Jedno jest pewne: czekają nas dwa bardzo gorące tygodnie, nie tylko z racji pogody. W drugiej turze liczył się będzie każdy głos, rozstrzygnąć mogą dziesiętne.
Andrzej Duda osiągnął dobry wynik. Przy silnej fali niosącej Rafała Trzaskowskiego, zdołał uzyskać wynik, który pozwala mu myśleć o zwycięstwie w II turze. Gdyby zdobył mniej niż 40 proc., nie byłoby to proste. A były obawy, że to może być 38-39 proc.
Rafał Trzaskowski zdobył mniej niż Andrzej Duda pięć lat temu w pierwszej turze. Zdobył tyle, ile miała Małgorzata Kidawa-Błońska w swoim najlepszym momencie. Jak na kandydata, który rzekomo szedł jak burza, który - jak słyszeliśmy - przekonywał do siebie kolejne grupy społeczne - to słabo.
Trzaskowskiego w dużej mierze zatrzymał Szymon Hołownia. Fakt, że nie stopniał w ogniu polaryzacji, wskazuje, że nawiązał dość głęboką relację ze sporą grupą wyborców. Teraz zapewne poprzez Rafała Trzaskowskiego, ale czy jego wyborcy na pewno usłuchają tego wezwania w 100 proc.? Czy pójdą do wyborów w drugiej turze?
O dużym sukcesie może mówić Krzysztof Bosak. Czwarte miejsce i kluczowa rola przed drugą turą. Ale z drugiej strony - pewnie i on liczył na nieco więcej. Teraz najważniejsze pytanie: co przed II turą wybierze Konfederacja? Jaką flagę?
Największym przegranym jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Według exit-poll przegrał nawet z Robertem Biedroniem. Sądzę jednak, że ostateczny wynik lidera PSL może okazać się finalnie wyższy.
To ważna kwestia: ostateczne wyniki. Każdy punkt w jedną lub drugą stronę będzie zmieniał krajobraz dość istotnie. Ciekawe także, że sondaże przedwyborcze - w tym te realizowane dla portalu wPolityce.pl przez pracownię Social Changes - okazały się generalnie bliskie wynikom, które podano dziś wieczorem.
Dziś będzie więc niewiele świętowania, może z wyjątkiem sztabu Krzysztofa Bosaka. I w sumie wszystko wygląda tak, jak wyglądało przed pierwszą turą, gdy nasze analizy opieraliśmy na sondażach. Ale jednak to Andrzej Duda jest bliżej prezydentury. Dlatego, że Trzaskowski jednak nie błysnął. Jednak rozczarował. Jednak został zatrzymany. A Andrzej Duda - w bardzo trudnej sytuacji, broniąc swojego dorobku - obronił dobrą pozycję startową. Nie rozstrzygnął batalii, ale utrzymał szyki, wytrzymał szturm. Teraz musi znaleźć te brakujące procenty. Jednak jest ich znacznie mniej niż w przypadku Trzaskowskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/506802-to-andrzej-duda-jest-blizej-prezydentury-niz-trzaskowski