Na łamach „Gazety Wyborczej” głos zabrał Ludwik Dorn. Były minister spraw wewnętrznych z czasów pierwszych rządów PiS analizuje pomysł przekazania wozów strażackich gminom, które będą miały najwyższą frekwencję w nadchodzących wyborach prezydenckich. Dorn przekonuje, że może być to kluczowy element kampanii wyborczej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: 16 wozów strażackich dla gmin z największą frekwencją. Wąsik: Zachęcamy społeczności lokalne do pokazania, że ich głos jest ważny
CZYTAJ TAKŻE: Kublik na łamach „GW” zaklina rzeczywistość: „Sztab wyborczy Dudy świadomy, że przegrana jest blisko”
Jeśli PiS przeprowadzi strażacką akcję profrekwencyjną też przed II turą, to Andrzej Duda ma pewność zwycięstwa. Rafał Trzaskowski nie będzie miał czym zrównoważyć dodatkowych ok. 600 tys. głosów na urzędującego prezydenta. I będzie musiał przegrać
– czytamy na łamach „Gazety Wyborczej”.
Dorn przekonuje, że takie rozwiązanie oznacza przekroczenie granicy między demokracją, którą znamy z Europy Zachodniej, a tą znaną z Rosji i Białorusi.
W sobotę 20 czerwca bez bicia w dzwony na trwogę, lecz najwyżej wśród ironicznych uśmieszków Polska przekroczyła decyzją rządzącego PiS cienką czerwoną linię dzielącą demokrację zachodnioeuropejską od rosyjskiej i białoruskiej
– pisze były polityk PiS.
Nie trzeba akcji policyjnych, wsadzania za kratki niepokornych kontrkandydatów, wystarczą wozy strażackie
– dodaje.
Ogromne znaczenie OSP
Zdaniem Dorna, OSP mają ogromne znaczenie w społecznościach wiejskich. Może to doprowadzić do sytuacji, w której druhowie będą robić wszystko, by frekwencja w ich gminach była jak najwyższa.
Jeśli w wyniku profrekwencyjnych zabiegów rządu PiS zrówna się z miejską, będzie to oznaczało nieco ponad milion dodatkowych głosów (przy założeniu, że frekwencja w I turze wyborów prezydenckich będzie taka jak w ostatnich wyborach parlamentarnych)
mly/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/506076-dornnie-trzeba-akcji-policyjnych-wystarcza-wozy-strazackie