Czy można wierzyć, że Rafała Trzaskowski spełni swoje obietnice wyborcze, które składa w kampanii prezydenckiej? Jego rządy w Warszawie pokazują, że nie. Podczas kampanii do wyborów samorządowych polityk PO obiecywał, że dzieci warszawiaków będą miały zapewnione darmowe żłobki, a miasto „zapłaci za miejsca w żłobkach prywatnych, jeśli zabraknie miejsc w publicznych”. W tej chwili na 21 tys. miejsc te kryteria spełnia zaledwie 13 tys. Dziś, Trzaskowski obiecuje, że jak zostanie prezydentem RP, zagwarantuje darmowe przedszkola i żłobki w całym kraju. Problem w tym, że Trzaskowski nie dotrzymał swojej obietnicy, którą złożył warszawiakom. Sprawdzili to dziennikarze TVP Info, którzy zadzwonili do 10 żłobków, aby przekonać się, jak Trzaskowski „spełnia swoje obietnice”. Jak więc można wierzyć, że dotrzyma obietnice składane Polakom?
Dziennikarze mówią „sprawdzam”
Choć liczba bezpłatnych miejsc wzrosła, to wciąż jest ich za mało. Jak czytamy na portalu tvp.info, „opiekunki w stołecznych żłobkach alarmują, iż w ostatnim czasie dostały znacznie niższe wynagrodzenia niż powinny”. Dziennikarze zadzwonili do kilki prywatnych żłobków w Warszawie i to, co usłyszeli nie napawa optymizmem.
W prywatnym żłobku na Ursynowie pytamy z kolei, jakie koszty ponosi rodzic chcący zapisać dziecko. – Całodzienny abonament to 1450 zł i do tego wyżywienie 15 zł za dzień – słyszymy. W odpowiedzi na pytanie, dlaczego placówka nie chce współpracować z miastem, kobieta mówi, że „warunki nie są korzystne”.
Nasza oferta to 1560 zł. Do tego dochodzi opłata za wyżywienie, ale mamy własną kuchnię
—to oferta jednego ze żłobków na Mokotowie.
Na pytanie, dlaczego nie dołączyli do programu reklamowanego przez Rafała Trzaskowskiego, dziennikarze usłyszeli:
Nie dołączyliśmy do niego, ponieważ uznaliśmy, że to nie jest dla nas.
Jest to kwestia zgłoszenia się do programu. Wówczas są to miejsca, którymi my nie możemy zarządzać. Umowa jest na długi czas i nie ukrywam, że jest poniżej naszych możliwości finansowych. Jest poniżej naszego abonamentu, wobec czego nie jest to zbyt opłacalne
—przyznaje kobieta.
Jak przekonali się dziennikarze, takich przykładów jest więcej.
Trzaskowski dumny z siebie
Pytany przez dziennikarzy o spełnienie swojej obietnicy, Trzaskowski nie ukrywał satysfakcji.
Jeżeli chodzi o żłobki jasno powiedziałem, że wszystkie, które będą w gestii miasta, będą darmowe. Tak się stało w zeszłym roku. Specjalnie wykupiliśmy w takim samym standardzie tysiące miejsc w żłobkach. W tej chwili jest ich już 13 tys. i wykupujemy kolejne
—ocenił Trzaskowski.
Kaleta punktuje kandydata PO
CZYTAJ WIĘCEJ: Trzaskowski chwali się „spełnionymi” obietnicami. Jest czym? Radni PiS: To są Himalaje hipokryzji, Himalaje cynizmu politycznego
Na konferencji do tych zapowiedzi Trzaskowskiego odnieśli się podczas konferencji prasowej politycy Prawa i Sprawiedliwości. Jak powiedział wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, Rafał Trzaskowski mówił w kampanii wyborczej w 2018 r., że jeśli zostanie prezydentem Warszawy, to „wszystkie miejsca w żłobkach prywatnych oraz publicznych będą miejscami bezpłatnymi dla mieszkańców, ponieważ zapłaci za nie miasto”.
Miało się to stać, zgodnie z jego obietnicą wyborczą, już od 2019 r.
—powiedział Kaleta. Przypomniał przy tym, że warszawscy radni PiS wnioskowali wtedy, aby te środki były zabezpieczone.
Dzisiaj wiemy, że ani w 2019 r. nie zrealizowano tej obietnicy, ani w 2020 r., ani do końca kadencji Rafał Trzaskowski nie planuje tego zrobić
—powiedział Kaleta. Jak dodał, aktualnie w Warszawie jest 21 tys. miejsc w żłobkach, z czego miasto finansuje 13 tys. Wiceminister wyliczył, że pozostaje ok. 8 tys. miejsc, za które rodzice muszą płacić, a – jak podkreślił – nie są to małe pieniądze.
kk/TVP Info/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504228-trzaskowski-i-jego-obietnice-co-sie-udalo-niewiele