Kwestia ideologii LGBT stała się główną osią kampanii wyborczej nieprzypadkowo. Owszem, zapewne kryją się za tym wybory dokonywane przez sztaby i kandydatów, ale jednocześnie jest to bój w jakiejś mierze naturalny. Albo inaczej: to bój naprawdę centralny, kluczowy, decydujący o przyszłych losach Polski.
Jeśli ideologia LGBT zdobędzie władzę nad Polską, nasza wolność, dziś rzeczywiście wyjątkowa na mapie Europy, przejdzie do przeszłości. Bo przecież wszędzie tam, gdzie oni wygrywają, kończy się otwarta debata, a pojawia się strach, terror, brutalna pacyfikacja inaczej myślących. Wychowanie naszych dzieci zostanie przejęte przez ludzi, którzy na zachodzie masowo produkują neurozy i dramaty, i którzy zawsze chcą więcej. Wybory polityczne zostaną zawężone do rywalizacji między mniej a bardziej gorliwymi realizatorami tego kolejnego szaleństwa. Z naszych tradycji i wartości ostanie się, być może, dzielenie się jajeczkiem na Wielkanoc, pardon, Święto Wiosny.
Ale to nie koniec: bo tle jest także niepodległość. Polska skrępowana ideologią LGBT nie będzie w stanie prowadzić suwerennej polityki. Będzie upiorną papugą, stale wpędzaną w kompleksy, goniącą to, czego dogonić się nie da, niezdolną do wytrzymania presji, postawienia się silniejszym. I zapewne także - wcześniej czy później - faktycznie rozbrojoną. Tak rozbrojoną, jak komunizm rozbrajał od wewnątrz zainfekowane kraje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504723-polska-skrepowana-ideologia-lgbt-szybko-straci-suwerennosc