Dynamika dyplomacji przyspieszyła i od lat stało się to zwyczajem, że politycy zaprzyjaźnionych środowisk politycznych odwiedzają się wzajemnie i udzielają sobie poparcia. Obserwowaliśmy to już od lat w Europie zachodniej, gdzie Francuzi i Niemcy organizują sobie wzajemnie poparcie
— mówi w wywiadzie dla wPolityce.pl Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: O czym świadczy i co oznacza w języku dyplomacji poparcie, jakiego Donald Trump udzielił Andrzejowi Dudzie?
Witold Waszczykowski: Świadczy o przyjaznych relacjach, zarówno międzypaństwowych, jak również o osobistych i ideologicznych sympatiach. Chciałbym odrzucić te wszystkie zastrzeżenia opozycji, iż to jest niestosowne. Kilka dekad temu, kiedy zaczynałem swoją karierę dyplomatyczną, rzeczywiście były takie zwyczaje, że w kampaniach wyborczych nie organizowano spotkań, nie odwiedzano się. Dynamika dyplomacji przyspieszyła i od lat stało się to zwyczajem, że politycy zaprzyjaźnionych środowisk politycznych odwiedzają się wzajemnie i udzielają sobie poparcia. Obserwowaliśmy to już od lat w Europie zachodniej, gdzie Francuzi i Niemcy organizują sobie wzajemnie poparcie. Przed laty Donald Tusk był też hołubiony przez panią kanclerz Merkel, obsypywany medalami, honorami, bardzo często zapraszany, czasem wydawało się, że bez powodu. Pani kanclerz Merkel też odwiedzała Polskę właśnie w kampaniach wyborczych, żeby udzielić bezpośredniego poparcia Donaldowi Tuskowi. To jest mentalność Kalego, jeśli wtedy nie podnosiło się zastrzeżeń do takiej działalności, a dzisiaj podnosi się zastrzeżenia, że Donald Trump poparł Andrzeja Dudę.
Czy jest to również, wyrażona między wierszami, sugestia ze strony Donalda Trumpa, że reelekcja prezydenta Andrzeja Dudy daje gwarancję kontynuowania zacieśniania relacji polsko-amerykańskich? Czy można tak to odczytywać?
Myślę, że był to świadomy wybór Donalda Trumpa, aby w tym momencie zaprosić właśnie tego prezydenta z Polski. Prezydent Andrzej Duda ma wielkie szanse na reelekcję. Poza tym ma dobre relacje ze swoim rządem, który ma legitymację demokratyczną uzyskaną w ubiegłym roku i ma perspektywę dokończenia kadencji przez następne trzy lata, więc z punktu widzenia amerykańskiego jest szansa mieć przewidywalnego, stabilnego, lojalnego sojusznika w Europie. Proszę skonfrontować to z sytuacją w innych dużych krajach europejskich. Wśród polityków w Niemczech panuje przekonanie, że Donald Trump jest większym zagrożeniem niż Putin. Czy oni zasługują na to, żeby ich zapraszać do Waszyngtonu? W Paryżu mamy taką sytuacją, że francuscy politycy marzą o jakiejś strategicznej autonomii europejskiej, a prezydent Macron nawołuje, żeby stworzyć siły cybernetyczne które broniłyby Europy przed Stanami Zjednoczonymi. W Madrycie szaleje jakiś współczesny marksizm. Na tle reszty Europy Polska jawi się jako stabilny, przewidywalny kraj z perspektywą kilku lat normalnych, stabilnych rządów. To jest oczywiście atrakcja dla Amerykanów – mieć takiego sojusznika w Polsce, w Europie.
Poparcie polityczne to jedno, ale kilkukrotnie prezydent USA nazwał Andrzeja Dudę swoim przyjacielem. Jakie znaczenie mają w polityce międzynarodowej osobiste relacje między przywódcami?
To jest istotny aspekt, dlatego że panowie spotkali się chyba już jedenasty raz – pięć oficjalnych spotkań, kilka nieoficjalnych, przy okazji innych międzynarodowych wydarzeń, więc na pewno mieli już okazję porozmawiać ze sobą również o kwestiach prywatnych. To przede wszystkim ułatwia kontakt – pozwala chwycić za telefon, skonsultować się i mieć pewność, że druga strona nie odrzuci tego telefonu. To oczywiście nie powinno przenosić się na sprawy państwowe, ponieważ tam decydują interesy państwowe, ale pewne sympatie też powodują, że prezydentowi Trumpowi łatwiej jest wtedy docierać z przesłaniem np. do biznesu prywatnego czy administracji amerykańskiej. Mówiąc o relacjach z Polską na pewno wypowiada się wtedy również w sympatycznych sformułowaniach, zwrotach, co jest wskazówką dla administracji czy biznesu, że jest to kierunek współpracy popierany przez prezydenta. Mamy od razu przykład – w czasie tej wizyty firma Google zapowiedziała dużą inwestycję w Polsce, bo jak widzi, że są przyjazne relacje i zapowiadają się takie na następne lata, to w takie przyjazne środowisko warto inwestować.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/506371-wywiadpoparcie-trumpa-waszczykowski-merkel-holubila-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.