Andrzej Duda, pamiętajmy, nie chce też uczestniczyć w takiej bardzo prostej połajance, którą z pewnością zaaranżowałaby stacja TVN, mająca kandydata spośród swoich redaktorów. Proszę zwrócić uwagę, że i Trzaskowski może się obawiać, że ta cała dyskusja będzie ustawiona pod Szymona Hołownię. A dla Andrzeja Dudy, to uczestniczenie w takich prostych dosyć zagrywkach, jakie może zastosować TVN, wydaje się niekorzystne, więc jedna debata w TVP wydaje się być wystarczająca.
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba (KUL).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Stacja TVN odwołała debatę prezydencką. Nieoficjalnie przyczyną jest brak potwierdzenia udziału przez sztaby prezydenta Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego. Czy dziwi się Pan prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że nie jest chętny do udziału w debacie w stacji, w której w tak skandaliczny sposób potraktowano posła Jacka Żalka?
Prof. Mieczysław Ryba: To jest oczywiście stacja mająca jednoznaczne cele polityczne i jednoznaczne cele ideologiczne. W tym sensie też pamiętajmy, że tutaj mamy do czynienia z sytuacją wielu kandydatów, więc spokojnie można byłoby zastawić taką czy ową pułapkę na prezydenta w kontekście tego, że jest wielogłos i wszyscy na jednego. Bardzo łatwo taką debatę w taki sposób spreparować.
Debata odbędzie się – a przynajmniej wszystko na to wskazuje – tylko w TVP. Czy to będzie miało jakieś znaczenie w dalszym przebiegu kampanii? Czy będzie miało wpływ na wynik wyborów?
Będzie miało jakiś wpływ na pewno. Szczególnie, jeśli bierzemy pod uwagę kandydatów opozycji, tej totalnej również. Wiemy, że oni rywalizują ze sobą o tę palmę bycia drugim, lub nawet bycia trzecim. Tam są duże emocje po Rafale Trzaskowskim, który przyszedł i namieszał w tej stawce po klęsce Kidawy-Błońskiej, więc jakiś wpływ to na pewno będzie miało, ale nie sądzę, żeby ta debata rozstrzygnęła, kto będzie w drugiej turze. O wiele ważniejsza będzie debata między pierwszą a drugą turą wyborów.
Krzysztof Bosak oświadczył, że to, że Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski nie potwierdzili swojego udziału w debacie oznacza, że boją się konfrontacji z kontrkandydatami. Czy rzeczywiście? Przecież prezydent Andrzej Duda wziął udział w debacie w TVP, jeszcze wtedy mierząc się m.in. z Małgorzatą Kidawą-Błońską.
Powiedzmy sobie uczciwie. Jeśli bierzemy pod uwagę walkę w pierwszej turze wyborów, to Andrzej Duda bez względu na wynik debaty wejście do drugiej tury – wydaje się – ma zagwarantowane. Natomiast Rafał Trzaskowski nie jest aż tak pewny. To też widać sondażowo. Widać także, że jego sytuacja jest sytuacją takiego nuworysza, który się pojawił po naprawdę dużym zawaleniu kampanii przez Kidawę-Błońską, więc Trzaskowski - z tego powodu.
Andrzej Duda, pamiętajmy, nie chce też uczestniczyć w takiej bardzo prostej połajance, którą z pewnością zaaranżowałaby stacja TVN, mająca kandydata spośród swoich redaktorów. Proszę zwrócić uwagę, że i Trzaskowski może się obawiać, że ta cała dyskusja będzie ustawiona pod Szymona Hołownię. A dla Andrzeja Dudy, to uczestniczenie w takich prostych dosyć zagrywkach, jakie może zastosować TVN, wydaje się niekorzystne, więc jedna debata w TVP wydaje się być wystarczająca.
Czy Rafał Trzaskowski jest groźniejszym przeciwnikiem w debacie, niż była Małgorzata Kidawa-Błońska?
Jest. Wiadomo, że ma mniej wpadek. Jest bardziej przygotowany pijarowsko. To jest ta jego przewaga. Natomiast jeśli mówimy o jego dorobku, to on ma większe tyły niż Kidawa-Błońska. Kidawa-Błońska nie była prezydentem Warszawy, nie było w tle kwestii kamienic warszawskich, nie było w tle podpisania karty LGBT, nie było oczyszczalni „Czajka” i jej awarii, więc ogromu obciążeń wizerunkowych. Natomiast ona nie była sprawna. Nie umiała sobie w tym medialnym świecie radzić i popełniała gigantyczne błędy. Ten takich błędów nie popełnia, ale ma z kolei całą masę obciążeń.
Pytanie, czy podczas debaty będzie w stanie nadrobić sprawnością, pijarem i aparycją swoje dotychczasowe dokonania w Warszawie?
Najważniejszym celem jego kandydowania jest zebranie pogubionego elektoratu Platformy i ten cel osiągnie. Ta aparycja czy sprawność czysto pijarowska na to wystarczy. Czy wystarczy na to, żeby wygrać prezydenturę? Raczej wątpię. Oczywiście wszystko jest możliwe, bo zawsze w polityce mogą nastąpić jakieś nieprzewidziane wydarzenia w postaci wahnięć, katastrof itd. Z takimi mieliśmy do czynienia w pierwszej kampanii, związanej z koronawirusem. Ale jeśli takich wydarzeń nie będzie, to raczej będzie mu gigantycznie trudno wygrać wybory.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504986-ryba-debata-w-tvp-nie-rozstrzygnie-kto-bedzie-w-ii-turze