Jeśli tak zwana „arena prezydencka” w telewizji TVN miała być jakimś przełomowym formatem programu politycznego, to się nie udało. Byliśmy świadkami nieco przydługiej, nudnawej konferencji prasowej.
Mam nadzieje, że nie było to złośliwe, ale nie udało się telewizji TVN24 pokazać pierwszego pytania i części pierwszej odpowiedzi. Tak się złożyło, że zadał je dziennikarz Telewizji Republika, który pytał o Marsz Niepodległości. Na marginesie, nie rozumiem, dlaczego te tak niepokorne jastrzębie ze Strefy Wolnego Słowa postanowiły wziąć udział w legitymizowaniu tej ustawki.
Tak, ustawki - cały ten program wyglądał jak wystawianie piłek do ścięcia, z czego Rafał Trzaskowski skrzętnie korzystał. Gdy red. Wierzejski (TV Republika) próbował o coś dopytać, natychmiast zderzył się z butą Trzaskowskiego i już dalej nie walczył. Inni tylko grzecznie dziękowali za kwieciste wypowiedzi, w których dominował sarkazm i krytyka wobec PiS, Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy.
Nikt nie protestował, nikt nie ripostował, warunki sterylne. Dla wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej jedyne możliwe do zaakceptowania.
Po pół godzinie przełączyłem na TVP i spotkanie w Końskich, w którym wziął udział ubiegający się o reelekcję prezydent. To, co zobaczyłem w przekazie z Leszna rozjaśniło mi logikę Rafała Trzaskowskiego. Już wiem, dlaczego tak lawirował, by tylko nie wziąć udziału w bezpośrednim starciu z Andrzeje Dudą. W debacie przed pierwszą turą, ze wszystkimi kandydatami jakoś mu się upiekło. W starciu „jeden na jeden” zostałby ciężko znokautowany.
POLECAM CODZIENNY CYKL #PAŁAC2020. ZAPISKI Z KAMPANII: 7 dni do finału. Duda szuka poparcia w bastionach Trzaskowskiego, kandydat KO ucieka od debaty. I kto jest cykorem?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508053-juz-wiem-dlaczego-trzaskowski-bal-sie-starcia-1-na-1-z-duda