Znanych ze swoich lewicujących poglądów, obrońca marszów równości i „tęczowego disco”, prof. Jakub Urbanik z UW, pisze do swoich studentów Wydziału Prawa i Administracji UW list, w którym podważa status Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Widać, że pod płaszczykiem „wykładu” z zakresu Prawa Rzymskiego przemyca się na Uniwersytecie Warszawskim treści polityczne, które mogą być oczywiście przedmiotem dyskusji, ale w obiektywnym świetle uniwersyteckiej dysputy, a nie propagandy.
O szokującym jednostronnością liście powiadomili naszą redakcję sami studenci Uniwersytetu Warszawskiego, których zaszokował jednostronny przekaz wykładowcy.
„Samozwańcza” Izba Dyscyplinarna?
Przede wszystkim chciałbym Państwa powiadomić, że samozwańcza Izba Dyscyplinarna jednak nie uchyliła immunitetu p. Sędziemu Tulei. Zdać się może, że to dobra wiadomość, ale tak naprawdę to posiedzenie nigdy nie powinno się odbyć
– pisze prof. Urbanik do studentów.
Izba Dyscyplinarna NIE jest sądem i nie ma żadnej władzy decydowania o czyimkolwiek immunitecie. To, że osoba nieupoważniona wydaje przypadkiem słuszną decyzję, nie znosi jej b raku uprawnień do wydania takiej decyzji
– twierdzi Urbanik.
Sprawa z Uniwersytetu Śląskiego
Urbanik, skrajnie jednoznacznie, odnosi się także do sprawy Dr hab. Ewy Budzyńskiej z Uniwersytetu Śląskiego, która musi stanąć przed przed uczelnianą komisją dyscyplinarną za wypowiedzi dotyczące m.in. aborcji i homoseksualizmu. Studenci zarzucają jej, że nie podziela ideologii gender. Studenci wspierający LGBT oskarżają profesor socjologii rodziny o homofobię. Panu profesorowi nie podoba się, zgodna z prawem, procedura przesłuchania tych studentów w charakterze świadka.
Nadal natomiast toczą się przesłuchania Waszych Koleżanek i Kolegów z UŚ w sprawie rzekomego fabrykowania dowodów w zawiadomieniu dyscyplinarnym. To kolejny dowód na to, jak dla nas wszystkich nieodzownym są niezależne sądy i samodzielna prokuratura
– pisze Urbanik do studentów.
CZYTAJ TAKŻE:Skandal na Uniwersytecie Śląskim! Studenci wspierający LGBT oskarżają profesor socjologii rodziny o homofobię
List, który zaszokował studentów, a którego fragmenty publikujemy może być uznany za indoktrynację. Co ciekawe, prof. Urbanik, którego niektóre media kreują na „obrońcę” praw obywatelskich chyba zapomniał, że sprawa dr Budzyńskiej dotyczy jej przekonań prezentowanych studentom. Czyżby Urbanik stosował podwójne standardy?
Kim jest prof. Urbanik
Autor listu do studentów, to znany „bojownik” o prawa LGBT. Ostatnio spodobała mu się akcja „tęczowe disco”, którą promował na swoim profilu facebook. Zdaniem naszych rozmówców z Uniwersytetu Warszawskiego jest on także inicjatorem licznych antyrządowych uchwał na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Ewentualne wejście w życie tej ustawy jest nie do pogodzenia z dalszym uczestnictwem Polski w europejskiej przestrzeni prawnej
– pisał Urbanik wspólnie z innymi naukowcami w styczniu tego roku.
Bronił też świętokradczej „mszy” zorganizowanej przez Szymona Niemca, w trakcie ubiegłorocznej Parady Równości
W społeczności LGBT+ jest wiele wierzących osób. To, co zrobił Szymon Niemiec, nie było obrazą. Krytykom nie udało się na Paradzie znaleźć większego zgorszenia niż modlitwa do pana Boga
– mówił prof. Urbanik w rozmowie z radiem TOK.FM.
Poprosiliśmy prof. Urbanika o komentarz w sprawie listu. Nie odpowiedział nam na nasze pytania.
Nikt nie zabrania Urbanikowi, by wyznawał taką lub inną ideologię. Szokuje jednak fakt, że przekazuje on jednostronną i wykoślawioną wizję, która z obiektywizmem wykładowcy akademickiego nie ma nic wspólnego.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504443-szokujacy-list-lewicowego-aktywisty-lgbt-do-studentow-uw