Polskie prawo pozwala badać kierowców, jeżeli chodzi o kwestie związane z alkoholem, natomiast nie ma przepisów, które pozwoliłyby sprawdzać kierowców przed tym, jak wsiądą do autobusu na obecność substancji psychoaktywnych – mówił w TVN24 prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Tymczasem poseł PiS Paweł Lisiecki zwrócił uwagę, że zgodnie z umową ZTM i Firmy Arriva zleceniodawca miał prawo kontrolować stan psychofizyczny kierowców autobusów, w szczególności pod kątem trzeźwości i braku wpływu środków odurzających! „Zacznijcie działać, a nie stosować spychologię. Pozwalają na to przepisy” - nawoływał rzecznik rządu. „Bałagan, chaos i panika w warszawskim ratuszu” - skomentował całą sytuację szef KPRM Michał Dworczyk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Testy na narkotyki? Trzaskowski: Nie ma przepisów
Prezydent stolicy był pytany w TVN24 o wypadek, do którego doszło we wtorek w Warszawie z udziałem kierowcy autobusu miejskiego, a w którego organizmie testy wykazały obecność środków odurzających.
Rozmawiałem ze swoim zastępcą, żeby jasno porozmawiał z kierownictwem firmy, która obsługuje ten kontrakt i żeby jasno im powiedział, że poszukamy w takim razie innego podwykonawcy, jeżeli się potwierdzą te wyniki
— powiedział Trzaskowski.
My będziemy reagowali twardo, tylko przypominam, że polskie prawo pozwala badać kierowców, jeżeli chodzi o kwestie związane z alkoholem, natomiast nie ma przepisów, które pozwoliłyby sprawdzać kierowców przed tym, jak wsiądą do autobusu na obecność substancji psychoaktywnych i tutaj też jasno mówię, że należy zmienić prawo
— podkreślił.
Rzecznik ratusza, rzecznik rządu i poseł PiS – ostre starcie na Twitterze
Rzeczniczka warszawskiego ratusza Karolina Gałecka napisała we wtorek na Twitterze, że „po wypadku autobusu na moście Grota-Roweckiego Warszawa wystosowała pismo do premiera o pilne zmiany legislacyjne dotyczące możliwości kontroli kierowców na obecność substancji psychoaktywnych”.
Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi
— dodała.
Do wpisu urzędniczki odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller.
Jak widzicie państwo za wszystkie niepowodzenia w Warszawie winny jest rząd! A czym się zajmuje w takim razie prezydent Warszawy Trzaskowski? A wystarczy wprowadzić odpowiednie przepisy do regulaminu pracy. Na tym polega rządzenie, na szukaniu rozwiązań, a nie spychologii
— napisał na Twitterze.
Odpowiedział także warszawski poseł PiS Paweł Lisiecki.
Pani rzecznik nie ma dzisiaj najlepszego dnia, bo w umowie z Arrivą zapisano, że…
— i dodał kopię dokumentu z wyszczególnionym fragmentem:
honorowanie uprawnień pracowników ZTM, posiadających na legitymacji służbowej symbol „K” lub „KW” do: a) kontroli I) dokumentów kierowcy i autobusu, II) stanu psychofizycznego kierowcy autobusu, w szczególności pod kątem trzeźwości i braku wpływu środków odurzających.
Post Lisieckiego udostępnił także rzecznik rządu, pisząc:
Na dodatek nawet umowa ze spółką przewiduje taką możliwość, o czym napisał poseł Paweł Lisiecki (…). Czy ktoś jeszcze ma kontrolę nad tym, co dzieje się w warszawskim ratuszu?.
W odpowiedzi Lisieckiemu Gałecka napisała:
Prosimy przestać manipulować. W przypadku podejrzenia, że kierowca jest pod wpływem środków psychoaktywnych mamy prawo wezwać policję, która jako jedyna posiada atestowane narkotesty. Zgodnie z prawem my nie możemy ich przeprowadzać. O taką zmianę apelujemy do premiera.
Rzecznik rządu ponownie zabrał głos:
Zacznijcie działać, a nie stosować spychologię. Pozwalają na to przepisy. Wprowadźcie regulacje do regulaminu pracy. Nie trzeba do tego zmieniać ustaw. Zacznijcie też egzekwować postanowienia umowy, którą sami podpisaliście ze spółką Arriva. Zrobiliście to?
Szef KPRM: Bałagan, chaos i panika
Bałagan, chaos i panika w warszawskim ratuszu…
– komentował szef KPRM Michał Dworczyk.
Kolejny wypadek autobusu spowodowany przez kierowcę pod wpływem środków odurzających w Warszawie pokazuje, że skala problemu może być większa niż się wydawało. Prezydent stolicy nie może uciekać od problemów, które bezpośrednio wpływają na poziom bezpieczeństwa mieszkańców!
– dodał stanowczo minister.
Skandaliczna sytuacja! Kolejny przypadek „odurzonego” kierowcy autobusu? Żadnych wniosków po poprzednim wypadku. Trzaskowski powinien natychmiast wrócić do Warszawy. Warszawiacy muszą mieć pewność, że korzystanie z komunikacji zbiorowej jest jeszcze bezpieczne
– pisał również wiceszef MSWiA Błażej Poboży.
W przypadku naszej wygranej prześlę bukiet kwiatów rzecznik stołecznego ratusza @K_Galecka . Każdym tłumaczeniem, każdej sytuacji, pogrąża @trzaskowski_
– dodał.
