O sondażach, zmianie kandydata Koalicji Obywatelskiej, wiarygodności opozycji, doświadczeniu w polityce, obciążającej przeszłości u boku Donalda Tuska i pomyśle na zwycięstwo w wyborach, z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem rozmawiają na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin Wikło.
Dziennikarze pytają reprezentanta ludowców w wyścigu o fotel prezydencki o jego stosunek do pozostałych kandydatów opozycji. Lider PSL uważa, że inaczej niż jego rywale, lepiej odczytuje nastroje wyborców.
Jestem do tego przygotowany i merytorycznie i, jak widać, wytrzymałościowo. Mój program wynika z rozmów z Polakami, nie został napisany przez jakąś firmę marketingową, która opierała się na fokusach
— zapewnia.
Ma również żal do pozostałych formacji pozarządowych, które stronią od dialogu.
Niektórzy próbują stworzyć taką atmosferę, że po stronie opozycyjnej nie powinno być żadnej dyskusji między kandydatami. Nie zgadzam się z tym.
PO żywi się konfliktem z PiS
Jego zdaniem Platforma Obywatelska żywi się tylko konfliktem z PiS, w który weszli 15 lat temu i w nim tkwią.
W wywiadzie pojawia się także wątek związany z czasem, kiedy Kosiniak-Kamysz był w rządzie PO-PSL. Sam polityk widzi sporo błędów, które popełniła ówczesna ekipa, jednak uważa, że teraz dużo roztropniej podchodzi do swoich postulatów.
Nie uciekam od odpowiedzialności ani nigdy nie będę się za nikim chował. W polityce bagaż doświadczeń buduje, a nie osłabia.
Jako jeden ze swoich kluczowych postulatów lider PSL podaje zwolnienie pracujących emerytów z podatku.
To by pozwoliło ich wspomóc bez obciążania kolejnych pokoleń. To jest postulat, który budzi emocje. Widzę to na prawie każdym moim spotkaniu.
Władysław Kosiniak-Kamysz zarzuca kandydatowi Koalicji Obywatelskiej zakłamanie. Uważa, że chęć Trzaskowskiego do porozumienia jest tylko deklaratywna.
W niemal każdej sprawie chce mieć inne zdanie niż PiS i Duda. Wychodzi na jaw prawda, że on jednak nie ma wiarygodności i wcale nie jest skory do współpracy. (…) Wydaje mi się, że cała Platforma schowała gdzieś swoją prawdziwą twarz, którą kreowała przez ostatnie lata. Dziś przywdziała szaty łagodności i spokoju. W rozmowie poruszono także kwestię hejtu i ostrych wypowiedzi polityków. Przedstawiciel PSL mówi, że potępia wulgarne słownictwo w mediach.
Czy używałem sformułowań: „pisowska szarańcza”, „zdradzieckie mordy”, „dorżnąć watahę”? U mnie takich nie znajdziecie
– zauważa Kosiniak-Kamysz.
Kandydat na prezydenta uchyla również rąbka tajemnicy, jakich rad udziela mu Waldemar Pawlak.
Iść swoją drogą i podkreślać swoją tożsamość. Ciekawie rozmawialiśmy też o odmrażaniu gospodarki. Zwracał uwagę, że warto było luzować restrykcję regionalne. Bo są powiaty – jak Żuromin – w których nie było żadnego przypadku zakażenia. I tam restrykcje nie były potrzebne tak długo
– mówi przedstawiciel ludowców.
Więcej na temat politycznych planów Władysława Kosiniaka-Kamysza w nowym numerze „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 15 czerwca br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/505176-kosiniak-kamysz-w-sieci-final-bedzie-zaskoczeniem