Dziennik „Fakt”, który od kilku dni ordynarnie manipuluje faktami ws. prezydenckiego prawa łaski, atakuje niezależne media. To one rzetelnie, nie stając w obronie mężczyzny skazanego za pedofilię, opisują tę delikatną sprawę. Tymczasem tabloid Fakt i „Gazeta Wyborcza” potraktowały skrzywdzoną rodzinę niczym polityczne i medialne mięso armatnie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:UJAWNIAMY. Znamy pozytywną opinię sądu ws. prawa łaski prezydenta wobec mężczyzny skazanego za pedofilię. Sąd wierzy w jego przemianę
NIGDY nie stanęliśmy po stronie sprawcy pedofilii. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że jego czyn nie ma i nie będzie miał żadnego usprawiedliwienia. Nie tłumaczyliśmy go, nie niuansowaliśmy tego co zrobił.To bezsprzeczne i nie podlega żadnej dyskusji. Czas jednak zadać kilka pytań dziennikarzom „Faktu” i „Gazety Wyborczej”, którzy żonglują informacjami i materiałami dotyczącymi tej sprawy.
1. Dlaczego nie skontaktowaliście się z ofiarami?
Portal wPolityce.pl jako pierwszy skontaktował się z konkubiną, jej córką i samym sprawcą ohydnych czynów sprzed lat. Nie kryliśmy odrazy dla tego co zrobił ojciec dziewczyny. Mieliśmy okazję powiedzieć mu to w twarz. Najważniejsze było jednak dla nas zdanie ofiar. Tak, droga redakcjo z ul. Domaniewskiej w Warszawie. To one były i są dla nas najcenniejsze i najistotniejsze. Ofiary, a nie polityczny interes. Bardzo trudna rozmowa, którą odbyłem z konkubiną mężczyzny, płacz jego córki, który słyszałem, na lata zostaną w mojej pamięci. Dlaczego redakcja Faktu nie zamieściła tej relacji? W portalu wPolityce.pl słowa konkubiny mężczyzny pojawiły się już w czwartek. W weekend z rodziną rozmawiali reporterzy TVP.INFO.
Przecież prezydent nam pomógł, jestem mu za to wdzięczna. Nie chcę być wykorzystywana i pragnę żyć normalnie, w spokoju dla moich bliskich. Od lat walczyłam, pisałam pisma. Konkubent jest dzisiaj innym człowiekiem, który nam pomaga i chcemy z nim być. Chcemy mu dać szansę. Każdy ma do niej prawo. Chcemy już żyć w spokoju Apeluję, by dać nam spokój i nie zajmować się naszym życiem
– mówiła w rozmowie z portalem wPolityce.pl konkubina mężczyzny i matka ich córki.
Dziś, w papierowym wydaniu Faktu nie ma o tym ani słowa. Dlaczego? Nie pasują do tezy?
2. Dlaczego pominęliście wywiad środowiskowy?
W piątek nasz portal ujawnił fragmenty wywiadu środowiskowego przeprowadzonego przez kuratora sądowego w tej sprawie. Zdobycie jego treści nie było szczególnie trudne, zwłaszcza dla tak dużej redakcji jaką jest redakcja Faktu. Co stanęło wam na drodze? Stwierdzenia zawarte w wywiadzie są dla waszej narracji miażdżące.
Początkowo relacje ze skazanym były nadal złe. Jednak po odbyciu przez niego kary (…) pozbawienia wolności, odbyciu terapii dla osób nadużywających alkohol zauważyła (konkubina mężczyzny - red.), że pozytywnie się zmienił. Słyszała jak przepraszał córkę, płakali wówczas obydwoje.(…) Pomógł im także w sytuacji, gdy nie wiedziała już gdzie szukać ratunku, gdy zabrakło im pieniędzy na jedzenie
– czytamy w wywiadzie środowiskowym.
Obecnie jest zdania (konkubina - red.), że nastąpił czas, aby ojciec jej dziecka wynagrodził im swoje zachowanie nie poprzez izolację, ale opiekę, wparcie, wzięcie odpowiedzialności za rodzinę. Uważa, że dalszy zakaz kontaktowania się z rodziną będzie większą karą dla niej i córki
– portal wPolityce.pl cytował fragmenty wywiadu.
