Dla Rafała Trzaskowskiego wyścig prezydencki był dotychczas spacerkiem. Wszedł weń jako wypoczęty zawodnik „na podmęczonego rywala” i w ciągu kilku tygodni zbudował sobie wizerunek mocno odbiegający od rzeczywistego. Wszystko, czego kandydat Platformy Obywatelskiej mógł się obawiać, pozostawało w cieniu. Jakim człowiekiem naprawdę jest Rafał Trzaskowski? Jakie ma poglądy? Jak kształtowała się jego kariera polityczna? – pyta na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Pyza.
CZYTAJ WIĘCEJ: W nowym numerze „Sieci”: Kto naprawdę stoi za Trzaskowskim? Ciekawe wywiady, analizy i felietony. Polecamy!
Dziennikarz opisuje zachowanie kandydata PO w trakcie kampanii prezydenckiej i zauważa, że Trzaskowski unikał zaproszeń do mediów, w których wywiady mogły być dla niego trudne. Polityk, tak jak jego poprzedniczka, Małgorzata Kidawa-Błońska, miał problemy, aby przedstawić swoim wyborcom program.
Dopiero na ostatniej prostej, ostro dociskany, pękł. Wyborcom dał trzy dni na zapoznanie się z tą twórczością. Opublikował kilkudziesięciostronicową prezentację wieczorem przed ostatnim dniem kampanii. Umiłowane wolne media dostały jeszcze mniej – mogą się nią zajmować tylko przez 30 godzin. A może o to właśnie chodziło?
—czytamy.
Dokument, który przedstawił Rafał Trzaskowski zdaniem dziennikarza jest ogólnikowy i nie zawiera konkretnych rozwiązań, a momentami wręcz pachnie hipokryzją. No bo jak tłumaczyć, że pragnie… znosić podziały i budować wspólnotę Polek i Polaków, skoro współpracuje z internetowym hejterem z SokuzBuraka. W programie znalazł się też temat przyszłych lekarzy.
Wspólnie z rektorami uczelni medycznych i izbami lekarskimi zadbam o to, aby na studiach medycznych było więcej studentów, a ich liczba na specjalizacjach odpowiadała zapotrzebowaniu w kraju”. Wow! A w jaki sposób zadba? Publicznie pytamy
—podsumowuje Marek Pyza.
Dziennikarz przypomina, jak Rafał Trzaskowski próbował ratować z opresji Platformę Obywatelską w Warszawie, w momencie kiedy Hanna Gronkiewicz-Waltz musiała tłumaczyć się z działań mafii reprywatyzacyjnej i ostatecznie to on został prezydentem stolicy.
Wielokrotnie zapewniał, że wypełni kadencję w stolicy, że tak się umówił z warszawiakami. Jednak nadszedł rok 2020 i na wezwanie partii znów trzeba było zmienić zdanie, gdy okazało się, że pierwszy wybór Platformy w wyborach prezydenckich może tę formację zatopić.
Tusk czai się w cieniu
Dalej dowiadujemy się, że to Donald Tusk jest patronem Rafała Trzaskowskiego.
Gdyby tylko miał szansę w walce o prezydenturę, były premier sam by wystartował. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że powtórzyłby się scenariusz z 2005 r., a to największa trauma w karierze Tuska, boląca go do dziś. Dlatego wskazał na prezydenta Warszawy. Nad wizerunkiem Trzaskowskiego czuwają zaufani ludzie z otoczenia byłego premiera, Sławomir Nowak oraz Igora Ostachowicz
—pisze Pyza.
W tekście pojawia się także wątek grupy generałów znanych z czasów panowania PO. Widać, że opozycji nie zależy na wprowadzeniu nowej jakości tylko przywróceniu starych wojskowych.
Wśród osób, które miałyby być zapleczem eksperckim dla przyszłego prezydenta w obszarze wojskowości znalazł się m.in. gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego w czasie rządów Tuska i Ewy Kopacz. Ciążą na nim prokuratorskie zarzuty przekroczenia uprawnień przy współpracy z Federalną Służbą Bezpieczeństwa. To on świetnie się bawił na zakrapianych imprezach z funkcjonariuszami kremlowskich służb i chętnie pozował do zdjęć w marynarskiej czapce z krążownika „Aurora”
—czytamy.
Więcej na temat zaplecza politycznego Rafała Trzaskowskiego i jego strategii w nowym numerze „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 29 czerwca, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/507187-pyza-w-sieci-przeswietla-trzaskowskiego