Godne obchody rocznicy pierwszego transportu polskich więźniów politycznych do niemieckiego KL Auschwitz to wydarzenie poruszające. W wymiarze moralnym jest to oddanie hołdu pokoleniom, które płaciły straszliwą cenę za to, że pozostały wierne idei niepodległej państwowości polskiej, chrześcijańskiego charakteru jej kultury i polityki - bo tam były źródła niezgody na plany Hitlera (a później Stalina).
W wymiarze politycznym to próba nadrobienie zaniedbania, która ten polski aspekt niemieckiej zbrodni dokonanej na oświęcimskiej ziemi pozwoliło pomijać w mediach i pracach historyków. Zwraca uwagę godna jak zawsze, propolska, oddana prawdzie postawa prezydenta Andrzeja Dudy.
CZYTAJ O TYM WIĘCEJ: Prezydent Duda w Auschwitz: Ta ziemia woła o pamięć, by nigdy coś takiego się nie wydarzyło. Pochylamy głowę przed tragedią rodaków
Przypomnijmy - w roku 2012 w rocznicę wyzwolenia Auschwitz ówczesny prezydent Bronisław Komorowski nie wymienił ani razu słowa „Niemcy”. To może wrócić!
Mamy dziś wreszcie pełną listę ofiar tego pierwszego transportu, znamy dalsze losy niemal wszystkich.
Jak zawsze można też liczyć w sprawie pamięci o polskich losach na Instytut Pamięci Narodowej, kierowany przez dra Jarosława Szarka, który zrealizował m.in. ten materiał:
Wszystko to jest czystą prawdą i wyłącznie prawdą. Powinno łączyć nas wszystkich. Ale niestety - dla prominentnego redaktora publicysty sprawa okazała się pretekstem do ataku na prezydenta Andrzeja Dudę:
Naziści wysłali w latach 1933-1945 5-15 tys. homoseksualistów do obozów koncentracyjnych, w tym do Auschwitz. Większość nie przeżyła. Komendant Auschwitz Rudolf Hoss wierzył, że trzeba ich trzymać oddzielnie, bo mogą zarazić homoseksualizmem strażników i innych więźniów
— stwierdził Bartosz Węglarczyk, sprytnie przy tym pomijając całkowicie narodowość sprawców i przynależność państwową organizatorów maszyny śmierci.
Niemcy? Niemców nie było. Byli naziści. I - w domyśle - Polacy, którzy powinni się z tej niemieckiej zbrodni „rozliczać”. Typowy przekaz mediów z kapitałem niemieckim. Ale i coś więcej - jasne wskazanie, że tam nie ma żadnych granic, żadnych hamulców wobec polskiej wrażliwości historycznej, polskiego bólu, prawdy o losie pokoleń. I że tęczowe medialne siły chcą zawłaszczyć wszystko - teraz także męczeństwo Polaków w czasie II Wojny Światowej. Ono też ma być wyłącznie „LGBT”, tylko „tęczowe”.
Nie było Niemców - to już wiemy. Nie było Polaków ofiar, a nawet jak byli, to ważniejsze są inne ofiary - homoseksualiści.
Co to w ogóle za żenujące wartościowanie ofiar? Byłem niedawno, tuż przed epidemią, kolejny raz w obu obozach Auschwitz - modliłem się za pomordowanych Polaków, modliłem się przy komorach gazowych za pomordowanych Żydów. Modliłem się za wszystkie ofiary - za pomordowanych homoseksualistów też.
Nigdy do głowy by mi nie przyszło rzucać liczbą ofiar takich lub innych, by politycznie uderzyć w nielubianego prezydenta.
Jakaś kolejna granica hańby mediów z niemieckim kapitałem została przekroczona kolejny raz.
Brońmy Polski, Pilnujmy Prawdy - kłamstwo nigdy samo się nie zatrzyma, chce coraz więcej.
KONIECZNIE ZOBACZ: Auschwitz. Niemcy ludziom zgotowali ten los… PREMIERA PIOSENKI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504709-zadnych-granic-teraz-chca-zawlaszczyc-meczenstwo-polakow