Co innego mówił Rafał Trzaskowski w czasie kampanii wyborczej na urząd prezydenta m. st. Warszawy. Zapowiadał, że przeprowadzi audyt ws. reprywatyzacji itd. Został prezydentem. Ani audytu, ani jakiegoś odniesienia się do tego stanu. Mało tego, przewijają się groźby eksmisji lokatorów z objętych reprywatyzacją nieruchomości. To pokazuje, że jest niewiarygodnym politykiem – jeden i drugi, czyli Rafał Trzaskowski i jego prawa ręka ds. reprywatyzacji, pan wiceprezydent Paweł Rabiej
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Jan Mosiński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Pan Rafał Trzaskowski nie chce wypłacać odszkodowań ofiarom „dzikiej” reprywatyzacji. Kwestionuje doznane przez nich krzywdy i ciąga ich po sądach. Czy jest Pan tym zdziwiony?
Jan Mosiński: Jestem zdziwiony, biorąc pod uwagę, że jego zastępca, który ma rzekomo zajmować się warszawską reprywatyzacją, pan Paweł Rabiej, kiedy był członkiem Komisji ds. Reprywatyzacji Nieruchomości Warszawskich głosował z reguły za przyznaniem odszkodowań i zadośćuczynień. Nawet kiedy prezydentem Warszawy była Hanna Gronkiewicz-Waltz, twierdził, że powinna skończyć ten cyrk i respektować decyzje Komisji Weryfikacyjnej. Jak został wiceprezydentem, tak zapomniał zapewne o tych swoich głosowaniach i deklaracjach, że będzie rozpatrywał je pozytywnie w warszawskim ratuszu. Taka deklaracja padła z jego strony, więc trochę mnie to dziwi. Chociaż z drugiej strony Rafał Trzaskowski kontynuuje bez wątpienia linię polityki jego poprzedniczki Hanny Gronkiewicz-Waltz, która tak się „troszczyła” o lokatorów warszawskich, że niejako pod jej oknami w warszawskim ratuszu działała grupa przestępcza, jak sama określiła, analizując po czasie dopiero pewne wątki, którymi się zajmowała Komisja Weryfikacyjna.
To pokazuje, że potrzebna jest nowelizacja ustawy. Projekt Prawa i Sprawiedliwości o odszkodowania jest zgłoszony do Sejmu. Wnioskodawcą będzie pan minister Paweł Lisiecki. Myślę, że wreszcie będzie można uruchomić wypłatę tych odszkodowań. Chcę podkreślić, że ratusz warszawski na odrębnym rachunku ma przecież zdeponowane dzięki naszym decyzjom ponad 8 mln złotych, z których może śmiało wypłacać te odszkodowania i zadośćuczynienia.
Co innego mówił Rafał Trzaskowski w czasie kampanii wyborczej na urząd prezydenta m. st. Warszawy. Zapowiadał, że przeprowadzi audyt ws. reprywatyzacji itd. Został prezydentem. Ani audytu, ani jakiegoś odniesienia się do tego stanu. Mało tego, przewijają się groźby eksmisji lokatorów z objętych reprywatyzacją nieruchomości. To pokazuje, że jest niewiarygodnym politykiem – jeden i drugi, czyli Rafał Trzaskowski i jego prawa ręka ds. reprywatyzacji, pan wiceprezydent Paweł Rabiej.
W jakich kategoriach w ogóle rozpatrywać negowanie udokumentowanych przecież krzywd doznanych przez poszkodowanych w „dzikiej” reprywatyzacji lokatorów?
Generalnie Komisja, zanim podejmie decyzję odszkodowawczą, czy tą dotyczącą zadośćuczynień, dogłębnie analizuje każdy wniosek. Każdy wniosek to jest jakaś ludzka tragedia. Ludzie opisują swoje choroby, krzywdy, których doznali od administratorów tych nieruchomości. Już tu nie będę ich wyliczał, tych zarobaczeń, podpaleń, nachodzeń, głośnych imprez po to tylko, żeby utrudnić życie tym z reguły schorowanym i już wiekowo starszym ludziom.
Zdarzały się też przypadki, kiedy nie przyznawaliśmy odszkodowań czy zadośćuczynienia. Działamy naprawdę bardzo obiektywnie i transparentnie. Te decyzje są tak pieczołowicie przygotowane, że wystarczy ich po prostu nie zaskarżać. Natomiast ratusz warszawski sukcesywnie każdą decyzję zaskarża, podważa. Nie wiem, czyjego interesu broni. Na pewno nie broni interesu mieszkańców Warszawy, tych właśnie lokatorów tak brutalnie potraktowanych, poszkodowanych w wyniku tej reprywatyzacji warszawskiej.
Po raz kolejny wybrzmiewa pytanie, z kim solidarny jest pan Rafał Trzaskowski?
Myślę, że bardziej z deweloperami, niż z lokatorami. Gdyby było inaczej, myślę, że nie byłoby przeszkód, bo ja przeszkód prawnych nie widzę. A mnożenie gdybań ze strony pana Trzaskowskiego i pana Rabieja to jest tylko gra na zwłokę. Być może jest to takie myślenie, że „a nuż za kilka lat oni nie będą rządzić, więc wówczas będziemy mieli rozwiązane ręce”.
