Urzędnicy ratusza nie tyle nie wiedzą, że mogą wykonywać takie testy, co nie chcieli ich wykonywać. Oni mają wiedzę, że takie testy można wykonać, bo robią to urzędnicy innych dużych miast. Natomiast z jakiegoś powodu ratusz miasta stołecznego Warszawy uważa, że jest to niezgodne z prawem, jednocześnie sugerując, że niezgodnie z prawem badają na obecność substancji odurzających kierowców inne samorządy
— mówi portalowi wPolityce.pl radny Filip Frąckowiak (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Mamy sytuację, gdzie kolejny kierowca warszawskiego autobusu spowodował wypadek pod wpływem narkotyków. Okazało się, że zleceniodawca firmy Arriva zatrudniającej tego kierowcę nie badał stanu psychofizycznego kierowców pod kątem trzeźwości i stosowania środków odurzających. Pan Trzaskowski i ratusz w ogóle nie mieli pojęcia, że mogą takie testy robić i wymagać tego typu testów. Jak Pan ocenia tą całą sytuację?
Filip Frąckowiak: Urzędnicy ratusza nie tyle nie wiedzą, że mogą wykonywać takie testy, co nie chcieli ich wykonywać. Oni mają wiedzę, że takie testy można wykonać, bo robią to urzędnicy innych dużych miast. Natomiast z jakiegoś powodu ratusz miasta stołecznego Warszawy uważa, że jest to niezgodne z prawem, jednocześnie sugerując, że niezgodnie z prawem badają na obecność substancji odurzających kierowców inne samorządy.
Trzeba też powiedzieć, że ratusz miasta stołecznego Warszawy – jestem bezpośrednio po spotkaniu – słowami pani prezydent Kaznowskiej uważa, że to drugie zdarzenie to nie był wypadek. Oni uważają, że to była kolizja, ponieważ nikt nie zginął. Ratusz tę sprawę bagatelizuje. Bagatelizuje to również Rafał Trzaskowski, który – jak wynika z mojej rozmowy podczas kontroli w ratuszu – jest na urlopie, z którego nie wrócił, aby skontrolować, co się dzieje po tym zdarzeniu.
Czy nie należałoby przeprowadzić jakiejś kontroli umów między Arrivą a jej pracownikami? Pamiętam, że w kwietniu tego roku, kiedy mieliśmy do czynienia z przestojem gospodarczym w związku z koronawirusem, Arriva, tłumacząc, iż chce uniknąć zwolnień spowodowanych mniejszą liczbą pasażerów, a co za tym idzie spadkiem dochodów i przestojem ekonomicznym obniżyła pensje pracownikom. Obecnie tych pasażerów jest więcej i te przychody ze sprzedaży biletów są z pewnością większe i rodzi się pytanie, czy te wynagrodzenia zostały podniesione? Być może część kierowców po prostu „wspomaga się” środkami psychoaktywnymi, ponieważ sytuacja ekonomiczna wymusiła na nich zatrudnienie się w kilku miejscach, na kilku etatach?
To byłaby sytuacja niedopuszczalna. W tym wypadku jednak była sprawa zupełnie odwrotna, ponieważ kierowca dzień wcześniej był na dyżurze dyspozycyjnym, to znaczy nie jeździł, ale był w zakładzie pracy. Czyli jest to przykład skrajnie nieodpowiedzialnego zatrudniania ludzi, którzy biorą narkotyki w trakcie dnia pracy.
Trzeba też powiedzieć, że podwykonawcy z firm prywatnych są o jedną czwartą tańsi, dlatego miasto posługuje się prywatnymi firmami. Ale trzeba też podkreślić, że wszystkie poważne kryzysy związane z infrastrukturą krytyczną, jakie miały miejsce za prezydentury Rafała Trzaskowskiego, w tym wypadki autobusów, one wszystkie były powiązane – ta infrastruktura krytyczna była pod opieką podwykonawców wykonujących zlecenia ratusza.
Rafał Trzaskowski, podobnie zresztą jak wcześniej Hanna Gronkiewicz-Waltz notorycznie wpuszcza do Warszawy obcy kapitał. Skutki tego na ogół są opłakane. Tak było m.in. przy prywatyzacji Specu, a teraz zlecenia usług Arrivie. Czy nie należałoby wreszcie wyciągnąć z tego wszystkiego wniosków?
Wyciągnięcie wniosków z takich wydarzeń nie jest trudne. Radni miasta stołecznego Warszawy z Prawa i Sprawiedliwości przestrzegali i pana prezydenta i większość w Radzie Warszawy, że bezpieczeństwo w mieście stołecznym Warszawa, szczególnie bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej jest w niewłaściwym stanie i nie jest poddawane dostatecznej kontroli. Efekty są, ale to nie jest tylko kwestia wyciągnięcia wniosków, natomiast wdrożenia, realizacji wniosków.
Tylko żeby wdrożyć i zrealizować wnioski, trzeba je najpierw mieć, a z tego, co widać po pierwszym wypadku autobusu w Warszawie wnioski nie zostały w żaden sposób wyciągnięte, biorąc pod uwagę, że dopuszczono do tego drugiego wypadku.
Niestety tak. Ale to taki zespół ludzi, którzy kierują ratuszem, na czele z Rafałem Trzaskowskim.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508324-frackowiak-ratusz-nie-chcial-wykonywac-testow-kierowcom