Ordynarne pisowskie „ryje” i „mordy”, „ten biedny, otumianiony 500+, tanio kupiony pseudodumą rodem z paska Wiadomości TVP 40, procentowy naród”, któremu niektórzy życzą, by się „rozpłyną i przepadł”, bo jest „zakałą świata!”, ci „potomkowie chłopów folwarcznych”, którzy mszczą się na elitach za wielowiekowe ciemiężenie, a szczególnie na tych elitach, które miały polewę, a konkretnie „tu polew” podczas występu Macieja Stuhra na gali Orłów, cała ta pisowska szarańcza, która obsiadła zdrowe drzewo i niedorżnięta wataha musi mieć dziś niezły ubaw, gdy widzi i czyta, że po raz kolejny poważnie wkurzyła nadęte elity. Pewnie jeden z drugim, który cierpi na przerost lub niedorozwój ciałka migdałowatego oraz na złe okablowanie mózgu mruczy pod nosem: „ale jaja, ale jaja”, niczym Elżbieta Bieńkowska podczas rozmowy z Pawłem Wojtunikiem, gdy szef CBA opowiadał jej między innymi o sprawie podpalenia rosyjskiej budki w trakcie Marszu Niepodległości.
Jak sieć długa i szeroka słychać wśród tzw. elit i artystów skowyt zawodu z powodu zwycięstwa w pierwszej turze Andrzeja Dudy. Choć jeszcze wynik nie jest przesądzony, piłka jest w grze i wszystko może się wydarzyć, wyborcy urzędującego prezydenta dowiedzieli się m.in. (co pewnie dopiszą sobie do listy epitetów nad łóżkiem), że „zastygli w g*wnie jak w bursztynie” oraz usłyszeli narzekania, że
prezydent Polski dzisiaj może być wybrany głosami ludźmi środowiska wiejskiego, głosami emerytów i ludzi z podstawowym wykształceniem. To chyba trochę dziwne w tak pięknym i rozwijającym się kraju jak nasza Polska.
Czytaj także:
oraz
I tak z wyborów na wybory rośnie w tych wrażliwych artystycznych duszach, które powinny być obdarzone wyższym, a nie niższym współczynnikiem empatii niechęć i nienawiść, a przede wszystkim niezrozumienie do współobywateli, mieszkających pod tym samym wspólnym polskim dachem. I tak, ci co wciąż nawołują do pojednania, szacunku i tolerancji, obrzygują jadem i oblewają wiadrami pomyj Polaków, których nie rozumieją. I coś Wam powiem, droga Elito. Im większy i bardziej rwący będzie potok fekaliów, wylewany na wyborców, im mocniej chluśniecie im w ryje wiadrami bluzgów, im bardziej oplujecie znienawidzony mordy, tym bardziej ci ludzie zrobią swoje, a Wy pozostaniecie z rozdziawionymi paszczami, ni w ząb nie kumając, co się dzieje.
Otóż tej „zakale świata” nikt nie będzie mówił co ma robić i jak ma myśleć. A im bardziej będą ich obrażać kolejne Środy, Nurowskie, Jandy, Gretkowskie, Poniedziałki, Stuhry, tym bardziej oni zrobią swoje, czyli wybiorą bliższą im wizję Polski. Wizję w której najważniejsza jest rodzina, w której wielodzietność, to nie obciach i nie brak „piniędzy” na wsparcie dla dzieci. Polskę, w której władza próbuje ograniczyć wszechwładzę kasty sędziowskiej, nie dlatego, że ma takie widzimisię, tylko dlatego, że są setki tysięcy ludzi poszkodowanych przez niesprawiedliwe wyroki. Polskę, która przestała być wyłącznie krajem dla elit, a jest krajem dla wszystkich, gdzie wreszcie zauważono tych, którzy latami spychani byli na margines. Polskę, w której polskość, to normalność. Serio tak trudno to pojąć?
Słowa Marii Nurowskiej o mordach i ryjach poruszyły lawinę zdjęć pięknych Polek, przyznających się do wyborczych preferencji. Być może słowa Bońka o wykształceniu powinny wywołać falę wrzucanych do mediów społecznościowych zdjęć dyplomów i fakultetów przez wyborców, popierających Andrzeja Dudę.
A im częściej i chętniej tzw. „znani i lubiani”, „wykształceni, z dużych miast” ubliżać będą wyborcom, których po prostu nie rozumieją, tym bardziej zachęcą ich do pójścia do urn i pokazania reszcie, w tym Zbigniewowi Bońkowi tzw. gestu Kozakiewicza. Im bardziej toczy pianę „elita”, tym bardziej ułatwia zwycięstwo Andrzejowi Dudzie. A więc nie żałujcie sobie! Bluzgajcie, ile wlezie!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/507161-bluzgajac-na-wyborcow-dudy-ulatwiacie-mu-zwyciestwo