Obrzydliwa kampania "Faktu" będzie ważną cezurą. Ewentualne zwycięstwo Trzaskowskiego naznaczy piętnem nie do zmycia

Demokracja nigdy nie jest idealna, zawsze podlega krytycznej ocenie, i zawsze są tacy, którzy mówią, że reguły gry są nierówne. Wydaje się jednak, że sytuacja państw naszego regionu, w których tak wielkie wpływy w mediach posiada kapitał zagraniczny, jest naprawdę szczególna. Mamy w istocie do czynienia z formą demokracji skrępowanej, w której niemal jawnie dokonuje się ingerencji w proces wyborczy. I to za pomocą łomu.

Wielodniowa kampania tabloidu „Fakt”, usiłującego ubrać prezydenta Andrzeja Dudę w szaty „obrońcy pedofilów”, albo i nawet gorzej (najgłośniejsza z okładek w mojej ocenie miała także skojarzyć prezydenta ze straszniejszym jeszcze zarzutem), będzie ważną cezurą w naszej historii. I to niezależnie od wyniku wyborów. Jeśli Andrzej Duda przegra, będzie jasne, że przegrał za sprawą ingerencji koncernu medialnego o niemieckich korzeniach. I to będzie miało bardzo poważne konsekwencje dla prezydentury Trzaskowskiego. Jeśli z kolei Andrzej Duda zwycięży, będzie to nie tylko dowód wyjątkowej odporności Polaków na manipulację, ale także wyraźna lekcja, że pewne sfery rzeczywistości mają swoje DNA, którego nie da się zmienić w żaden sposób.

Dziś „Fakt” kontynuuje swoją kampanię. Nadal kojarzy prezydenta ze sprawą pedofilii (choć ekipa rządząca zrobiła w  sprawie walki z tym zjawiskiem bardzo wiele), a Trzaskowskiego celebruje rodzinnymi fotkami. Czyli promuje wizję świata całkowicie na opak, o odwróconych wektorach. Bo przecież redakcja „Faktu” wie, jaka jest prawda. I kto wie, może nawet ją opisze - tyle, że po wyborach?

Na tę najbrudniejszą w naszych dziejach kampanię w wydaniu III RP jest tylko jedna odpowiedź: mobilizacja obozu propolskiego. Silna Polska jest na wyciągnięcie ręki. Nie można tej szansy zmarnować.

Pamiętajmy: to będzie głosowanie także nad tym, czy ma wrócić czas, gdy wielkie media są ważniejsze niż wola narodu. To będzie głosowanie nad tym, czy to Polacy wybierają prezydenta, czy też jest on wskazywany przez czynniki zewnętrzne.

CZYTAJ: Dziennikarze „Faktu” są „zastraszeni”? Czego boją się zamknięci w chronionej twierdzy? Dlaczego chcą zniszczyć bezbronną rodzinę?