Niemiecki właściciel gazety powinien być szczególnie ostrożny, aby nie dawać pretekstu do zarzutów o próby ingerencji w życie polityczne w Polsce - powiedział „Gazecie Polskiej” prezydent Andrzej Duda. Według niego, niedawna „jedynka Faktu przejdzie do czarnej historii prasy w Polsce”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prezydent o publikacji „Faktu”
Prezydenta proszono o odniesienie się do sprawy ułaskawienia mężczyzny skazanego za przestępstwo seksualne wobec małoletniej córki. Chodziło o akt łaski, który - jak podkreślała Kancelaria Prezydenta - dotyczył skrócenia zakazu zbliżania do osób pokrzywdzonych, o co wystąpiły one same, a mężczyzna karę więzienia już odbył. Andrzeja Dudę proszono, by ocenił publikacje, które pojawiają się na ten temat w mediach i by wytłumaczył, czym się kierował podejmując decyzję w tej sprawie.
To jest brudna kampania. Rodzina, której sprawa dotyczy, w podły sposób została wciągnięta do walki wyborczej, w imię której ofiary raz jeszcze muszą przeżywać swoją tragedię, tym razem na oczach milionów czytelników. Sprawę przede mną przebadały sądy dwóch instancji i Prokuratura Generalna
— powiedział Andrzej Duda.
Podkreślił, że kara pozbawienia wolności została wykonana, a wszystkie opinie były jednoznacznie za ułaskawieniem, czyli anulowaniem zakazu zbliżania się do dorosłej poszkodowanej, która sama o zniesienie tego zakazu zawnioskowała. Jak zaznaczył prezydent, chciałby przede wszystkim „wyciszyć emocje wokół tego tematu i dać tej rodzinie wreszcie zaznać spokoju”.
Rola zagranicznych mediów w Polsce
Prezydent odniósł się też do sprawy artykułu w „Fakcie”, dotyczącym tej sprawy; był też pytany o „rolę zagranicznych mediów w polskim życiu publicznym”.
W Polsce, w przeciwieństwie do Niemiec czy Francji, pozycja zagranicznych koncernów medialnych jest znacząca i ma duży wpływ na to, jak wygląda rynek medialny. Kapitał ma narodowość, właściciele mają swoje interesy. Jednak odpowiedzialność za to, jak gazeta wygląda, i to, co na co dzień się w niej ukazuje, spoczywa na redakcji. Niemiecki właściciel powinien być szczególnie ostrożny, by nie dawać pretekstów do zarzutów o próby ingerencji w życie polityczne w Polsce, zwłaszcza gdy redakcja nie ukrywa swojego politycznego zaangażowania. Jedynka „Faktu” przejdzie do czarnej historii prasy w Polsce
— powiedział prezydent.
Działania Nitrasa
Andrzeja Dudę spytano też o działania posła KO Sławomira Nitrasa, który m.in. zablokował wiceministrowi sprawiedliwości Sebastianowi Kalecie możliwość wejścia na konferencję prasową prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, zorganizowaną w oczyszczalni ścieków Czajka w stolicy.
Zdaniem prezydenta, „dobór współpracowników wiele mówi o Rafale Trzaskowskim - więcej niż słowa, które wypowiada - o wspólnocie, szacunku, ponadpartyjności”.
Akcja dezinformacyjna w internecie
Prezydenta spytano też o „organizowaną w internecie akcję dezinformacyjną, której celem jest wprowadzenie w błąd wyborców, przekonując (ich), że ich głos oddany na Dudę w pierwszej turze jest ważny w drugiej i nie muszą ponownie głosować”.
To jeszcze jeden przykład brudnej kampanii. Państwowa Komisja Wyborcza przekazała sprawę prokuraturze – mamy tu do czynienia z próbą ingerencji w proces wyborczy. Myślę, że Polacy to widzą, tego typu różne działania i obraz, jaki zaczyna wyłaniać się z nich, stają się dla nich coraz bardziej czytelne. Była akcja „Zabierz babci dowód”, teraz próbują wprowadzać w błąd. Nowa twarz, ale widać metody te same, pełne kłamstw i pogardy dla osób, które mają odmienne poglądy, inną wizję Polski
— powiedział prezydent.
Wyborcy Bosaka tak jak ja chcą silnej Polski
Prezydent był pytany o to, jakie widzi punkty wspólne pomiędzy jego wizją rozwoju Polski a tym, co mówią na ten temat wyborcy Krzysztofa Bosaka, w tym przedstawiciele Ruchu Narodowego.
Wiem, że dla wyborców Krzysztofa Bosaka ważne są kwestie suwerenności i bezpieczeństwa, poczucia narodowej dumy. Tak samo jak ja chcą oni silnej Polski, która pamięta o słabszych: o seniorach, o rodzinach wielodzietnych, o małych lokalnych przedsiębiorstwach. Nigdy nie zgodzę się na to, by koszty wychodzenia z kryzysu wywołanego pandemią zostały przerzucone na najsłabszych, by bezrobocie rosło w sposób niekontrolowany. To by zresztą uderzyło we wszystkich, także tę zamożniejszą część naszego społeczeństwa, bo trwale osłabiłoby popyt
— powiedział Andrzej Duda.
Przekonywał, że PiS udało się opanować sytuację.
Jesteśmy otwarci na potrzeby przedsiębiorstw w wychodzeniu z kryzysu
— zapewniał.
Na uwagę, że o wyborców Bosaka walczy także kandydat KO, prezydent powiedział, że „nie przywiązywałby wagi do deklaracji Rafała Trzaskowskiego, gdyż jak widać w tej kampanii, dla swoich korzyści jest gotów zmienić zdanie w każdej sprawie”.
Deklaracja Trzaskowskiego o współpracy z PiS
Andrzeja Dudę spytano także o deklaracje Trzaskowskiego, że w razie wygranej stworzy apolityczną Kancelarii Prezydenta i będzie współpracował z rządem PiS. Dopytywano, czy „można być apolitycznym politykiem”.
Kancelarię Prezydenta tworzy otoczenie kandydata. Kto stoi za Rafałem Trzaskowskim, widać było w wieczór wyborczy. By wyobrazić sobie, jak wyglądałaby współpraca Trzaskowskiego z rządem, wystarczy popatrzeć na dzisiejszy Senat. To byłby totalny konflikt, byłaby to permanentna wojna
— odpowiedział prezydent.
Podkreślił, że dla niego najważniejsza jest skuteczność w zmienianiu Polski na lepsze.
Konstruktywna współpraca z obozem Zjednoczonej Prawicy umożliwiła realną zmianę – poprawę losu zwykłych ludzi. Rządy Zjednoczonej Prawicy to czas, w którym kolejne grupy Polaków wychodziły z biedy. Czas, w którym kolejne grupy Polaków zaczynały wierzyć w „lepsze jutro”. Dziś polskim rodzinom żyje się łatwiej, wyrwaliśmy wielu ludzi ze stagnacji i przeświadczenia, że nic się nie da zrobić. Zamiast deklarować apolityczność, wolę deklarować skuteczną służbę Polakom, rozwiązywanie ich problemów. Tak rozumiem politykę
— oświadczył.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508135-prezydent-duda-punktuje-publikacje-faktu