Z politycznego punktu widzenia nie dziwię się, że Szymon Hołownia przed II turą wyborów prezydenckich postawił na Rafała Trzaskowskiego.
Z jednej strony widzimy dziś, co było jego rzeczywistą misją. Odebrać głosy Andrzejowi Dudzie i spróbować przekierować je w II turze wyborów na kandydata PO, ktokolwiek by nim nie był. Padło na prezydenta Warszawy. Z drugiej zaś, tylko zwycięstwo wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej i przyspieszone wybory parlamentarne, są szansą na jakikolwiek sukces ruchu założonego kilka dni temu przez Hołownię. W innym przypadku, za trzy lata będziemy wspominać „kandydata TVN-u”, jak go nazwał Radosław Sikorski w rozmowie z Moniką Olejnik, jako kolejną polityczną ciekawostkę.
Antysystemowiec Kukiz
I w tym miejscu warto wspomnieć Pawła Kukiza, który po świetnym wyniku w wyborach prezydenckich w 2015 roku i wprowadzeniu do Sejmu kilku obiecujących posłów, całkowicie roztrwonił swój potencjał polityczny. Muzyk przed II turą wyborów w 2015 roku zachował się jednak całkowicie inaczej od Hołowni. Nie poparł nikogo, choć zadeklarował, że nie będzie głosował na Bronisława Komorowskiego. Jak przyznał ostatnio w rozmowie z Olejnik, koniec końców na głosowanie w II turze w ogóle nie poszedł.
Czy taką deklarację Kukiza można było uznać, jako wskazanie, że należy głosować na Andrzeja Dudę? Tylko po części. Pamiętajmy, że to kandydat PiS wygrał wtedy I turę wyborów. To Komorowski zabiegał o głosy wyborców Kukiza i stąd pamiętne referendum ws. JOW-ów, które okazało się totalną klapą. To wtedy Polacy mieli rzeczywiście „dość”, a nie dziś, do czego próbują przekonać nasz sztabowcy Trzaskowskiego. Myślę, że chęć zmiany była tak duża, że i bez deklaracji Kukiza prezydentem zostałby Duda.
Jak potoczyła się dalsza droga ruchu Kukiza wszyscy wiemy. Ogromny potencjał został zmarnowany, a złożyło się na to wiele czynników. Od wielu błędnych decyzji, niestabilności ludzi, którzy dzięki muzykowi dostali się do Sejmu, a w końcu przez artystyczną duszę Kukiza, która zdaje się nie pasować do politycznych przepychanek.
Antysystemowiec Hołownia?
Czy Hołownię można w ogóle określać mianem „antysystemowca”? Samo mówienie o tym, jak to zły jest duopol POPiS jeszcze nic nie znaczy. Dzisiaj los Hołowni leży de facto w rękach Trzaskowskiego. Tylko jego wygrana i przyspieszone wybory parlamentarne dają szansę jego ruchowi. Kukiz miał to szczęście, że niedługo po wyborach prezydenckich były wybory do parlamentu. Trudno więc się dziwić, że Hołownia stawia właśnie na tę kartę. Tylko, że tutaj pojawia się szereg pytań. Grzegorz Schetyna w ostatniej rozmowie z Robertem Mazurkiem stwierdził, że w następnych wyborach parlamentarnych opozycja chcąc wygrać ze Zjednoczoną Prawicą, będzie musiała zjednoczyć się pod jedną wielką listą wyborczą. Czy to możliwe? Jak jest to trudne, pokazały wybory do Parlamentu Europejskiego. Czy na takiej liście znalazłoby się miejsce dla Hołowni? Z pewnością. Nawet chyba wiem, jakby brzmiało jego tłumaczenie: „znów muszę głosować przeciw, a nie za, ale tak trzeba”. Pojawiają się wątpliwości, czy Hołownia nie został po prostu „zwerbowany” do tego, aby tę walkę ze Zjednoczoną Prawicą opozycji pomóc wygrać. Wiele wskazuje na to, że tak właśnie jest.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Porównując jednak obu panów należy postawić pytanie, kto lepiej zdiagnozował bolączki tego systemu? Osobiście wydaje mi się, że Kukiz. Jeżeli gwarantem tego, że Kancelaria Prezydenta będzie apolityczna ma być to, że prezydent będzie sięgał po weta czy na kilku stanowiskach zatrudni ludzi nie związanych z partią, jak przekonuje Hołownia, to chyba mamy do czynienia z nieporozumieniem. Postulaty głoszone przez Kukiza sięgają o wiele głębiej w system, który często z posłów robi maszynki do głosowania. To jednak temat na inny tekst, choć jak pokazał los Kukiza, pewnie nie znalazłby on zbyt wielu odbiorców. Antysystem Hołowni to z kolei dużo marketingu, okrągłych słów zaczerpniętych z tanich książek o coachingu i w zasadzie nic więcej. Parafrazując publicystę Rafała Wosia można powiedzieć: antysystemowców racz nam zwrócić, Panie!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/507590-antysystemowcem-sie-jest-a-nie-bywa