Podczas wczorajszej konferencji prasowej Rafała Trzaskowskiego padło wiele pytań. Niektóre naprawdę ważne. Trzaskowski odpowiadał, jak umiał, klucząc, zwodząc, zmieniając zdanie. W sumie poznawczo bardzo ciekawa impreza.
Ale jednego, kluczowego pytania zabrakło. Pytania prostego, ale w obecnej sytuacji zasadniczego. Pytania, które brzmi:
Kim naprawdę pan jest, panie Trzaskowski?
Pytania, które można oczywiście rozwinąć, rozszerzyć. Kiedy naprawdę mówi pan prawdę? Czy wtedy, gdy wspiera ochoczo ofensywę ideologii LGBT, czy wtedy, gdy wyraża pan szacunek dla tradycji? Wtedy, gdy marzy pan o udzieleniu tzw. ślubu parze homoseksualnej, czy wtedy, gdy jest pan przeciwko adopcji dzieci przez pary jednopłciowe? Czy pana prawdziwe „ja” lepiej wyraża wypędzanie przez pana księdza z warszawskiego ratusza i zrywanie łączności z Kościołem, czy też deklaracja, że jest pan katolikiem? I dalej. Czy Nordstream2 to dla pana przedsięwzięcie prywatnych inwestorów, czy też zagrożenie dla Polski? Czy lotnisko w Berlinie wystarcza, czy jednak Polska powinna samodzielnie szukać szans rozwojowych?
Czy pana prawdziwe instynkty wyraża obrzydliwy, hejterski SokzBuraka, przypisujący ludziom wymyślone, podłe cytaty, utrzymywany także z pieniędzy Warszawy, czy też apele o szacunek i pojednanie, którymi upstrzył pan swoją kampanię prezydencką?
Czy chciałby pan wyrugować pamięć o śp. Lechu Kaczyńskim, nawet kosztem celebracji Armii Ludowej, czy też zapewnić naszemu wielkiemu prezydentowi godne upamiętnienie w stolicy wszystkich Polaków.
Można tę listę ciągnąć bez końca.
W czasie walki o stolicę i po objęciu rządów sytuował się pan na lewym skrzydle Platformy. Teraz przedstawia pan Polakom zupełnie inny wizerunek. Ale i to z zastrzeżeniem, że „wszystko się dzisiaj zmienia”.
Może prawda jest taka, że osobiście nie ma pan żadnych przekonać, żadnych poglądów, a to, co pan mówi, jest jedynie funkcją bieżącego interesu, obowiązujących mód, presji środowiska? Może sam pan nie wie, kim jest?
Tak być może. Ale kto wie, może ta kampania pozwoli panu odnaleźć siebie, swoje prawdziwe „ja”? Bo życie bez jakichkolwiek punktów oparcia musi być, mimo wszystko, po prostu straszne.
PS. W najnowszym tygodniku „Sieci” piszemy o tym, jak Rafał Trzaskowski i jego ludzie niszczyli Marsz Niepodległości. Warto przeczytać, warto polecić innym!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508100-najwazniejszego-pytania-trzaskowskiemu-jednak-nie-zadano