Moje przewidywanie jest takie, że elektorat Hołowni to są ludzie, którzy na ogół nie mają określonych preferencji partyjnych i oni w II turze raczej nie pójdą na wybory. Co do skuteczności oddziaływania kandydatów na swój elektorat po I turze, to jestem sceptyczny
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl socjolog, prof. Henryk Domański.
wPolityce.pl: Czy jest możliwe rozstrzygnięcie wyborów prezydenckich już w I turze?
Prof. Henryk Domański: Prawdopodobieństwo tego jest bardzo małe. Powiedziałbym nawet, że kształtuje się w okolicach 1 proc. Wynikom badań trzeba wierzyć. One są dosyć stabilne i pokazują 40-41 proc. do 27-28 proc. Żeby wyjść ponad 50 proc., to musiałby się zdarzyć w ciągu ostatnich dni cud. Tym cudem może być oczywiście wizyta prezydenta w Stanach Zjednoczonych, ale nie sądzę żeby podwyższyło to poparcie do ponad 50 proc.
A jeśli okaże się, że Donald Trump i Andrzej Duda ogłoszą wspólnie coś spektakularnego?
Myślę, że wzrost poparcia będzie, ale nie aż tak duży. Niezależnie od tego czy wyjdą razem i czy Trump powie, że wyśle 5 czy 9 tys. Amerykanów do Polski. Będzie wzrost, ale trudno wyobrazić sobie skok z 42 proc. do 51 proc. To mało prawdopodobne.
W takiej sytuacji kluczowe znaczenie dla wyników II tury mogą mieć przepływy elektoratu od kandydatów z niższych miejsc. Kogo będą skłonni poprzeć wyborcy Hołowni, Bosaka, Kosiniaka-Kamysza czy Biedronia?
Znowu odwołam się do wyników badań CBOS-u, które znam. Tam porównuje się preferencje wyborcze elektoratów tych poszczególnych partii w drugiej turze. Jeżeli chodzi o elektorat Lewicy, to on już w pierwszej turze będzie w większości głosował na Trzaskowskiego. Elektorat Lewicy oczywiście odpada, jeśli chodzi o głosowanie na Andrzeja Dudę. Natomiast w przypadku Konfederacji to jest to dosyć zaskakujące, bo mniej więcej połowa chciałaby głosować na Hołownię, a tylko druga połowa na prezydenta Dudę. Oznacza to, że nie są tacy skonsolidowani, jeśli chodzi o drugą turę. Chociaż myślę, że kiedy w II turze dojdzie do konfrontacji Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim, to większość elektoratu Konfederacji zagłosuje jednak na obecnego prezydenta. Podobnie sytuacja wygląda z wyborcami PSL-u. Elektorat rolników to jest od pięciu lat najbardziej wierny elektorat prezydenta Dudy. Oni są tam zdecydowanie nadreprezentowani. Powinni na niego zagłosować, przy czym mówię o właścicielach gospodarstw, a nie mieszkańcach wsi. To nie jest to samo oczywiście. Niemniej jednak elektorat Kosiniaka-Kamysz powinien raczej zagłosować na prezydenta.
Według ostatnich sondaży na trzecim miejscu umocnił się Szymon Hołownia. Co z jego elektoratem? Sam kandydat zapowiedział, że jeśli nie wejdzie do II tury, to poprze Rafała Trzaskowskiego. Pojawia się pytanie, czy oficjalnie przekaże poparcie kandydatowi PO, czy nie?
Jedna rzecz to jest to, jak zostanie to przedstawione opinii publicznej, jeżeli powie: „idźcie głosować na Trzaskowskiego”. Być może część elektoratu za tym pójdzie, tym bardziej, że Hołowni w zasadzie na niczym nie zależy. On nie jest politykiem. Nie sądzę, żeby chciał kontynuować karierę po tych wyborach prezydenckich. Jego stać na to, żeby przekonywać swój elektorat, powiedzmy że taki istnieje, do głosowania na Trzaskowskiego. Zupełnie inną kwestią jest to, na ile elektorat Hołowni z I tury posłucha się go w II turze. Niby dlaczego? Głosowałem na kandydata, on nie przeszedł, a teraz mówi, żebym głosował na kogoś innego. Właściwie mogę zrobić mu na złość i nie będę tak głosował albo nie pójdę w ogóle. Moje przewidywanie jest takie, że elektorat Hołowni to są ludzie, którzy na ogół nie mają określonych preferencji partyjnych i oni w II turze raczej nie pójdą na wybory. Co do skuteczności oddziaływania kandydatów na swój elektorat po I turze, to jestem sceptyczny.
To jest ciekawe, ponieważ Koalicja Obywatelska bardzo mocno liczy na głosy wyborców Hołowni w drugiej turze.
Gdybym był elektoratem Hołowni, to chciałbym, żeby wygrał Hołownia. Hołownia nie wygrywa, nie przechodzi do II tury, to jestem trochę zły i rozczarowany. Dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego, który wygrał z Hołownią?
Kandydata, który w zasadzie zabrał Hołowni wejście do drugiej tury.
To mam na myśli. Dlaczego mam głosować na kandydata, który wygrał z moim kandydatem na prezydenta? Tutaj może zadziałać taki mechanizm zniechęcający.
Czy głosy najmłodszych wyborców mogą zadecydować o wynikach wyborów? Pojawiają się głosy, że ta grupa społeczna zyskała najmniej w ostatnich kilku latach.
W 2015 r. młody elektorat głosował na Kukiza, w 2007 r. w wyborach parlamentarnych na Platformę Obywatelską. Ale niekoniecznie jest tak, że teraz będzie głosował na Trzaskowskiego czy Dudę. A co do opinii, że PiS nie zrobił wszystkiego – zwolnił tych najmłodszych od podatku. To chyba jest jakiś gest? Stale powtarza to prezydent Duda i jego zwolennicy. Z jakiego powodu młodzi mieliby głosować na Trzaskowskiego? Myślę, że głosy najmłodszego elektoratu w wieku 18-24 lat nie będą miały specjalnego znaczenia.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/505596-prof-domanski-elektorat-holowni-w-ii-turze-zostanie-w-domu