednym projekcie, następuje bez precyzyjnego wyznaczenia konkretnych efektów tego projektu
— opowiadał Kwaśniewski, wskazując na wielomiesięczne zwłoki przy składaniu sprawozdań i poprawki nanoszone ołówkiem (sic!).
W jednej z umów nieład w rozpisaniu kosztów doprowadził do przyznania dwukrotnych kosztów administracyjnych na te same rzeczy tej samej organizacji. W innej z kolei całkowicie brakuje wykazania poniesionych kosztów najmu, które zostały zrefundowane przez urząd miasta st. Warszawy
— wymieniał dalej.
To wycinek bardzo szerokich transferów dokonywanych przez m.st. Warszawa
— stwierdził.
„Warszawa polem eksperymentu ideologicznego”
Wiceminister sprawiedliwości zaznaczył, że niczego nie przesądza, jednak wątpliwości są poważne i powinna się tym zająć NIK.
Warszawa jest polem eksperymentu ideologicznego. Te działania, w mojej opinii, wykraczają poza to, co m.st. Warszawa powinna proponować warszawiakom, czyli pomoc w unikaniu zagrożeń dla życia i zdrowia, a nie pokrętne a wręcz podprogowe sugerowanie, że te zagrożenia wcale nie występują, a wręcz mogą prowadzić do przyjemności
— mówił.
Prezes Ordo Iuris podkreślał, że istotą tej analizy nie jest działalność organizacji, które otrzymały środki na realizację swoich projektów.
Istota polega na tym, że to miasto zdecydowało o takich wydatkach i zaakceptowało taki sposób realizacji programów
— powiedział.
kpc/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508482-szokujace-ratusz-placil-za-testery-narkotykowe-w-klubach