Były szef MSZ Radosław Sikorski na antenie TOK FM wypowiadał się nt. niedawno rozpoczętej prezydencji Niemiec w UE. Sikorski z dumą odnosił się do swojej wypowiedzi z Berlina w 2011 roku. Mówił wówczas, że bardziej niż niemieckie siły, obawia się niemieckiej bezczynności.
CZYTAJ TAKŻE: Sikorski w Berlinie: „Jeżeli włączycie nas w proces podejmowania decyzji, możecie liczyć na wsparcie Polski”
Gdy to powiedziałem, nasza ówczesna prawicowa opozycja dostała amoku nacjonalistycznego i wręcz złożyła wynik o moje odwołanie. Dziś chyba uznaje, że po prostu opisałem fakty. Bez Niemiec, największego kraju u największego płatnika netto w UE, niewiele daje się osiągnąć
— powiedział europoseł KO i były szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do swojego wystąpienia w Berlinie w 2011 roku. Po czym zaatakował PiS za niszczenie platform współpracy polsko-niemieckiej.
Szkoda, że tyle czasu zmarnowali i szkoda, że zrujnowali te formuły współpracy polsko-niemieckiej, takie jak Trójkąt Weimarskie, które dawały nam wpływ na sfery decyzyjne UE
— mówił.
„Niemcy mają oczywiście większy pakiet akcji”
Sikorski przyznał, że Niemcy w UE mają więcej do powiedzenia od innych państw.
Niemcy mają oczywiście większy pakiet akcji, gdyby UE była biznesem, ale mają też ze względu na historię takich innych partnerów, którzy alergicznie reagują na każdą niemiecką propozycje, nawet gdy robią coś, co jest we wspólnym interesie, bo nikt nie lubi największego, najbogatszego
— stwierdził.
Jednak zgłosili propozycje, z których niektóre są ewidentnie w polskim interesie, np. pakiet transformujący gospodarkę, zarówno pod względem cyfrowym, jak i energetycznym. Polska powinna się koncentrować na tym, żeby to nam koło nosa nie przeszło, bo tam będą warunki. (…) Trzeba przestać łamać własną konstytucję i traktaty europejskie
— dodał.
tkwl/tok.fm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508018-sikorski-bez-niemiec-niewiele-daje-sie-osiagnac-w-ue