Dlaczego nie podjęliście tego tematu? Czy istotne ustalenia kuratora są nieważne dla ustalenia faktów? Czy powyższe słowa nie rzucają nowego światłą na całą sprawę?
3. Dlaczego utożsamiliście prezydenta z czynami pedofilskimi?
Wasza piątkowa okładka przejdzie do historii hańby polskiego dziennikarstwa, podobnie jak gra samobójstwem syna Leszka Millera. W piątek utożsamiliście obrzydliwy czyn ojca tej dziewczyny z osobą prezydenta Dudy. Spójrzmy jeszcze raz na pierwszą stronę Faktu. Wymieniacie (ze szczegółami) co mężczyzna zrobił córce, ale przy tym tytule pokazujecie prezydenta Dudę.
I tu ohydna zbitka. Piszecie, że sprawca „trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w krocze”. Co uderza w tym obrazku? Właśnie ręka prezydenta, sprytnie wmanewrowana w sam tytuł. Pytam,czy grafikowi nie drgnęła (nomen omen) dłoń? Nikt z was nie zastanowił się jaki jest rzeczywisty wydźwięk tej zbitki? A może właśnie o to chodziło? Może utożsamienie Andrzeja Dudy z czynami pedofila było waszym celem? Dla wielu obserwatorów odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta.
4. Prezydent ułaskawił skazanego za pedofilię?
Co naprawdę zrobił prezydent Andrzej Duda? Ułaskawił pedofila? Przypomnijmy więc. Mężczyzna odsiedział za swój czyn cały wyrok. Od pierwszego do ostatniego dnia. Andrzej Duda zastosował jedynie prawo łaski co do środka karnego, który polegał na zakazie kontaktu mężczyzny ze swoimi ofiarami. O ten kontakt zabiegała konkubina i córka tego mężczyzny. Przez wiele lat i konsekwentnie! Dlaczego? Między innymi dlatego, że sprawca obrzydliwej zbrodni przeszedł głęboką przemianę, a rodzina postanowiła dać mu szansę. Czy na nią zasłużył? Nie my, dziennikarze powinniśmy odpowiadać na to pytanie, ale właśnie jego ofiary. Tak zrobiły, nic nam do tego.
5. Sądy też się mylą?
Dziennik Fakt lubi występować w roli obrońcy praworządności i niezależnego sądownictwa. Tym bardziej dziwi wasze milczenie w sprawie decyzji sądu w przedmiocie uchylenia zakazu kontaktu mężczyzny z rodziną. Sąd wydał taką decyzję i bardzo drobiazgowo ją uzasadnił. Ten dokument także można zdobyć i zweryfikować. Tak się stało w przypadku naszej redakcji. Dotarliśmy do uzasadnienia i opublikowaliśmy je.
W konsekwencji, uwzględniając powyżej przedstawione argumenty, Sąd doszedł do przekonania, iż wyjątkowa sytuacja pokrzywdzonych, obecna postawa skazanego, odbycie w całość kary pozbawienia wolności, a przede wszystkim pozytywny efekt procesu resocjalizacyjnego, w tym krytyczna postawa skazanego wobec uprzednich jego zachowań, przemawiają za pozytywnym zaopiniowaniem prośby o ułaskawienie w zakresie orzeczonego wobec niego środka karnego
– czytamy w uzasadnieniu sąd
(…) orzeczony środek karny narusza prawo pokrzywdzonych do samostanowieniu o sobie, a także uniemożliwia im realizowanie ich prawa do życia w rodzinie. (…) Należy jednak stwierdzić, iż obecna ingerencja organów państwa w życie tej rodzin y nie wiąże się z pozytywnym skutkiem w postaci ochrony pokrzywdzonych, a jedynie nastręcza im problemów i utrudnia odbudowanie nadszarpniętych relacji
– podkreśla sąd.
Podobne pytania możemy mnożyć i warto na nie odpowiedzieć jeżeli zarzucacie innym redakcjom nierzetelność lub wręcz kłamstwa. W tej historii najważniejsze jest jednak dobro ofiar, ich podmiotowość i troska o przyszłość. Na ich prawach i zdaniu skupiliśmy naszą uwagę. I na prawdzie, o której zapomnieliście.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/507956-co-ukrywa-tabloid-w-sprawie-prawa-aktu-laski-wobec-pedofila