Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego w telewizji wPolsce.pl mocno o wypowiedział się o„Fakcie”. Jak dodał, po wyborach sprawa dekoncentracji mediów powinna wrócić na agendę. Czy jest na to szansa, biorąc po uwagę, że podejść do tzw. repolonizacji mediów było już kilka? Gotowy projekt miał leżeć w resorcie od trzech lat, ale ważniejsze, zdaniem rządu, były inne reformy.
Nasi przeciwnicy od 5 lat nie mają żadnych argumentów merytorycznych na tyle silnych, by mogli przekonać Polaków. Stosują metody socjotechniczne, niestety często haniebne, które odnoszą się do ludzkich emocji. Do skrajnych oskarżeń, które są absurdalne. Cała historia zlepienia prezydenta z czynem haniebnym jest absolutną nieprawdą. Kłamstwem, w którym uczestniczy niemiecki tabloid. To jest szambo, a nie media
– powiedział wicepremier Gliński.
Jego zdaniem wolność mediów w Polsce istnieje, ale nie są przestrzegane europejskie standardy co do dekoncentracji mediów. I to prawda. Rynek mediów jest szczególnie wrażliwy ze względu na funkcjonowanie demokracji. I to dlatego ten rynek nie może być takim, w którym ktoś zyskuje zdecydowaną przewagę w poszczególnych segmentach.
Rozumieją to Francuzi i Niemcy, którzy wprowadzili regulacje prawne uniemożliwiają koncentrację kapitałową mediów w poszczególnych segmentach. I tak w przypadku Francji, cudzoziemiec nie może posiadać więcej niż 20 proc. kapitału spółki lub prawa głosu w spółce radiowej, telewizyjnej i prasowej, za wyjątkiem czasopism.
Do dekoncentracji może też dojść drogą rynkową. W Niemczech, ale także w Polsce, istnieją regulacje uniemożliwiające jednemu z podmiotów (niezależnie od tego, czy kapitał jest polski, niemiecki, czy z innego kraju) przejmowania większości na danym rynku. Pilnuje tego Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przez lata doszło jednak do sytuacji, że prasa lokalna w znacznej większości należy do niemieckiego koncernu Polska Press.
Dyskusja o niemieckich mediach wróciła po ostatnich, skandalicznych publikacjach należącego do niemiecko-szwajcarskiej spółki „Faktu”, która manipulując słowem i obrazem zestawiła zdjęcie prezydenta Andrzeja Dudy z czynem pedofilskim. Sprawa brutalnie przypomniała, że także w mediach ogólnopolskich kapitał zagraniczny nadal ma się doskonale.
Ile byśmy jednak nie mówili o konieczności repolonizacji przeróżnych sektorów gospodarki, czy o patriotyzmie gospodarczym i obalali mit, że kapitał nie ma narodowości, sytuacja w mediach nadal jest alarmująca. I to media szczególnie silnie będą broniły się przed utratą pieniędzy z zagranicy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508381-czy-temat-dekoncentracji-mediow-wroci