Czyli jednak da się testować. A jeszcze dwa tygodnie temu słyszeliśmy , że za drogo, po co i żeby najpierw premier @MorawieckiM zrobił im zmiany prawne 😂 . Kompletnie nieodpowiedzialni ludzie zajmują się zarządzaniem tym miastem Gdzie jest @trzaskowski_ ?
– pytał warszawski radny PiS Maciej Binkowski.
Wójcik: Odpowiedzialność ponosi ten, kto jest włodarzem miasta
Wszystko się kręci wokół procedur, więc pytanie do prezydenta Warszawy, dlaczego nie sprawdza się tych procedur, dlaczego naraża się ludzi na utratę życia i zdrowia. Przecież to jest szalenie niebezpieczne i za to odpowiedzialny jest on jako włodarz tego miasta. Chce rządzić Polską, nie potrafi zarządzać Warszawą
— mówił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w TVP Info.
Jak przypomniał, „w krótkim czasie po raz kolejny dochodzi do tego rodzaju sytuacji”. 25 czerwca kierowca autobusu linii 186 spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego, w którym zginęła pasażerka, a czworo innych pasażerów zostało ciężko rannych. Tomasz U., który wtedy kierował autobusem, był pod wpływem amfetaminy. Został aresztowany.
Wójcik zaznaczył, że „nie chce być tutaj wielkim populistą, ale odpowiedzialność ponosi ktoś, kto jest włodarzem tego miasta”.
Jakie są procedury? Dlaczego tak się dzieje, że takie firmy wygrywają, które być może oszczędzają na kosztach. Tak nie powinno być
— ocenił Wójcik.
Jeśli doszło do tego pierwszego zdarzenia, to jednak powinno się wyciągnąć z tego wnioski, bardzo dokładnie sprawdzić procedury. Jeśli dziś, po kolejnym przypadku, na kilka dni przed wyborami dopiero jest podejmowana decyzja, że się zawiesza współpracę z tą firmą, to jak wyciąga się wnioski z pierwszego przypadku
— zapytał Wójcik.
Jak dodał, „to jest właśnie ta odpowiedzialność polityka, włodarza miasta, bo jeśli się coś takiego dzieje, to odpowiada osoba, która nadzoruje to wszystko”.
Wiceminister podkreślił, że „w tym przypadku jest to Rafał Trzaskowski, który powinien natychmiast do siebie wezwać ludzi odpowiedzialnych za te obszary i podjąć decyzję - być może taką, jaką podjął dopiero dzisiaj”.
Oświadczenie spółki Arriva
Spółka Arriva wystosowała oświadczenie w związku wypadkiem autobusu miejskiego w Warszawie. Poniżej publikujemy jego treść:
W pełni szanujemy decyzję władz miasta, związaną z okolicznościami dzisiejszego wypadku autobusu Arriva w Warszawie, dotyczącą zawieszenia realizacji usług.
Działając w poczuciu najwyższej odpowiedzialności za zdrowie i życie pasażerów, rozpoczęliśmy badania wszystkich kierowców zatrudnionych przez Arriva, pomimo istniejącej luki prawnej oraz nieuregulowanych kwestii kontroli kierowców przez przewoźników pod kątem stosowania środków odurzających. Nasi pracownicy będą dodatkowo przeszkoleni przez specjalistów w zakresie rozpoznawania oznak wpływu narkotyków. Potwierdzimy bezpieczeństwo realizowanych przez nas przewozów.
Pozostajemy też do pełnej dyspozycji służb i podmiotów kontrolujących.
Chcemy ponadto razem z wszystkimi zainteresowanymi stronami, którym zależy na bezpieczeństwie transportu wypracować odpowiednie mechanizmy, które pozwolą rozwiązać systemowo problem oraz zagwarantować bezpieczeństwo pasażerom. Wystąpiliśmy do Ministerstwa z pismem wskazującym konieczność zmian prawnych w zakresie mechanizmów kontrolnych pracowników w transporcie publicznym.
Bezpieczeństwo zarówno pasażerów, jak i wszystkich uczestników ruchu drogowego było, jest i będzie dla naszej firmy najwyższym priorytetem.
Kolejny wypadek z kierowcą pod wpływem narkotyków.
We wtorek ok. godz. 10.30 na ul. Klaudyny na warszawskich Bielanach kierowca autobusu linii 181 uderzył w cztery zaparkowane pojazdy i w latarnię. Jedna osoba, pasażerka autobusu, trafiła do szpitala z ogólnymi obrażeniami.
Jak poinformowała policja, 25-letni kierowca autobusu był trzeźwy, ale test na narkotyki wykazał w jego organizmie obecność środków odurzających. Mężczyzna został zatrzymany.
To już drugie podobne zdarzenie z udziałem będącego pod wpływem narkotyków i pracującego dla firmy Arriva kierowcy autobusu miejskiego.
Kierowca autobusu linii 186 spowodował 25 czerwca wypadek na moście Grota-Roweckiego, w którym zginęła pasażerka, a czworo innych pasażerów zostało ciężko rannych. Tomasz U., który kierował autobusem, był pod wpływem amfetaminy. Został aresztowany.
Po dzisiejszym wypadku rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka poinformowała, że po spotkaniu przedstawicieli Arrivy z zastępcą prezydenta Warszawy Robertem Soszyńskim zdecydowano o zawieszeniu umowy z Arrivą. Gałecka wskazała, że ratusz oczekuje od spółki przetestowania kierowców i zaświadczenia, że nie zażywają oni substancji psychoaktywnych. Do tego czasu połączenia obsługiwać mają pozostali przewoźnicy.
kpc/PAP/Twitter/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508264-panika-w-ratuszu-trzaskowski-sie-tlumaczy-pis-punktuje