UE potrzebuje silnego impulsu inwestycyjnego, który będzie dźwignią wzrostu gospodarczego. Propozycja KE utworzenia funduszu naprawczego wartego 750 mld euro to dobry punkt wyjścia do osiągnięcia tego celu - ocenia w artykule na portalu Euractiv premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu przypomina, że Polska, Unia Europejska i świat ciągle walczą z pandemią koronawirusa, mimo że w wielu miejscach jej oddziaływanie udało się ograniczyć.
Jednocześnie zadajemy coraz więcej pytań na temat ekonomicznych skutków pandemii, jej wpływu na procesy polityczne i gospodarcze w Unii Europejskiej. Czy reakcja i odpowiedź Wspólnoty będą wystarczające? Obecnie potrzebujemy ambitnej i zdecydowanej odpowiedzi w tej kwestii. Dzisiejsza Unia powinna być Europą wielu wykrzykników, a nie tylko znaków zapytania
—pisze.
Jego zdaniem w historii integracji europejskiej potrzeba decyzji w Europie nigdy nie była tak pilna jak obecnie, gdy przykładowo Światowa Organizacja Handlu prognozuje znaczny spadek światowego handlu.
Obecny kryzys jest istotnym punktem zwrotnym w historii Unii. Zamiast stać się impasem, musi stać się jej punktem Archimedesa, który zapewni dźwignię rozwoju: „Dajcie mi dźwignię i punkt oparcia, a poruszę Ziemię”. Dziś potrzebujemy prawdziwego bodźca dla wzrostu gospodarczego. Najnowsze propozycje Komisji Europejskiej zbliżyły +dźwignię i punkt oparcia+ o wiele bardziej, niż mogliśmy sobie wyobrazić. Ożywienie gospodarcze należy rozpocząć od identyfikacji podstawy, na której będzie opierać się europejska gospodarka
—wskazuje.
Premier podkreśla, że najważniejszym zadaniem jest stworzenie obecnie silnego impulsu inwestycyjnego w Unii Europejskiej.
Inwestycje mają być wspomnianą dźwignią wzrostu gospodarczego. Propozycja Komisji Europejskiej, polegająca na utworzeniu funduszu naprawczego w wysokości 750 mld euro, stanowi dobry punkt wyjścia do osiągnięcia tego celu. To już nie są półśrodki, które służą poszukiwaniu mętnego kompromisu. To ambitna propozycja, która może zbudować solidną przyszłość dla Unii Europejskiej
—pisze.
Jego zdaniem by tak się stało, Europejski Fundusz Odbudowy musi posiadać dwie cechy: wielkość i szybkość reakcji.
Ostatnią rzeczą, jakiej chcemy, jest utknięcie w przedłużających się negocjacjach. Pokusa wprowadzenia półśrodków lub szukania skrótów sprowadzi nas na manowce
—ostrzega.
Premier wskazuje, że w propozycji KE bezprecedensowa jest nie tylko kwota. Istotne jest – jak informuje - to, że dwie trzecie finansowania to granty dla krajów, zaś jedna trzecia to pożyczki o niskim oprocentowaniu.
Państwa członkowskie nie będą zatem musiały radzić sobie same w obliczu kryzysu. Korzystając ze swojego ratingu kredytowego, UE może spłacać wspólne zobowiązania w oparciu o nowe, własne źródła dochodów
—pisze.
Polski premier w tekście zwraca też uwagę na potrzebę zaostrzenia europejskiego systemu podatkowego.
Według najnowszych danych aż 40 proc. międzynarodowych przychodów przedsiębiorstw trafia każdego roku do rajów podatkowych. To około 700 miliardów dolarów. Dla gospodarki światowej oznacza to 10-procentowe obniżenie podatku dochodowego, tj. o 200 mld dolarów. W Europie najwięcej tracą w tym procesie Niemcy, Francja i Wielka Brytania, ponieważ ich straty szacuje się na 20-30 proc. CIT. W rzeczywistości jest to szkodliwe dla całej Wspólnoty
—pisze.
Jego zdaniem reakcją na ten stan powinna być budowa „zrównoważonych zasobów własnych”. Wskazuje, że podatek cyfrowy, podatek od transakcji finansowych i podatek od emisji dwutlenku węgla byłyby wielkim zastrzykiem pieniędzy, dzięki któremu UE mogłaby spłacić pożyczki zaciągnięte przez Wspólnotę. Podkreśla, że według szacunków ekonomistów potencjał wzrostu dochodów może wynieść nawet 170 miliardów euro w przyszłych perspektywach finansowych UE.
Morawiecki wskazuje też, że Fundusz Odbudowy nie może zastępować polityki spójności ani Wspólnej Polityki Rolnej UE.
Są to wspaniałe owoce integracji europejskiej, które zbudowały wspólny i prężny rynek europejski. Ratując gospodarkę europejską, nie możemy naruszać jej fundamentów. Fundusz powinien być również elastyczny i uwzględniać nie tylko kwestie cyfrowe lub klimatyczne, ale także odpowiadać na wszystkie rzeczywiste problemy gospodarcze państw - zgodnie z ich specyfiką, oczekiwaniami i bieżącymi potrzebami
—pisze.
Podsumowując przywołuje słowa sprzed 70 lat jednego z ojców założycieli UE, Roberta Schumana, który - ogłaszając plan będący początkiem integracji europejskiej - powiedział, że „Europa nie zostanie stworzona od razu i nie według jednego planu”, a „będzie budowana na konkretnych osiągnięciach, które najpierw stworzą solidarność”.
W obecnych nowych okolicznościach te słowa są nadal aktualne i musimy dążyć do ich wspólnej realizacji
—pisze polski premier.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/505064-morawiecki-ue-potrzebuje-silnego-impulsu-inwestycyjnego