Niektórzy kandydują, aby się pokazać, zwiększyć poparcie dla swojej partii, ale nie można powiedzieć ludziom, że i tak poprze się innego kandydata, w tym przypadku Rafała Trzaskowskiego. Bo w takim razie, po co Hołownia kandyduje?
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Bartłomiej Biskup, politolog (UW).
wPolityce.pl: Szymon Hołownia dość nieoczekiwanie przyznał w rozmowie ze swoimi sympatykami, że w II turze wyborów prezydenckich zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego, jeżeli sam się do niej nie dostanie. Później Hołownia próbował wycofać się z tym słów mówiąc, że nikomu nie przekaże swojego poparcia w II turze. Jak Pan ocenia taką postawę?
CZYTAJ WIĘCEJ: I wszystko staje się jasne! Hołownia: „Jeżeli do II tury wejdzie Trzaskowski, to na niego zagłosuję”. I właśnie po to zaistniał…
Dr Bartłomiej Biskup: To strategiczny błąd . Albo walczymy, albo nie. Ten błąd można porównać do nawoływania przez Donalda Tuska i innych polityków Platformy Obywatelskiej do bojkotu wyborów.
Szymon Hołownia wywiesił białą flagę?
Zdecydowanie. Jeżeli wycofał się ze swojej deklaracji, to znaczy, że zrozumiał swój błąd. Bo po co się kandyduję w I turze? Powodów jest wiele. Niektórzy kandydują, aby się pokazać, zwiększyć poparcie dla swojej partii, ale nie można powiedzieć ludziom, że i tak poprze się innego kandydata, w tym przypadku Rafała Trzaskowskiego. Bo w takim razie, po co Hołownia kandyduje?
Z kolei Barbara Zdrojewska napisała na Twitterze, że jeżeli Robert Biedroń nie poprze w II turze Rafała Trzaskowskiego, to „wyborcy nigdy mu tego nie zapomną. Ani jemu, ani lewicy”. Takie stawianie pod ścianą konkurentów może przynieść jakiś efekt?
To strategia Platformy Obywatelskiej, która ma na celu maksymalne osłabienie innych kandydatów. Wiemy, że wyborcy Biedronia przesunęli swoje poparcie na Trzaskowskiego, więc takimi gestami próbuje się do końca wykończyć kandydata Lewicy. Zmusić go do deklaracji, której on przed I turą nie może złożyć. To oczywista strategia Platformy i jej kandydata, aby zabrać tym mniejszym kandydatom jeszcze więcej wyborców, choć wiemy, że Trzaskowski i tak już wielu ich przejął. Jeżeli kandydat PO osiągnie bardzo dobry wynik w I turze, to zwiększy tym samym swoją szansę na wygraną w II turze.
Czy to jednak takie oczywiste, że wyborcy kandydata, który nie przeszedł do II tury, wsłuchają się w jego apel, aby poprzeć jakiegoś konkretnego kandydata w wyborczej dogrywce 12 lipca?
To nie jest pewne. Zawsze otwartym pytaniem jest, kto pójdzie głosować w II turze, a kto zostanie w domu. Kto z wyborców głosujących w I turze pójdzie głosować w II turze, jeżeli ich kandydat się w niej nie znajdzie. Badania pokazują, że w domu może zostać np. część wyborców Krzysztofa Bosaka, bo nie będą mieli na kogo zagłosować w II turze. Taka deklaracja kandydata z I tury jest ważna, bo stanowi ona wskazówkę dla części wyborców, ale nigdy nie jest pewne, że jego wyborcy go posłuchają. Zawsze pozostaje margines błędu.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/506066-nasz-wywiad-biskup-holownia-wywiesil-biala-flage
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.