Najpierw obrzydliwa manipulacja, w której utożsamiono prezydenta Andrzeja Dudę z pedofilią, potem milczenie na temat ofiar tej zbrodni, a teraz histeria i skupianie uwagi na rzekomych naciska wobec redakcji. Tak wygląda operacja medialna tabloidu „Fakt”, który kreuje si na ofiarę nagonki. Do akcji pomocowej brukowca przystąpili celebryci, z których część od lat atakuje polityków Zjednoczonej Prawicy oraz prezydenta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niemieckie media zdominowały Polskę i dyktują na kogo mamy głosować. Czyje interesy stoją za atakiem na prezydenta Dudę?
„Nie będziemy milczeć!” - pisze dziś na pierwszej stornie „Faktu” jej wicenaczelna. Nie będziecie? To dlaczego milczycie o dramacie ofiar niegdysiejszego pedofila? Dlaczego nie spytaliście tych kobiet o zdanie? Dlaczego ukryliście fakty, które przedstawiały tę historię w zupełnie innym świetle? To portal wPolityce.pl ujawnił opinię kuratora sądowego oraz decyzję sądów, które stawały po stornie rodziny i pozytywnie opiniowały uchylenie zakazu widzenia się mężczyzny z córką i konkubiną.
Szturm celebrytów
Dzisiaj dziennik „Fakt” ruszył z kolejną ofensywą. Przy pomocy celebrytów chce odciągnąć uwagę od istoty sprawy, czyli ataku na prezydenta, do którego użyto dramatu obu kobiet. Wśród zaproszonych gości znalazł się Tomasz Lis, redaktor naczelny „Newsweeka” - tygodnika wydawanego przez ten sam koncern co dziennik „Fakt”.
W kraju, gdzie szanuje się wolność słowa, po takiej reakcji na normalny artykuł prasowy polityk miałby problemy niepomiernie większe niż wynikające z samego faktu opublikowania jakichś informacji, bo to znaczy, że zrobił coś złego, a potem nie jest w stanie znieść krytyki. Po drugie, co może istotniejsze, taki polityk kompletnie nie rozumie, co to jest wolność słowa i poszanowanie dla niej. A to w kategoriach nadużyć ze strony polityków jest jednym z najmocniejszych przewinień i nadużyć, i w normalnych demokratycznych krajach kara za to jest bardzo surowa
– powiedział Tomasz Lis w rozmowie z „Faktem”.
Wolność słowa? Utożsamianie prezydenta ze zbrodnią pedofilii, ohydna okładka, która wplątała prezydenta w trę sprawę? Na tym ma polegać wolność słowa i obiektywizm dziennikarski, z którym Tomasz Lis nie ma nic wspólnego?
Jeszcze bardziej groteskowo wygląda opinia Karoliny Korwin-Piotrowskiej, która nagle zaczęła kreować się na znawczynię prawa.
Dokładnie wczytałam się w akta sprawy. Dla mnie jest jednoznaczna. Nigdy nie powinna ona podlegać ułaskawieniu. A prośba tych kobiet wynikała jedynie z tego, że są one ofiarami także przemocy ekonomicznej. Państwo powinno zrobić wszystko, żeby im pomóc finansowo
– powiedziała Faktowi celebrytka.
Przeczytała pani akta? Wszystkie? Opinie dwóch instancji sądów, kuratora sądowego i prokuratury także? Raczej wątpię, bo gdyby tak się stało, to wiedziałaby pani jak miażdżące są argumenty dla narracji Faktu i „Gazety Wyborczej”.
Na posterunku stoi także Monika Olejnik, która niegdyś miała się brzydzić bulwarówkami.
Teraz prezydent, który tak dba o rodzinę, zaskoczył ułaskawieniem pedofila. Andrzej Duda pisze, że sprawa dotyczyła zakazu zbliżania się, że inne kary zostały wykonane, że nie było gwałtu, że dorosła już osoba wraz z matką prosiła o uchylenie zakazu zbliżania się.Co się stało w tym przypadku, że przychylił się do ułaskawienia? Pan prezydent zaczął swoją karierę jako głowa państwa od ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i jego kolegów, choć wyrok jeszcze nie zapadł. Teraz, kończąc kadencję, ułaskawia i tłumaczy, że sprawa była prywatna. Naprawdę w dziwnym kraju żyjemy
– Fakt zacytował felieton publicystki z „Gazety Wyborczej”.
Do walki z prezydentem Fakt zmobilizował swoich pupilków. Jednocześnie zdeptał poszkodowaną rodzinę i nie stanął w obronie ofiar zbrodni pedofila. Tych ludzi wykorzystano do politycznego linczu nad głową państwa.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508342-prezydent-duda-poblaza-pedofilomkolejne-manipulacje-faktu