Poniedziałkowa ulewa w Warszawie sparaliżowała miasto. Stolica praktycznie znalazła się pod wodą. Zalane zostały liczne ulice, w wielu miejscach nie działała sygnalizacja. Zamknięta została też stacja metra Ratusz Arsenał. Inżynier Janusz Waś, ekspert ds. systemów kanalizacyjnych, na antenie Polskiego Radia 24 powiedział wprost: „to nie była woda. I to bardzo wyraźnie trzeba podkreślić. To były ścieki”.
CZYTAJ TAKŻE:
Warszawa pod wodą
Podczas poniedziałkowej ulewy na Warszawę spadło 2,5 mln metrów sześciennych wody. Inż. Janusz Waś podkreślił, że w stolicy „nie ma systemu kanalizacyjnego, który by to przyjął”.
To skutek wieloletnich zaniedbań. Rozwiązanie tego problemu to wyzwanie na miarę budowy metra
— ocenił ekspert.
To nie była woda
Już na samym początku rozmowy ekspert sprostował słowa prowadzącego o fontannach wody na ulicach.
To nie była woda, to bardzo wyraźnie trzeba podkreślić. To były ścieki
— podkreślił Janusz Waś.
Nazwijmy rzeczy po imieniu, bo mam już dosyć poprawności. To bezczelne kłamstwo, na które wszyscy fachowcy dostają podwyższonego ciśnienia. Nie ma innej drogi odprowadzenia deszczówki w Warszawie, jak poprzez kanalizację ogólnospławną. Tą, którą normalnie płyną ścieki. Rozdzielenie tej deszczówki od ścieków może nastąpić wyłącznie w oczyszczalni ścieków. To, co wybijało ze studzienek – gołym okiem było widać, że nie jest to woda, tylko szare, brunatne medium, na dodatek okropnie śmierdzące. Tym zostało oblane wszystko: ludzie, samochody, rowerzyści, autobusy. Na dobrą sprawę powinno się wszystko zdezynfekować, albo opłukać czystym deszczem, bo wszędzie wlazły te bakterie, które normalnie bytują w ściekach
— zaznaczył ekspert.
Podkreślam: ścieki wywalały tymi studzienkami, nie woda deszczowa. To się miesza w kanalizacji. Jakiś idiota próbuje z nas zrobić idiotów i twierdzi, że to deszczówka. Jak się pomiesza wodę z g.wnem to jest ściek, kurczę blade
— podkreślił zirytowany Janusz Waś odnosząc się do wypowiedzi włodarzy stolicy.
Dziesiątki lat zaniedbań
Inżynier zwrócił uwagę, że Warszawa nie jest jedynym miastem, które ma taki problem. Sieć ogólnospławna jest także w innych miastach na świecie, ale problem musi być rozwiązany.
Ja nie twierdzę, że to jest wina ostatniej ekipy. To jest wina wszystkich ekip od zakończenia wojny, które zarządzały Warszawą. Bo trzeba było pomału i systematycznie rozdzielać te dwa systemy - system kanalizacji komunalnej od systemu kanalizacji deszczowej. W tej chwili to jest wyzwanie na miarę budowy metra
— mówił inżynier Janusz Waś.
wkt/Polskie Radio 24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/507413-fontanny-na-ulicach-warszawy-ekspert-to-byly-scieki