Umizgiwanie się Rafała Trzaskowskiego do wyborców Krzysztofa Bosaka to pokaz cynizmu, o jaki trudno nawet w pełnym zwykle brudnych gierek świecie polityki. Bo to właśnie Platforma Obywatelska przez lata brutalnie zwalczała środowisko narodowców. Nasyłała na nich policję, nazywała faszystami, próbowała zakazywać manifestacji. Dotarliśmy też do pisma, w którym Sławomir Nitras, jeden z najważniejszych ludzi w sztabie Trzaskowskiego, domaga się zdelegalizowania Stowarzyszenia Marsz Niepodległości − piszą na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło.
W artykule dziennikarze przytaczają fragmenty dokumentów autorstwa polityków Platformy Obywatelskiej, których celem było uzasadnienie delegalizacji Marszu Niepodległości.
Posłowie PO Sławomir Nitras i Monika Wielichowska piszą do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Żądają złożenia wniosku o delegalizację Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. […] „Działalność Stowarzyszenia MN stoi w oczywistej sprzeczności z art. 13 Konstytucji RP, który stanowi – »zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa«”.
Dziennikarze cytują także wypowiedzi członków Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i Ruchu Narodowego odnoszących się do działań PO na rzecz przekonania prawicowych wyborców do oddania głosu na Rafała Trzaskowskiego:
To umizgiwanie się do nas jest śmieszne. Czy na kogoś zadziała? Nie wydaje mi się. A może nawet być kontrskuteczne, nasi wyborcy są mądrymi ludźmi.
Członkowie stowarzyszenia MN odnoszą się także do oskarżeń polityków Platformy o brak interwencji wobec symboli nazistowskich i rasistowskich:
Nasza straż reaguje na to, na co jest w stanie zareagować. Zarzuty z tego pisma nie są prawdziwe, straż zawsze interweniowała, jeśli wydawało się, że jakieś hasło może być niezgodne z polskim prawem. Proszę jednak pamiętać, że jesteśmy służbą społeczną, która nie ma uprawnień policji ani straży miejskiej.
Dziennikarze przypominają także bezpośrednie zaangażowanie Rafała Trzaskowskiego, już jako prezydenta Warszawy, w blokowanie manifestacji patriotycznych.
Gdy już został prezydentem i decydował samodzielnie, próbował nie dopuścić do Marszu Suwerenności organizowanego przez Konfederację 1 maja 2019 r. Pod koniec kwietnia mówił: „W Warszawie nie ma miejsca na brunatne marsze, to jest miejsce wyjątkowe, uświęcone krwią, i nie ma tutaj miejsca na tego typu manifestacje, na tego typu hasła”. Wydał zakaz pod kuriozalnym pretekstem – międzynarodowego spotkania w okolicy trasy przemarszu oraz przygotowań do państwowych uroczystości trzeciomajowych. Konfederacja odwołała się do sądu. Trzaskowski znów przegrał w obu instancjach.
Marek Pyza i Marcin Wikło zauważają, że Rafał Trzaskowski ma słabe szanse, by zmobilizować elektorat narodowy do głosowania na niego.
Nie da się jednak wymazać pogardy i nienawiści, jakie Platforma hodowała wobec środowisk narodowych. A jej dzisiejszy kandydat na prezydenta był jednym z zawiadujących tą hodowlą.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 6 lipca br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508047-tylko-u-nas-nitras-chcial-delegalizacji-smn