Polska lewica zapomniała o słabszych, gorzej sytuowanych – tych, którzy są w potrzebie. Skupia się na promocji ideologii, która jest obca dla większości Polaków, nawet dla części zwolenników lewicy
— mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Lewicowi politycy i publicyści bardzo ostro zaatakowali dziś prezydenta za podpisanie Karty Rodzin. Z czego to wynika?
Bartłomiej Wróblewski: Lewica atakuje prezydenta Dudę za podpisanie Karty Rodziny, ponieważ zainteresowana jest głębokimi zmianami społecznymi, odrzuceniem tradycyjnych wartości - inżynierią społeczną polegającą na odrzuceniu tradycyjnego modelu rodziny, zapisanego w konstytucji. Zapisy Karty Rodziny realizują wprost założenia art. 18 Konstytucji, który zawiera zasady ochrony rodziny i definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Lewica chciałaby odrzucenia tych wartości. Ich postulaty posuwają się nawet do odrzucenia tak podstawowych pojęć, jak: mama czy tata.
Spór polityczny to jedno, natomiast poseł Dziemianowicz-Bąk posunęła się do sugestii, że prezydent, przez podpisanie Karty Rodziny, może mieć krew na rękach. Skąd aż taka agresja?
Pani poseł Dziemianowicz-Bąk może mieć co najwyżej pretensje do swoich kolegów z SLD. Konstytucję z 1997 r. uchwalił przecież Sojusz Lewicy Demokratycznej wraz z Polskim Stronnictwem Ludowym, przy poparciu Unii Wolności i Unii Pracy. Konstytucja jest więc owocem porozumienia środowisk lewicowo-liberalnych. Jeśli pani poseł Dziemianowicz-Bąk nie zgadza się z zapisami konstytucji dotyczącymi ochrony rodziny, to może mieć pretensje tylko do jej twórców. Zdaniem większości Polaków te zapisy są słuszne, odpowiadają polskiej tradycji i są odzwierciedleniem prawa naturalnego.
Lewica od zawsze pozycjonuje się w sporze politycznym jako obrońca osób słabszych, wykluczonych. Karta Rodziny to dokument, który zakłada pomoc chociażby dla seniorów czy rodziców samotnie wychowujących dzieci. Lewicowi aktywiści odnoszą się jednak tylko do zapisów o zakazie promocji ideologii LGBT w instytucjach publicznych. O czym to świadczy?
Polska lewica zapomniała o słabszych, gorzej sytuowanych – tych, którzy są w potrzebie. Skupia się na promocji ideologii, która jest obca dla większości Polaków, nawet dla części zwolenników lewicy. To Prawo i Sprawiedliwość od pięciu lat realizuje program, który wspiera polskie rodziny, osoby niepełnosprawne i gorzej sytuowane. Karta Rodziny w umiejętny sposób łączy w sobie ochronę tradycyjnych wartości ze wsparciem dla rodzin. Karta nie tylko zapewnia utrzymanie programów społecznych realizowanych przez nas do tej pory, ale zakłada wprowadzenie kolejnych mechanizmów, np. wakacyjnego bonu 500 zł na każde dziecko. Prezydent deklaruje również wsparcie w innych obszarach – np. dla edukacji domowej, co jest dla mnie szczególnie ważne.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504203-wywiad-wroblewski-lewica-zapomniala-o-slabszych