„Prezydent Duda rozmawiał w Waszyngtonie w imieniu Polski o konkretach, a skutków tych rozmów możemy się spodziewać w najbliższym czasie. Przyspieszeniu uległy prace, które prowadzi nasz MON z Pentagonem. To kwestia najbliższych tygodni, kiedy poznamy rezultaty. Chodzi oczywiście o zwiększenie ilości wojsk amerykańskich w Polsce i dalsze zacieśnienie naszej współpracy obronnej. To tego dochodzi wymiar gospodarczy, energetyczny i technologiczny” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Opór Turcji przełamany! Prezydent Andrzej Duda uzyskał zgodę NATO na plany obronne dla Polski i państw bałtyckich. WIDEO i ZDJĘCIA
wPolityce.pl: NATO zatwierdziło plany obronne dla Polski i państw bałtyckich. Czy to ważne wydarzenie? Przyjęcie tych planów istotnie wpływa na kwestię obronności Polski, czy też nie ma specjalnego znaczenia?
Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego: Wpływa niewątpliwie. Potencjalny przeciwnik wie, że oprócz tego, że jest art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który mówi o obronie kolektywnej, to są też konkretne plany mówiące, jak ta obrona będzie wyglądać. Nie tylko mówimy o tym, że będziemy się wzajemnie bronić, ale też, że jesteśmy do tego przygotowani.
Innymi słowy Graduated Response Plans, czyli plany stopniowej odpowiedzi, wskazują konkretne działania, jakie siły sojusznicze będą podejmować w sytuacji agresji na terytorium jednego z członków. W NATO tych planów jest kilka, jeden z nich obejmuje Polskę i kraje bałtyckie.
W pewnym momencie proces przyjmowania planów – które muszą być jednogłośnie zatwierdzone przez wszystkich członków – zatrzymał się na poziomie politycznym. Stał się częścią sojuszniczych negocjacji dotyczących niektórych postulatów Turcji w ramach NATO.
Między innymi dzięki dobrym relacjom z prezydentem Turcji, wynikającym z wręcz z wielowiekowej tradycji polsko-tureckich kontaktów oraz zabiegom Prezydenta Andrzeja Dudy – który najpierw przeprowadził rozmowę telefoniczną z prezydentem Recepem Erdoganem, a później rozmawiał z nim bezpośrednio na ubiegłorocznym szczycie NATO w Londynie – udało się uzyskać tureckie poparcie na poziomie politycznym dla przyjęcia planów. Prezydenta Dudę wspomagali przywódcy trzech państw bałtyckich, bo ich też te plany dotyczyły.
Natomiast przed kilkoma dniami udało nam się zatwierdzić plany także na poziomie wojskowym, co w praktyce oznacza ich wejście w życie. Trzeba zaznaczyć, że oprócz stanowiska USA, Sekretarza Generalnego NATO i innych naszych sojuszników, istotna była tutaj także gotowość do szukania kompromisu ze strony tureckiej, co dokonało się także dzięki dobrym bezpośrednim rozmowom naszego prezydenta z prezydentem Erdoganem.
Jeśli chodzi o relacje Polski z NATO, to w ostatnim czasie uwagę mediów przykuła jeszcze jedna sprawa – rekomendacja przez Polskę Szef Sztabu Generalnego WP gen. Rajmunda Andrzejczaka na stanowisko przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO.
Mówimy o drugim, po Sekretarzy Generalnym, najważniejszym stanowisku w NATO. To wyjątkowo ważna funkcja. Można powiedzieć, że prezydent Andrzej Duda – zabiegając o kandydowanie polskiego oficera na to stanowisko – idzie w ślady swojego wielkiego poprzednika śp. Lecha Kaczyńskiego, który zabiegał, aby stanowisko to objął ówczesny Szef Sztabu Generalnego WP śp. gen. Franciszek Gągor. Tragiczne wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. sprawiły, że wciąż czekamy na pierwszego Polaka na tym stanowisku. Polak na tym stanowisku będzie służył całemu Sojuszowi, zwłaszcza w kontekście relacji transatlantyckich. Wbrew temu co piszą nieprzychylne media doskonałe relacje polsko-amerykańskie w Europie, którym zależy na relacjach z Europa-USA. Sam generał Andrzejczak ma też bardzo dobre relacje z wieloma najwyższymi dowódcami w państwach NATO, m.in. dzięki wspólnej służbie na misjach zagranicznych.
Co do zasady intencją Prezydenta Dudy jest promowanie polskich oficerów do obejmowania najwyższych stanowisk w Sojuszu. Przed kilkoma dniami Prezydent w porozumieniu z szefem MON zdecydował także o wyznaczeniu jednego z najlepszych generałów młodego pokolenia, gen. Krzysztofa Króla, na stanowisko Szefa Sztabu w Dowództwie Sił Połączonych NATO w Brunssum. Z polskiej perspektywy to jedno z najważniejszych sojuszniczych dowództw, ponieważ jest bezpośrednio odpowiedzialne za dowodzenie siłami sojuszniczymi na wschodniej flance w razie konfliktu.
Jak pan ocenia szansę gen. Andrzejczaka na objęcie stanowiska przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO?
Szansa jest duża i wynika przede wszystkim z obecnej pozycji Polski w NATO. Jesteśmy jednym z czołowych państw przeznaczających na obronność co najmniej 2 proc. PKB, aktywnie uczestniczymy w sojuszniczych misjach wojskowych. Na ostatnim szczycie NATO zgłosiliśmy się jako państwo ramowe do nowego sojuszniczego projektu tzw. 4x30. W tym roku dowodzimy wojskami lądowymi, wojskami chemicznymi oraz siłami specjalnymi w ramach Sił Odpowiedzi NATO. Do tego mamy doskonałe relacje z najsilniejszym państwem Sojuszu, czyli USA. Polska pełni też rolę swoistego łącznika między USA a Europą. Potwierdziła to chociażby ostania wizyta Prezydenta Dudy w Waszyngtonie. Prezydent Duda ma też bardzo dobre relacje z szefem NATO Jensem Stoltenbergiem.
Konkurent pana prezydenta, Rafał Trzaskowski, zadzwonił niedawno do byłego prezydenta USA Baracka Obamy, aby rozmawiać o relacjach polsko-amerykańskich. Jak pan ocenia tę aktywność kandydata KO na prezydenta?
Pan Rafał Trzaskowski próbuje się ustawić na tym samym poziomie co Prezydent Andrzej Duda. I w tym kontekście powiem tak: w przypadku prezydenta Dudy i prezydenta Trumpa, były to rozmowy obecnego prezydenta z obecnym prezydentem. W przypadku Rafała Trzaskowskiego i Baracka Obamy, była to rozmowa byłego prezydenta, z osobą które nie będzie prezydentem. Do tego nie wiem jak wyglądała rozmowy Pana Rafała Trzaskowskiego, bo ich treść przekazał jedynie w krótkim tweetcie. Natomiast Prezydent Duda rozmawiał w Waszyngtonie w imieniu Polski o konkretach, a skutków tych rozmów możemy się spodziewać w najbliższym czasie. Przyspieszeniu uległy prace, które prowadzi nasz MON z Pentagonem. To kwestia najbliższych tygodni, kiedy poznamy rezultaty. Chodzi oczywiście o zwiększenie ilości wojsk amerykańskich w Polsce i dalsze zacieśnienie naszej współpracy obronnej. Do tego dochodzi wymiar gospodarczy, energetyczny i technologiczny.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/507685-nasz-wywiad-soloch-prezydent-rozmawial-w-usa-o-konkretach