Najważniejsze pytanie przed pierwszą turą brzmi: czy sondaże dobrze odzwierciedlają poparcie dla prezydenta Andrzeja Dudy? Czy rzeczywiście wynosi dziś on 40, 41 procent? Są tacy, którzy twierdzą, że to wynik ewidentnie zbyt niski, że dominujące w czasach pandemii sondaże internetowe siłą rzeczy faworyzują elektorat miejski, w większym stopniu sprzyjający rywalom prezydenta. Nie można tego wykluczyć. Jeśli rzeczywiście poparcie dla Andrzeja Dudy sięgnie 44-45 proc., będzie on bardzo blisko zwycięstwa w drugiej turze.
Ciekawe, że w co najmniej dwóch najnowszych sondażach Rafał Trzaskowski zgubił kilka punktów.
Hołownia się nie poddał, i jak widać, potrafi walczyć o swoje. Jednocześnie to potwierdzenie tego, co podkreślają uważni obserwatorzy tej kampani: w dłuższym okresie Trzaskowski nie miałby szans w starciu z Andrzejem Dudą. Gdyby walczył tak długo, jak inni kandydaci, być może remisowałby lub przegrywał z Hołownią. Jest tak wysoko głównie dlatego, że wszedł na boisko, na którym jego rywale biegali już od 90 minut. Dostał niebywałą, w istocie niedemokratyczną premię. Ale to paliwo już się wyczerpuje. Kandydat PO traci, a i w drugiej turze sytuacja każdego dnia poprawia się - niewiele, ale jednak - na korzyść prezydenta Andrzeja Dudy.
Drugie ważne pytanie brzmi więc: czy uda się obnażyć przebierankę przed ostatecznym rozstrzygnięciem? Czy do Polaków dotrze, że Trzaskowski nie jest żadną świeżą siłą, ale politykiem z rdzenia Platformy? Politykiem, który chyba nigdy nie wychylił się poza banalny konformizm głównego nurtu, i który - gdy naciskał Berlin - klepał przyjmowanie imigrantów z krajów muzułmańskich, a gdy wygrał w Warszawie zaczął realizować skrajnie lewicowy, antyrodzinny program spod znaku LGBT? Znów: powoli to się dzieje. Powoli, ale jednak.
Prezydent Andrzej Duda nie ma łatwego zadania. Walka o reelekcję jest w Polsce szczególnie ciężka (ta sztuka udała się dotąd jedynie Aleksandrowi Kwaśniewskiemu), a w przypadku prezydenta wywodzącego się z obozu tak wściekle atakowanego staje się jeszcze większym wyzwaniem. A mimo to wciąż są duże szanse na zwycięstwo. Polityka prowadzona dla ludzi, polityka zgodna z podstawowymi interesami społeczeństwa, okazała się niezłą tarczą, i może znów sprawić, że i tym razem to się uda.
Za chwilę cisza wyborcza. Wszystko w rękach wyborców. Rozstrzygnie się przyszłość Polski, ale także - w pewnym sensie - coś znacznie ważniejszego. Jeśli prezydentem Polski zostanie genderysta i zwolennik ideologii LGBT, będzie to klęska całej Europy. Tej prawdziwej Europy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/506570-czy-sondaze-dobrze-odzwierciedlaja-poparcie-dla-prezydenta