Wygrana Trzaskowskiego to nie katastrofa? Gowin: Sens był taki, że uznamy każdy wynik. Andrzej Duda to zdecydowanie lepszy kandydat

„Wybór między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim to jest wybór między kandydatem zdecydowanie lepszym – mam na myśli obecnego prezydenta – a kandydatem zdecydowanie gorszym” - powiedział na antenie Radia Plus Jarosław Gowin

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

— Na nic zagrywki Tuska. Gowin: Ogromna większość wyborców Konfederacji podziela poglądy ZP w sferze moralnej

— Gowin: Trzaskowski byłby prezydentem, który miałby za cel obalenie rządu Zjednoczonej Prawicy i byłby heroldem rewolucji obyczajowej

Gowin tłumaczy się ze swoich słów

Na początku rozmowy Jarosław Gowin został zapytany o swoją niedawną wypowiedź, w której stwierdził, że zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich nie byłoby katastrofą.

Sens mojej wypowiedzi był taki, że my uszanujemy każdy werdykt demokratyczny i mogę to podtrzymać. Natomiast wybór między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim to jest wybór między kandydatem zdecydowanie lepszym – mam na myśli obecnego prezydenta – a kandydatem zdecydowanie gorszym

— powiedział Gowin.

Mówię tak nie tylko z punktu widzenia wartości, poglądów, które uosabia pan prezydent Andrzej Duda, a które są mi zdecydowanie bliższe niż wartości i poglądy Rafała Trzaskowskiego. Mówię tak przede wszystkim z punktu widzenia interesów Polski, interesu społecznego, dlatego że my – wraz z całym światem – musimy stawić czoła pandemii i jej skutkom gospodarczym. Wygrana Andrzeja Dudy oznacza trzy lata stabilności i pozwala rządowi skoncentrować się na tych wielkich wyzwaniach. Wybór Rafała Trzaskowskiego oznacza to, co napisałem w liście do członków Porozumienie, chaos i nasilenie konfliktu na górze

— dodał.

CZYTAJ TAKŻE:

— Gowin zaskakuje: Wygrana Trzaskowskiego nie będzie żadną katastrofą. Bortniczuk: Jego zwycięstwo jawi się katastroficznie

— Gowin mobilizuje działaczy Porozumienia. „Wybór między Polską ambitną i dynamiczną a Polską zadowalającą się przeciętnością”

Co z debatą?

W sprawie debaty przed II turą wyborów Gowin stwierdził, że jedna z prywatnych stacji telewizyjnych zachowała się nieprofesjonalnie.

Tutaj chyba trochę nieprofesjonalnie zachowała się jedna z prywatnych stacji, która właściwie postawiła przed panem prezydentem Andrzejem Dudą ultimatum. Natomiast pan prezydent, jako jedyny urzędujący prezydent, uczestniczył w debacie przed pierwszą turą, dając dowód tego, że kto jak kto, ale on tej konfrontacji na argumenty na pewno się nie obawia. Mam nadzieję, że sztaby wyborcze i poszczególne telewizje dojdą jeszcze do porozumienia, i że taka debata się odbędzie

— zauważył były wicepremier.

Kapitulacja Hołowni?

Jarosław Gowin przyznał, że nie jest zaskoczony poparciem, jakiego Trzaskowskiemu udzielił Szymon Hołownia. Były wicepremier przyznał, że projekt Hołowni jest silnie związany ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej.

Nie jestem zaskoczony tym poparciem, bo od początku miałem wrażenie, że ten ruch Szymona Hołowni jest trochę budowany jako taki pomysł na zbudowanie przyszłego koalicjanta dla Platformy Obywatelskiej. Czy Szymonowi Hołowni uda się utrzymać ten ruch do wyborów, które odbędą się w 2023 roku? To wydaje mi się niezwykle trudne

— zauważył Gowin.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

— „Misja” Hołowni coraz bardziej czytelna. Schetyna: Pójście na jednej, dużej liście demokratycznej, aby wygrać z PiS. To nas czeka, to musi się zdarzyć

— NASZ WYWIAD. Prof. Jabłoński: Jeżeli ruch Hołowni ma być czymś więcej niż KOD-em bis, to musi być skierowany także przeciw PO

Nie wiem, czy taka była kalkulacja samego Szymona Hołowni, ale za jego kandydaturą stoją środowiska, którym jest bardzo blisko do Platformy Obywatelskiej. Z drugiej strony jednak są wyborcy, a wyborcy to nie jest worek kartofli, który można przenieść z piwnicy do piwnicy. Wyborcy każdego kandydat podejmują decyzje w oparciu o swoje rozeznanie sytuacji i myślę, że elektorat Szymona Hołowni jest bardzo zróżnicowany

— podkreślił.

To dosyć zaskakujące, że tak szybko i niemal bezwarunkowo Hołownia udzielił poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu. Gdyby projektował swój ruch dalekosiężnie to zapewne chciałby dłużej skupiać uwagę opinii publicznej na swojej decyzji

— dodał.

Niezależność głowy państwa

Gowin pytany był również o relacje Andrzeja Dudy z obozem Zjednoczonej Prawicy, po ewentualnej wygranej w wyborach.

To naturalna logika w demokracji, naturalna logika, że druga kadencja każdego prezydenta wszędzie na świecie, tam gdzie jest druga kadencja tam jest też większa niezależność. To nie znaczy, że można spodziewać się jakiejś konfrontacji między Panem Prezydentem Andrzejem Dudą, a obozem Zjednoczonej Prawicy

— powiedział.

Nie, nie powiedziałbym, że taka potrzeba istnieje. W tej kończącej się kadencji Andrzej Duda był głową państwa naprawdę niezależną i stojącą na straży interesu publicznego

— zaznaczył.

xyz/Radio Plus