Posłanki KO poinformowały, że z porządku piątkowych obrad Sejmu zdjęte zostały punkty dot. sprawozdań KRRiT i RMN za zeszły rok. W ich ocenie to dowód na to, że PiS boi się debaty na temat działalności mediów publicznych - ich „kłamstw, braku niezależności i standardów dziennikarskich”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zgodnie ze wstępnym porządkiem obrad piątkowego posiedzenia Sejmu rozpatrywane miały być m.in. dwa punkty: informacja o działalności Rady Mediów Narodowych w 2019 r. oraz sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności za ubiegły rok wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2019 r.
Kidawa-Błońska zarzuca PiS-owi strach przed przyjściem do Sejmu
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) poinformowała na konferencji prasowej przed południem, że oba te punkty zostały - na wniosek obu instytucji - zdjęte z obrad. Jako argument - według niej - wskazano pandemię koronawirusa, która miała spowodować „utrudnienia w przygotowaniu tych sprawozdań”.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej uważa jednak, że to nie COVID-19, a „strach” spowodował rezygnację z rozpatrywania raportów KRRiT i RMN.
Oni naprawdę boją się przyjść do Sejmu, czy nawet połączyć się z nami elektronicznie i odpowiadać na nasze pytania. Każdy dzień pokazuje, że ani Krajkowa Rada Radiofonii i Telewizji, ani Rada Mediów Narodowych nie spełniają roli, którą mają zapisaną. Jedna działa wbrew konstytucji, a druga nawet nie jest ciałem konstytucyjnym i łamie zasady konstytucji
— powiedziała Kidawa-Błońska.
KO skrytykowała debatę prezydencką: „Była zaprzeczeniem jakiejkolwiek debaty”
Nawiązała też do środowej debaty prezydenckiej w TVP, która - w jej odczuciu - była „zaprzeczeniem jakiejkolwiek debaty”.
Nawet trudno to nazwać debatą. Nie ma nadzoru nad mediami publicznymi, a Krajowa Rada i Rada Mediów Narodowych boją się przedstawić nam i wyjaśnić swoje sprawozdania, boją się odpowiadać na pytania tu w Sejmie i zasłaniają się koronawirusem
— stwierdziła Kidawa-Błońska.
Śledzińska-Katarasińska: TVP stała się nieformalnym studio wyborczym
Według wiceprzewodniczącej sejmowej Komisji Kultury i Środków Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej (KO) oba sprawozdania na rozpatrzenie czekają od kilku tygodni. Zwróciła jednocześnie uwagę, że cała KRRiT uczestniczyła w posiedzeniu komisji w czwartek, gdzie rozpatrywano sprawozdanie z wykonania ubiegłorocznego budżetu w części dotyczącej Krajowej Rady.
Nie widzę więc żadnych formalnych przeszkód, żeby to rozpatrywać
— zaznaczyła posłanka KO.
Wyraziła również pogląd, że RMN i KRRiT obawiają się debaty na temat działalności swojej i mediów publicznych, m.in. pytań o 2 mld zł rekompensaty z utraconych wpływów z abonamentu, które w tym roku przyznano TVP i Polskiemu Radiu oraz o to, dlaczego telewizja publiczna stała się „nieformalnym studio wyborczym” PiS.
Byłaby też mowa o niechlubnej roli Rady Mediów Narodowych przy konflikcie w radiowej Trójce (…) Mówilibyśmy o kłamstwach, o hejcie, o braku standardów dziennikarskich, o braku niezależności, braku wyważenia przekazów
— zaznaczyła Śledzińska-Katarasińska.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/505434-zabraklo-pomyslow-ko-pis-boi-sie-debaty-na-temat-tvp