Za raport stwierdzający zasadność przekopu Mierzei Wiślanej rząd Donalda Tuska zapłacił 5 mln zł. Za inwestycją głosowali i Rafał Trzaskowski, i Władysław Kosiniak-Kamysz. Dziś ostro ją krytykują. A to dlatego, że poważnie do jej wykonania zabrała się dopiero ekipa PiS – pisze Edyta Hołdyńska na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Hołdyńska zauważa, że strategiczny dla naszego kraju projekt przekopu na Mierzei Wiślanej jest solą w oku opozycji i polityków rosyjskich. Starają się oni pokazywać, że troszczą się oni jedynie o środowisko.
Rosja, podobnie jak Zieloni, chwyta się głównie argumentów ekologicznych. Władze obwodu kaliningradzkiego omawiały ideę nadania Mierzei Wiślanej statusu parku narodowego. Miałoby to nastąpić do 2024 r. W planach są: ścieżka rowerowa, droga, kurorty i delfinarium. Problem w tym, że część terenu należy do Polski. Rosja podpiera się więc organizacjami ekologicznymi, także w Polsce, które zbierają podpisy za zatrzymaniem inwestycji.
Jak czytamy w tekście Rosjanie mają szczególny interes w tym, aby nie dopuścić do zakończenia przekopu. Kontrolują oni bowiem Cieśninę Piławską, czyli jedyną obecną drogę do portu w Elblągu. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej twierdzi, że nasi wschodni sąsiedzi dopuszczają się złych praktyk w stosunku do polskich jednostek pływających i chce chronić teren, na którym stacjonuje ich bałtycka flota.
Rosyjska dyskryminacja
Rosja ma dyskryminować pływające po tych wodach polskie statki. Jak zapewnia Michał Kania, rzecznik prasowy resortu, dzięki inwestycji nasze bandery będą mogły tamtędy żeglować już w czerwcu 2022 r. Prace przebiegają zgodnie z harmonogramem.
W artykule znajdziemy informację na temat głównych zarzutów polskich polityków krytykujących działania rządu.
Koronny argument opozycji to nieopłacalność inwestycji i rozrzutność rządu. Zdaniem resortu żeglugi to zarzut nieprawdziwy.
Jeden milion ton przeładowanych towarów w polskich portach przynosi do budżetu państwa z podatków ok. 400 mln zł. Port w Elblągu jest w stanie przeładować ok. 1,5 mln ton towarów. To oznacza, że jest w stanie zarobić dla budżetu państwa rocznie ok. 550 mln zł. Inwestycja warta 2 mld zł ma się zwrócić najpóźniej za pięć lat
— wylicza Michał Kania.
Dodatkowo za kontynuowaniem budowy przemawia fakt, że zyskują samorządy oraz finanse państwa dzięki ożywieniu turystycznemu.
Nagła krytyka
Ta nagła krytyka inwestycji, która jest kluczowa dla rozwoju, bezpieczeństwa i wolności Polski, jest ewidentnym zabiegiem politycznym będącym kontrą wobec działań prezydenta Andrzeja Dudy
— mówi rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Ponadto Spychalski informuje, że zgodnie z planem prezydenta poprawi się bezpieczeństwo kraju i nasza niezależność gospodarcza.
Jak dodaje, prezydent Andrzej Duda jest politykiem Polski ambitnej, a kwestia przekopu Mierzei Wiślanej, obok innych inwestycji, takich jak Centralny Port Komunikacyjny, Via Carpatia, programu Budowy Dróg Krajowych, Funduszu Dróg Samorządowych czy 100 Obwodnic, to nie tylko kwestia honoru rządu czy prezydenta. To ma być kwestia realizacji naszych polskich ambicji. Polskich, ale i europejskich.
Więcej na temat szczegółów inwestycji na terenie Mierzei Wiślanejw nowym numerze „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od8czerwca br., także w formie e-wydania na https://www.wsieciprawdy.pl/aktualne-wydanie-sieci.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504352-holdynska-w-sieci-polityka-na-mierzei