Czyli gra na czas.
Gra na czas. Przede wszystkim. Ale biorąc pod uwagę osoby, których dotyczy problem – mówimy o osobach w wieku 60, 70, 80 lat, schorowanych, zestresowanych tą sytuacją, co się odbija na zdrowiu – to każdy dzień zwłoki powoduje, że ci ludzie patrzą na to, jako na coś, co raczej się nie dokona i tej sprawiedliwości nie będzie. Patrzą na to wszystko i mówią: „Nie ma sprawiedliwości w Warszawie”. Tak. Nie ma sprawiedliwości w Warszawie.
Patrząc na to wszystko nietrudno mi wyobrazić sobie Rafała Trzaskowskiego, który jako prezydent Polski odrzuca poprawki do ustawy, mówiące o przekazaniu pieniędzy do Funduszu Reprywatyzacyjnego i blokuje wypłatę odszkodowań.
Bez wątpienia. Zakładając taki scenariusz, którego ja nie chcę i nie sądzę, żeby się jakoś ziścił. Ale załóżmy, że prezydent Warszawy wygra te wybory, jest prezydentem państwa i może taką ustawę zawetować, doszukując się jakichś wyimaginowanych zastrzeżeń i wtedy ta ustawa padnie. Jeżeli prezydentem zostanie Andrzej Duda, to ją podpisze po nowelizacji. Tak jak czynił to wcześniej, kiedy wprowadziliśmy do tej ustawy kary administracyjne w wysokości do miliona złotych nawet dla tych, którzy chcieli się dorobić na tym niecnym procederze. Andrzejowi Dudzie ręka nie drgnęła, bo działał w imieniu lokatorów. Działał w imieniu tej społeczności warszawskiej, która doznała wielu krzywd.
Jak już powiedziałem wcześniej, te decyzje, te wnioski o odszkodowania i zadośćuczynienia to jest obraz tragedii ludzi, którzy naprawdę przechodzili piekło na ziemi w wyniku działań tzw. czyścicieli kamienic.
To jest zresztą też niesamowita kompromitacja samego Rafała Trzaskowskiego i ratusza, że rząd po raz kolejny musi interweniować w obronie warszawiaków, którzy teoretycznie powinni być jednak pod jakąś opieką włodarza miasta.
Pan Rafał Trzaskowski „podpisał umowę” z warszawiakami, z mieszkańcami stolicy na pięcioletnią kadencję jako prezydent Warszawy i zadeklarował, że będzie reprezentował ich interesy. Rafał Trzaskowski tej umowy nie dotrzymał. Jest politykiem niewiarygodnym, który na chwilę obecną zajęty jest bardziej sobą niż czymkolwiek innym – jest kampania prezydencka, ale powinien też swój czas poświęcać na rozwiązywanie problemów mieszkańców stolicy. W tym kontekście, akurat jeśli chodzi o reprywatyzację nieruchomości warszawskich tego nie czyni. I to jest moim zadaniem istotny zarzut.
Myślę, że mieszkańcy Warszawy, których dotknął ten ból reprywatyzacji, tej niesprawiedliwości ze strony warszawskiego ratusza i nie tylko ratusza, powinni brać to pod uwagę, wybierając się 28 czerwca do lokali wyborczych czy głosując korespondencyjnie. Nie sądzę akurat, żeby te kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców stolicy – bo na tyle szacujemy osoby poszkodowane tym niecnym procederem reprywatyzacyjnym – zagłosowało na Rafała Trzaskowskiego.
Natomiast myślę, że procedując te zmiany do ustawy w krótkim czasie będziemy mogli te środki uruchomić. Możemy zagwarantować, że jak wybory wygra Andrzej Duda, to dość szybko ten podpis pod ustawą się znajdzie i będziemy mogli uruchomić wypłatę odszkodowań. Wtedy to my przejmiemy odpowiedzialność – państwo – a nie nieudolny ratusz, który nie potrafi sobie poradzić z żadnym problemem, czy to jest „Czajka”, czy to jest awaria ciepłociągu na Mokotowskiej, czy to są inne kwestie, na przykład mikropożyczek, które składają mikroprzedsiębiorcy. Rafał Trzaskowski nie potrafi sobie z tym poradzić, więc strach pomyśleć, co by było, gdyby został prezydentem państwa.
Czy jest Pan w stanie mniej więcej określić, w jakim czasie należy się spodziewać wypłaty tych odszkodowań z Funduszu Reprywatyzacyjnego?
Proces legislacyjny ma też swój rytm. Projekt zmian do ustawy o Komisji Weryfikacyjnej został złożony do laski marszałkowskiej. Pan minister Paweł Lisiecki, członek Komisji, jest jednym z wnioskodawców. Jak ruszy proces legislacyjny, mam nadzieję, że pod dość szybkim przyjęciu tych zmian w Sejmie, Senat i marszałek Grodzki nie będą tego blokować. Tego się obawiam, że będą różnego rodzaju działania spowalniające podjęcie decyzji przez Izbę Wyższą polskiego parlamentu. Niemniej myślę, że to jest kwestia najbliższych kilku miesięcy.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504956-mosinski-trzaskowski-jako-prezydent-zablokuje-odszkodowania