„Efekty wizyty prezydenta w USA? Żadne. Jaka chmura taki deszcz. Pan Andrzej Duda przywiezie ładne zdjęcie, które będzie mógł wkleić sobie do kampanijnego albumu” - powiedział Szymon Hołownia na antenie Radia ZET. Kandydat na prezydenta RP swoimi wypowiedziami w rozmowie z Beatą Lubecką wpisał się w histerię opozycji, która od kilku dni robi co może, aby zdeprecjonować spotkanie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nerwowa reakcja opozycji po spotkaniu Duda-Trump. Siemoniak histeryzuje: „Bardzo zły moment w relacjach polsko-amerykańskich”
Histeryczna reakcja Hołownia
Hołownia oceniając w rozmowie z Beatą Lubecką wizytę Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, kpiąco powiedział:
Zapowiedzi, wyrażanie woli, głębokie deklaracje – to język, który nic nie znaczy. Obecność wojskowa? Też nie padły żadne konkrety. (…) Przeleciał się. Jeżeli 25 minut spotkania, to wychodzi jakieś 700 litrów paliwa lotniczego na minutę tej podróży. Zwiedził, świata użył, pogościł się w Białym Domu, zrobił zdjęcia i wrócił.
Nie można kwestii bezpieczeństwa Polski rozgrywać w ten sposób, że jeżeli mieliby nawet przyjechać do nas żołnierze, to my nie wiemy, bo to nie jest wynegocjowane. (…) Było od razu wiadomo, że jakieś przecieki poszły do prasy, żeby zbudować oczekiwanie. Jest absolutnie niespełnione. Będą zdjęcia. Nic więcej
—przekonywał Hołownia.
Dalej było już tylko ostrzej…
Andrzej Duda nie potrafi nic załatwić, jest kompletnie zależny, jest sterowany na pilota z komitetu centralnego na Nowogrodzkiej. Szczuje ludzi na ludzi, kończy się to tragicznie
—mówił.
To rzeczy, które nie chcą zmieścić się w głowie, że polityk tego formatu zostaje prezydentem. Duda to najgorszy prezydent od początku wolnej Polski
—dodał.
Całkiem nieźle idzie mu defilowanie w Waszyngtonie. Dobrze, że tym razem krzesło przynajmniej było. Sugerowałem, żeby wysłać tam też klęcznik w ramach rozdziału Kościoła od państwa
—kpił Hołownia, który najwidoczniej nie miał żadnych rzeczowych argumentów, którymi mógłby się posłużyć merytorycznie oceniając tę wizytę.
Hołownia wspomina 2005 rok…
Maszyna ruszyła, trochę ospale. PiS pozwolił PO wymienić kandydata po to, żeby powtórzyć 2005 rok. To dla wszystkich oczywiste, że chcą odegrać to jeszcze raz, czyli w I turze kandydat PO uzyskuje świetny wynik a w II dostaje solidny łomot
—stwierdził.
Głosowanie na Trzaskowskiego to zwycięstwo Dudy. W 2005 roku sondaże pokazywały wyraźną przewagę Tuska w II turze nad Kaczyńskim a ostatecznie Kaczyński, po puszczeniu w ruch pisowskiej machiny, wygrał 54 do 46
Muszę zrobić wszystko, żeby wejść do II tury, bo tam mam dużo większe szanse, ze względu na niższy elektorat negatywny, wygrać z Dudą niż Trzaskowski
—przekonywał.
kk/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/506317-coraz-wiecej-hejtera-w-holowni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.