Czyżby Rafałowi Trzaskowskiemu po debacie prezydenckiej puściły nerwy? Uczestnicy debaty w Telewizji Polskiej mieli wychodzić w odpowiedniej kolejności, którą wcześniej wylosowali. Taki mechanizm był podyktowany kwestiami bezpieczeństwa, związanymi z pandemią koronawirusa. Tę regułę złamał kandydat PO, który miał wyjść 8, a wyszedł wcześniej. Trzaskowski nie porozmawiał też z dziennikarzami.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA NA ŻYWO. Debata prezydencka w TVP. Prezydent Duda: Te mijające pięć lat to był dla Polski naprawdę dobry czas
Po wyjściu ze studia TVP, Trzaskowski udał się na specjalnie ustawioną dla niego scenę, przed którą byli zgromadzeni jego sympatycy.
Po dzisiejszych pytaniach można było mieć wrażenie, że żyjemy w zupełnie innym kraju niż telewizja „publiczna”. każde z nich było skalibrowane, by znowu nas dzielić. Dziękuję, że byliście dziś ze mną
Dziś po raz pierwszy widzowie telewizji tzw. „publicznej” mogli zobaczyć mnie w wersji nieocenzurowanej i bez manipulacji. Musimy wygrać te wybory, żeby zmienić Polskę i poszukiwać wspólnoty!
W trakcie jego wystąpienia w tle słychać było okrzyki: „Duda precz”.
To chyba rzeczywiście lepiej odzwierciedla to, co słychać na polskich ulicach, bo dzisiaj wszyscy martwią się o miejsca pracy, martwią się przede wszystkim o to, czy będzie duże bezrobocie, czy też nie
—powiedział.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/505216-trzaskowski-zlamal-zasady-wychodzenia-ze-studia-tvp