W powyborczych analizach warto kilka słów poświęcić frekwencji, która za rządów Zjednoczonej Prawicy z wyborów na wybory zaskakuje. W niedzielę w I turze wyborów prezydenckich wzięło udział 63,97 proc. uprawnionych do głosowania. Nie był to rekordowy wynik, bo ten padł w II turze wyborów w 1995 roku, gdy Aleksander Kwaśniewski wygrał z Lechem Wałęsą, a do lokali wyborczych poszło wtedy, aż 68,23 proc. uprawnionych do głosowania.
Później było już coraz słabiej. Ponad 60 proc. frekwencja utrzymała się już tylko w 2000 roku, a wcześniej była jeszcze w I turze wyborów w 1990 roku. Zmiana przyszła w dopiero 28 czerwca br. Za rządów Zjednoczonej Prawicy głosować szliśmy już 3 razy. Za każdym razem do lokali wyborczych szło nas coraz więcej. Jak obozowi Jarosława Kaczyńskiego udało się tak „rozpolitykować” Polaków? O tym kilka słów poniżej.
„Frekwencja pokazuje jakość demokracji…”
To bardzo ważne, by w wyborach była wysoka frekwencja, bo to pokazuje jakość demokracji. Demokracja jest prawdziwa wtedy, gdy obywatele biorą udział w demokratycznych procesach. (…) Przede wszystkim dziękuję tym, którzy mi zaufali i mnie poparli
—mówił dzisiaj prezydent Andrzej Duda w Kwidzynie.
Od lat narzekaliśmy na to, że Polacy nie biorą udziału w wyborach. Polityką zajmowaliśmy się wieczorem przed telewizorem i podczas rodzinnych spotkań. Do lokali wyborczych nie chcieliśmy jednak chodzić. Odkąd władzę w Polsce przejęła Zjednoczona Prawica, to się zmieniło. Z ochotą ruszyliśmy do lokali wyborczych. Ostry spór, który toczy się od 2015 roku, zaktywizował nie tylko sympatyków dobrej zmiany, ale także osoby, które do partii rządzącej nie pałają przesadną miłością. Co ciekawe, obozowi Jarosława Kaczyńskiego udało się obalić mit, który mówił, że wysoka frekwencja będzie działać na niekorzyść Zjednoczonej Prawicy. Mit ten obalił również Andrzej Duda. Zarówno on sam, jak i środowisko z którego się wywodzi, w kolejnych wyborach po zdobyciu władzy, zyskiwało kolejne miliony wyborców. Na PiS w zeszłym roku zagłosowało o 2 mln więcej osób, niż w 2015 roku, a obecny prezydent pozyskał ponad 3 mln nowych wyborców!
CZYTAJ WIĘCEJ:
Dlaczego ruszyliśmy do lokali wyborczych?
Przede wszystkim to efekt bardzo ostrego sporu politycznego, który przez ostatnie lata zataczał coraz szersze kręgi, angażując kolejne grupy społeczne. Polaryzacja społeczeństwa z roku na rok była coraz większa. Wobec tego, co dzieje się dziś w kraju, mało kto pozostaje obojętny. Twarda rywalizacja obozu Jarosława Kaczyńskiego z opozycją przeniosła się do domów, ale także coraz częściej widoczna była na ulicach. Rozwój mediów społecznościowych sprawił, że polityka stała się naprawdę bliska.
Moim zdaniem, to jednak coś innego stanowiło najsilniejszy bodziec do zmiany. Realizacja największych założeń, z którymi PiS szło do wyborów w 2015 roku, było czymś, w co wielu nie wierzyło. Pamiętamy legendarne już słowa Jana Vincenta Rostowskiego o braku „piniendzy” w budżecie. Można się dziś śmiać z tych słów przypominanych co jakiś czas przez polityków PiS, ale to one wyrażały podejście znacznej części polityków do składanych obietnic. Prawo i Sprawiedliwość to zmieniło. Realizując swoje największe obietnice, zdobyło ogromne zaufanie społeczne i pokazało, że politykom można choć trochę zaufać. Myślę, że do dziś ta zmiana nie jest dostatecznie zrozumiana, ani doceniana. W końcu PiS przedstawiło realną alternatywę dla rządów liberałów. Dobrze zdiagnozowano patologie III RP, co potwierdził ostatnio chociażby Rafał Trzaskowski. Polacy wybrali tę wizję nie tylko dlatego, że im się po prostu podoba. To byłoby za mało. Oni zaufali, że ona zostanie zrealizowana, a to znacząca różnica. I stąd kolejne miliony nowych wyborców, którzy głosują za PiS i prezydentem Andrzejem Dudą.
Jeżeli mielibyśmy szukać czegoś, co udało się naszej klasie politycznej przez te ostatnie lata, to z pewnością ponadpartyjnie możemy przyznać, że jest to mobilizacja Polaków do tego, aby coraz śmielej chodzić do lokali wyborczych. Już 12 lipca będziemy mieli okazję, aby pobić frekwencyjny rekord, a ten jest wciąż nie podbity od 1995 roku. Czy uda nam się go pobić?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/506987-jak-pis-i-prezydent-andrzej-duda-rozpolitykowali-polakow