Dziennikarz Jacek Żakowski jest zachwycony kandydaturą Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Jego zdaniem jest to „Tusk na białym koniu”. Jest przekonany, że to Trzaskowski wygra wybory prezydenckie. Warto podkreślić, że Żakowski w 2015 roku założył się z działaczem PiS, że Bronisław Komorowski wygra w I turze wyborów prezydenckich. Po przegranej kupił działaczowi PiS malucha.
Pięć lat demokraci wypatrywali Tuska na białym koniu. I jest! Już wiemy, że Tusk na białym koniu nazywa się Rafał Trzaskowski. Czekają go cztery tury wyborów
— stwierdza w swoim tekście dla portalu „Wirtualna Polska” Jacek Żakowski.
Jeśli nie pojawi się kolejny czarny łabędź, dokładnie za miesiąc Rafał Trzaskowski pokona Andrzeja Dudę i wygra wybory prezydenckie
— podkreśla Jacek Żakowski. Stawianie takiej prognozy jest dość odważne, biorąc uwagę, że Jacek Żakowski już raz całkowicie się pomylił, jeśli chodzi o prognozę wyniku wyborów w prezydenckich - w 2015 roku był przekonany, że Bronisław Komorowski wygra wybory już w I turze. Pomylił się w tej kwestii, przegrał zakład z działaczem PiS i kupił mu malucha. Tym razem - jak na razie - Jacek Żakowski z nikim się nie założył.
CZYTAJ TAKŻE:
Fenomen Rafała Trzaskowskiego nie jest ewenementem. To - patrząc porównawczo - klasyka centrowo-liberalnych gwiazd kilku ostatnich dekad. Takich jak Kwaśniewski, Tusk, Sarkozy, Obama, Blair czy nawet Boris Johnson. (…) Nawet w czasach populistycznej fali taki kandydat to niemal wyborczy pewniak. Nawet jeżeli ma wpadki
— podkreśla Żakowski.
Żakowski: Trzaskowski powinien się jak najrzadziej pokazywać z opatrzonymi politykami PO
Dziennikarz stwierdza, że problemem dla Rafała Trzaskowskiego jest… jego własna partia. W jego ocenie Trzaskowski powinien udawać, że ma niewiele wspólnego z PO.
Po pierwsze nadmierna ekspozycja własnego środowiska. Może to jest niesprawiedliwe i przykre, ale im rzadziej Trzaskowski będzie się pokazywał w towarzystwie mocno opatrzonych polityków PO - od Budki i Kierwińskiego po Tuska i Komorowskiego - tym dla niego lepiej
— zaznacza.
Po drugie, jeśli PO będzie proponowała potencjalnego kandydata na następcę Trzaskowskiego w Warszawie, to zdaniem Żakowskiego powinna być to osoba, która w żaden sposób nie kojarzy się z aferą reprywatyzacyjną. Dziennikarz przyznaje, że będzie to trudne.
Jeżeli na giełdzie medialnej pojawią się nazwiska, które źle się kojarzą np. w kontekście reprywatyzacji, to mogą Trzaskowskiemu poważnie zaszkodzić. Lepiej więc, by skorzystał z okazji, wskazując jako swojego faworyta osobę nieobciążoną przeszłością. To nie będzie łatwe, bo w dołkach startowych prężą się działacze związani z epoką Hanny Gronkiewicz-Waltz
— pisze. Jacek Żakowski przyznaje też, że dla Trzaskowskiego problemem może być jego wielkomiejskość.
Drugim ważnym problemem może być wielkomiejskość, a nawet elitarność. Powszechnie wiadomo, że Trzaskowski zdobędzie wielkie miasta, ale żeby wygrać, potrzebuje też głosów na prowincji. Tu jednak bardzo łatwo o błąd przeszacowania
— podkreśla.
„Nie warto ciułać po wioskach”
Jacek Żakowski jednocześnie dość pogardliwie pisze o walce o głos wyborców na wsi. Jego zdaniem „nie warto ciułać po wioskach”.
Nie chodzi o to, by wygrać w możliwie dużej liczbie stanów, powiatów czy województw, lecz o to, by w skali kraju zdobyć jak najwięcej głosów. Nie warto ciułać po wioskach. Trzeba atakować te grupy społeczne i regiony Polski, gdzie są wielkie populacje
— stwierdza
„Jeśli PKW ogłosi, że Trzaskowski wygrał, w tej izbie mogą się dziać bardzo różne rzeczy
Jacek Żakowski twierdzi, że nawet jeśli Trzaskowski wygra wybory, to PiS może na różne sposoby próbować unieważnić jego wygraną.
Jeśli PKW ogłosi, że Trzaskowski wygrał, w tej izbie mogą się dziać bardzo różne rzeczy - łącznie z uznaniem, że wybory były niezgodne z konstytucją, albo że były nieważne głosy zdobyte przez opozycję. (…) Nawet jednak, jeśli Rafał Trzaskowski zostanie zaprzysiężony, to zacznie się czwarta tura jego walki o prezydenturę. Bo nie mogąc unieważnić wyborów prezydenckich, PiS będzie dążył do tego, by unieważnić samego prezydenta
— pisze.
Pamiętając krytyczne wypowiedzi Jacka Żakowskiego dotyczące Rafała Trzaskowskiego podczas kampanii samorządowej, trzeba przyznać, że bardzo zmienił swoje zdanie na temat Trzaskowskiego. Wynik wyborów pokaże, czy miał rację, czy też kolejny raz się pomylił.
as/magazyn.wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504577-zakowski-tusk-na-bialym-koniu-nazywa-sie-rafal-trzaskowski