Ks. Kazimierz Sowa od lat gani Kościół za „wtrącanie się do polityki”, przy okazji sam mocno zaprzyjaźnił się politykami PO i chwalił się zdjęciami z czołowymi politykami tej formacji. Kapłan udzielał się też na spotkaniach Klubu Obywatelskiego. Dwa tygodnie przed wyborami prezydenckimi postanowił podzielić się swoimi refleksjami na temat najlepszych kandydatów na prezydenta RP. Bez żadnych subtelności wprost pisze: „Moja wymarzona druga tura to Hołownia-Trzaskowski”.
CZYTAJ TEŻ:
Ks. Sowa krytykuje PiS
Kapłan po dłuższej chwili medialnego milczenia, przed wyborami postanowił zabrać głos.
Kampania przetasowała polityczne układy, zmieniła tematy. Nagle doszło do głosu przekonanie, że politycy PiS to nie są żadni cudotwórcy, tylko sprytni specjaliści od propagandy. Pytanie, czy to jest zmiana na tyle wielka, że przeważy szalę już w tych wyborach. Nie jestem pewien
—powiedział w rozmowie z „Newsweekiem”.
Kapłan z żalem stwierdził, że w tych wyborach popierana przez niego opcja polityczna może nie odnieść zwycięstwa, ale podkreśla, że powoli dokonuje się jednak zmiana w naszym społeczeństwie.
Przytyki pod adresem Kościoła
Ks. Sowa, który sam jest mocno zaangażowany politycznie, krytykuje działania Kościoła. Zaznacza, że wielu księży zniechęciło się do PiS.
Kościół musi myśleć o tym, jak zachęcić ludzi do powrotu po pandemii, a nie sekundować PiS
—stwierdził.
Nastąpiło zmęczenie PiS i coraz więcej z nas myśli, że jeśli na tej kościelnej łące jest wiele kwiatów, to dlaczego musimy cały czas tańczyć wokół jednego
—powiedział ks. Sowa.
W ostatnich latach cześć ludzi Kościoła przyklasnęła PiS, bo obiecało pomóc w tym, żeby społeczeństwo stało się arcykatolickie. Ale ludzie dziś nie chcą być arcykatoliccy
—podkreślił.
Komu jak komu, ale kapłanowi powinno zależeć na wierze ludzi i ich zbawieniu. Poza tym PiS nie mogło obiecać wiary społeczeństwa, to podstawowe zadanie Kościoła, którego pasterzem jest właśnie ks. Kazimierza Sowa.
Pochwały pod adresem Hołowni
Ze słów ks. Kazimierza Sowy wynika, że jest on zwolennikiem Szymona Hołowni i w nim upatruje nadzieję na zmianę.
Doceniam Hołownię jako kandydata, który ma bardzo określone imponderabilia, również dotyczące wyborów cywilizacyjnych, kulturowych, odwołujących się do wartości religijnych. Gdy widzi kogoś, kto ma inne zdanie, mówi do niego - używając frazy księdza Twardowskiego: „nie przyszedłem pana nawracać”. Szacunek wobec ludzi inaczej myślących nie pozwoli mu użyć aparatu państwa do przekonywania innych do jego zdania
—stwierdził.
Wydawać by się mogło, że zadaniem prezydenta jest przekonywanie innych do swoich racji, oczywiście z pełnym szacunkiem, ks. Sowa uważa jednak inaczej i z jego usta pada wiele zaskakujących twierdzeń. Widać też, że najlepiej czuje się w roli politycznego komentatora.
aes/Newsweek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504794-ks-sowa-agituje-w-newsweeku-moja-wymarzona-ii-tura-to