„Przypomina mi to, co przeżywałem ja i moi przyjaciele podczas kampanii PZPR-owskich – czy to w roku 1968, gdy partia walczyła z inteligencją i syjonistami, czy w roku 1976, gdy wytoczono działa przeciwko warchołom, czy też po grudniu 1981 roku” - napisał Jan Lityński na łamach „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Stwierdzając, że wybór Rafała Trzaskowskiego na stanowisko prezydenta Polski będzie powstrzymaniem rewolucji, Lityński przekonywał, że PiS „jest klasyczną niemal partią rewolucyjną dążącą do zniszczenia wszystkiego, co było przedtem, odrzucającą wartości, które tworzyły ruch „Solidarności” i stały u podstaw budowy niepodległej Polski po roku 1989”.
Jest też partią budowaną na wzór bolszewicki, gdzie obowiązuje dyscyplina i podporządkowanie centrali. Bolszewicka mentalność wyrażająca się w pełnych pogardy słowach dla ludzi o innych poglądach czy obyczajach, w odwoływaniu się do rzekomej „woli ludu” i do mitycznej większości popierającej ponoć władzę sieje spustoszenie w ludzkich umysłach
— grzmiał Lityński ignorując zupełnie istnienie demokratycznych wyborów.
PiS jak PZPR?
Także wśród tych, którzy są przeciwnikami obecnego reżimu i którzy swą bezsilną złość na łamanie wszelkich praw zamieniają w nienawiść – będącą jakby odbiciem nienawiści lejącej się z rządowych mediów i obecnej na forach internetowych
— dodał.
Przypomina mi to, co przeżywałem ja i moi przyjaciele podczas kampanii PZPR-owskich – czy to w roku 1968, gdy partia walczyła z inteligencją i syjonistami, czy w roku 1976, gdy wytoczono działa przeciwko warchołom, czy też po grudniu 1981 roku
— perorował.
Przegrywaliśmy kolejne wybory nie tylko z powodu słabości ugrupowań demokratycznych i ich przywódców nieumiejących odpowiedzieć na zalew kłamliwej propagandy, czego dobitnym przejawem było wstrzymanie się w 2018 roku od głosu w sprawie osławionej ustawy o IPN wprowadzającej kary za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie nazizmu albo poparcie uchwały gloryfikującej faszyzującą formację NSZ, ale też z powodu rozbicia demokratycznego ruchu na małe, często skłócone grupki
— ocenił.
Hejt zamiast publicystyki
Tworzenie prawa przez dyletantów na polityczne zamówienie zawsze powoduje chaos sprzyjający arbitralnym decyzjom autorytarnego kierownictwa
— kontynuował nieco dalej.
Prezydenta Andrzeja Dudę określił z kolei jako „karykaturę tego urzędu, człowieka niezdolnego do samodzielnych decyzji i chyba też do samodzielnego myślenia”.
Najwyraźniej Janowi Lityńskiemu, podobnie zresztą jak i politykom opozycji, brakuje rzeczowej argumentacji, skoro sięgają po takie narzędzia. Zresztą trudno się dziwić – frustracja musi być naprawdę ogromna w sytuacji, kiedy nie ma się ani pomysłów, ani poparcia, o wiarygodności nie wspominając. Tyle że w ten sposób z pewnością się ich nie odzyska…
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/505409-litynski-na-lamach-gw-przyrownuje-pis-do-komunistow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.